Reklama

Polska

Narodowe rekolekcje na Narodowym

Choć to nie było spotkanie sportowe, to jednak podczas rekolekcji na Stadionie Narodowym w Warszawie nie brakowało emocji. Tu bowiem także toczyła się walka... i to walka duchowa. Wynik można było przewidzieć - zwycięzcą jest Jezus i każda spośród 60 tys. osób, które przyszły tego dnia na Stadion Narodowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas całodniowych rekolekcji o. John Bashobora poruszył serca i ciała kilkudziesięciu tysięcy osób zgromadzonych na Stadionie Narodowym w Warszawie. Charyzmatyczny kapłan zdystansował popularnością piosenkarkę Madonnę, do której koncertu podatnicy musieli dołożyć prawie 6 mln zł. To jednak nie o. Bashobora był gwiazdą tego dnia. Najważniejszy był Jezus Chrystus. - To On przyciągnął te tłumy, spragnione uzdrowienia ciała i duszy - podkreślił kapłan z Ugandy.

Najważniejszym wydarzeniem podczas rekolekcji „Jezus na Stadionie” była Msza św. sprawowana pod przewodnictwem ordynariusza warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera. Homilię zaś wygłosił sufragan tej diecezji bp Marek Solarczyk. - Mówienie o tym, że jestem zaskoczony, to za mało. Jestem oszołomiony - powiedział „Niedzieli” bp Solarczyk. - Gdy zaczęliśmy myśleć o rekolekcjach na Stadionie, szacowaliśmy, że przyjdzie 20-30 tys. osób. Nie przypuszczałem, że zapełnimy największy stadion w Polsce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

60 tys. odmienionych serc

Reklama

Podczas rekolekcji na Stadionie Narodowym obecnych było ponad 60 tys. osób. Specjalnie z tej okazji do stolicy zjechała się cała Polska - od Szczecina po Podbeskidzie. - Wysyłaliśmy też wejściówki za granicę - mówi Katarzyna Matusz, rzecznik prasowy rekolekcji. - Samych wejściówek sprzedaliśmy ponad 57 tys. Do tego trzeba doliczyć sztab wolontariuszy, 500 kapłanów, kleryków, służby medyczne i organizatorów - wylicza Matusz. Co więcej, oprócz 60 tys. osób zgromadzonych na sportowych trybunach, ponad 500 tys. kolejnych oglądało spotkanie w Internecie.

- Choć wyjechaliśmy wcześnie rano, to warto było - mówi Tadeusz Dańczyk z Michałowa niedaleko białoruskiej granicy. Do Warszawy przywiózł on rodzinę, znajomych, a nawet swojego szefa z pracy. - Wiara to największy skarb dla człowieka. Każdy z nas powinien więc ten skarb pomnażać.

Na biało-czerwonych krzesełkach Stadionu Narodowego, zamiast rozkrzyczanych kibiców, zasiadł tłum modlących się osób. Nie oznacza to jednak, że trybuny były pełne ponuraków. - Nic z tych rzeczy. Nie po to Bóg dał nam życie, abyśmy się smucili. Chrześcijaństwo to radość z życia - podkreśla Dańczyk.

Ludzie śpiewali, klaskali, wznosili okrzyki. Przez Stadion przepływały też gigantyczne ludzkie fale, które znamy z rozgrywek sportowych. - A wszystko to na większą chwałę Pana - zachęcali ze sceny organizatorzy spotkania.

Czego ludzie szukają na tego typu charyzmatycznych rekolekcjach? - Nie przyjechałam tu po jakieś nadzwyczajne cuda. Jestem tu, aby pogłębić swoją wiarę i modlić się we wspólnocie - opowiada Anna Michalczyk, która na Stadion przywiozła męża i trzech synów. - Ciągle szukam najlepszej dla mnie drogi do Pana Boga.

Uzdrowienie na ciele i duszy

Reklama

Najlepsze stadionowe miejsca przeznaczone były dla osób chorych, niepełnosprawnych i rodzin. To oni znaleźli się na płycie boiska, czyli najbliżej sceny, która po południu stała się ołtarzem. Uczestnicy rekolekcji wzięli udział we Mszy św., odmówili modlitwę różańcową, a o godz. 15 Koronkę do Miłosierdzia Bożego. - Cały czas podkreślamy, że najważniejszym wydarzeniem tego dnia jest Msza św. Konferencje o. Bashobory przygotowały nas właśnie do Eucharystii - tłumaczy Katarzyna Matusz.

Dzień na Narodowym zakończył się modlitwą o uzdrowienie. To wówczas charyzmatyczny kapłan prosił w modlitwie Jezusa Chrystusa, aby pomógł swoim dzieciom. A Pan Jezus często tych próśb wysłuchuje. Na tym właśnie polega charyzmat duchownego z Ugandy.

Na tego typu charyzmatycznych spotkaniach szczególne emocje towarzyszą uzdrowieniom duchowym. W tak wielkim, kilkudziesięciotysięcznym tłumie, zdarzają się bowiem osoby, które doświadczają dręczenia, a nawet opętania. - W Imię Jezusa niszczymy wszelką moc szatana. Mówimy mu: Jesteś skończony, nie masz już nic do powiedzenia. Nakazujemy ci iść na krzyż Chrystusa, zmywamy cię łzami Jezusa! - modlił się wspólnie z 60 tys. osób o. Bashobora. - I mówię: wykonało się; mówię do chorób: wykonało się. Mówię do tych, którzy są przytłoczeni przez szatańskie moce: wykonało się, bo Jezus jest Panem i my to głosimy. Widzimy Twoje błogosławieństwo, wszystkie cuda, które dzieją się właśnie teraz. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Reklama

Podczas modlitwy wstawienniczej o uwolnienie z różnych stron Stadionu dobiegały rozpaczliwe i niepokojące krzyki pojedynczych osób. - Wszyscy nasi wolontariusze są odpowiednio przeszkoleni. Oprócz tego na Stadionie jest wielu doświadczonych księży egzorcystów, którzy zapewnią modlitewno-duchową pomoc i odpowiednią opiekę - tłumaczyła s. Tomasza ze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy, która była koordynatorem charyzmatycznych rekolekcji na Stadionie.

Kiedy znów będzie Jezus na Stadionie?

Jeżeli ktoś przyjechał na Stadion, by usłyszeć coś nowego, to się rozczarował. Kapłan z Ugandy bardzo często odwoływał się do Pisma Świętego oraz nauczania Kościoła. - Przyjechałem dziś na zaproszenie abp. Henryka Hosera, aby realizować wezwanie papieża Benedykta XVI, który ogłosił Rok Wiary w Kościele - tłumaczył.

Podczas swoich konferencji często powtarzał, że to nie on jest „gwiazdą” tego dnia. - Nie przyjechaliście tu do mnie, ale do Jezusa Chrystusa. To On jest waszym uzdrowicielem - podkreślił kapłan z Afryki. Mówił, że uzdrowicielem jest każdy kapłan w konfesjonale, bo on ma moc odpuszczania grzechów w imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego.

- Czy wyznałeś swoje grzechy? - pytał rekolekcjonista. - Jeśli tak, to jesteś napełniony Duchem Świętym. Wierzysz w to? - Odpowiedziały mu oklaski 60-tysięcznego tłumu. - Słowo Boże mówi nam, że kiedy wyznajesz grzechy, zostajesz oczyszczony, ponieważ Jezus oczyścił cię swoją drogocenną Krwią przelaną na krzyżu.

Reklama

O. Bashobora nie głosił żadnych nadzwyczajnych treści. Powtarzał znane prawdy wiary. Używał tylko innego, bardziej ekspresyjnego języka. - My w Europie jesteśmy przeintelektualizowani. On mówi językiem żywej wiary. To dlatego jego słowa tak dobrze trafiają do wiernych - powiedział „Niedzieli” Krzysztof Wąsowski, generał świeckiego Zakonu Rycerzy Jana Pawła II. - Dla mnie o. Bashobora jest przede wszystkim świadkiem wiary. Jest kapłanem, który sobą nie zasłania Pana Jezusa, ale do Niego prowadzi.

Sukces rekolekcji „Jezus na Stadionie” przerósł oczekiwania jego organizatorów. Czy będzie następne takie spotkanie na Stadionie Narodowym? - Nieśmiało już o tym myślimy. Jednak jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretach - odpowiada bp Marek Solarczyk.

* * *

Bp Marek Solarczyk, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej

Dziś jesteśmy na obiekcie, który jest Stadionem Narodowym. Stajemy tu jako wspólnota Kościoła. Jesteśmy po to, aby zgłębić moc Ducha Świętego w naszych zwykłych życiowych sprawach. Widzimy także, jak bardzo potrzebne były nam słowa o. Johna.

Idźcie i zgłębiajcie tajemnicę swojego powołania, które jest Chrystusowym patrzeniem na swoje życie. Pamiętam, jak 30 lat temu byłem w tym samym miejscu. Wówczas był to Stadion X-lecia, zwany Stadionem Praskim. Jako uczeń szkoły średniej słuchałem słów bł. Jana Pawła II. Pamiętam, że na tej Mszy św. jako młody chłopak zastanawiałem się nad drogą swojego powołania.

Dziś ufam, że dzień spędzony na Stadionie Narodowym będzie okazją, abyśmy poczuli woń tego, co Pan Bóg w nas pobłogosławił. Bądźmy tacy, abyśmy potrafili odrzucić to, co jest złe i to, co jest fałszywe.

Fragm. homilii wygłoszonej na Stadionie Narodowym

(as)

2013-07-08 14:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przygotowanie do bierzmowania

Niedziela przemyska 19/2021, str. II

[ TEMATY ]

rekolekcje

sakramengt bierzmowania

Archiwum

Rekolekcje odbyły się w trybie on-line

Rekolekcje odbyły się w trybie on-line

Odbyły się dwie ostatnie w tym roku szkolnym edycje on-line rekolekcji przygotowujących do bierzmowania Wake Up.

Rekolekcje przeprowadzili ks. Mateusz Rutkowski oraz ks. Michał Bester wraz z pomocą animatorów. Jak zwykle rekolekcje te cieszyły się dużym zainteresowaniem i wzięło w nich udział blisko 300 młodych z takich parafii, jak: Przeworsk, Kobylany, Bełchatów, Tarnawiec, Jarosław i wielu innych. Konferencje kapłanów dotyczące sześciu filarów życia duchowego oraz spotkania w grupach z animatorem po raz kolejny świetnie sprawdziły się jako forma zastępcza stacjonarnych rekolekcji przygotowujących kandydatów do bierzmowania.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Katolicy nie głosują na wroga Kościoła

2025-05-30 20:59

[ TEMATY ]

wybory

Adobe Stock

Bardzo wielu Polaków – zapewne większość - do urn wyborczych uda się albo przed albo po uczestnictwie w niedzielnej Mszy świętej. Jest bardzo ważne, aby właśnie ci katoliccy wyborcy mieli świadomość, że ich niedzielny wybór powinien uwzględniać podstawowe prawdy wiary, do wyznawania której się przyznają.

Warto podkreślić, że od czasów Leona XIII – papieża przełomu XIX i XX wieku – Kościół katolicki w nauczaniu społecznym konsekwentnie zachęca swoich wyznawców, do aktywnego współkształtowania losów społeczności, do której przynależą. Leon XIII – ojciec nowoczesnej katolickiej nauki społecznej – osobistym przykładem mobilizował katolików do czynnego przeciwstawiania się złu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję