Reklama

Niedziela Łódzka

Łączenie kropek

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

GK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeden z moich znajomych opowiedział mi niedawne zdarzenie. Ani specjalnie bulwersujące, ani przesadnie smutne, raczej banalne. Jak zeszłoroczny numer liberalno-katolickiego czasopisma.

W tramwaju przed nim siedziały dwie paniusie, mające circa po siedem dych na karku i rozprawiały o powodzi. Jedna z nich oświadczyła, że „gdyby te PiS-iory wcześniej tak nie kradły, to dzisiaj byśmy się nie bali, że zabraknie pieniędzy dla powodzian!” Druga – jak za naciśnięciem guzika – wsiadła na Kościół, że Kościół to, że Kościół tamto, że miesza się do polityki, chce wszystkim rządzić i nie pomaga powodzianom, tylko wyciąga kasę od państwa… Znamy to? Aż za dobrze. Szczęściem tramwaj dojechał do przystanku, gdzie mój znajomy musiał wysiąść, bo w przeciwnym razie – jak wyznał – „mimo wrodzonej tolerancji i kultury osobistej, chyba by nie zdzierżył.”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tymczasem konserwatyści wciąż łudzą się, że ludzie kiedyś dojrzeją do czegoś, co można by nazwać „połączeniem kropek” – jak w dziecięcej łamigłówce – i że w końcu ukaże im się cały rysunek. Trudna sprawa: Ludzie są raczej tacy, jak w wierszu Tuwima „Mieszczanie”: „A patrząc, widzą wszystko oddzielnie, że Stasiek, że trawa, że koń, że drzewo…” Czyli nie widzą, że Stasiek stoi pod drzewem i pilnuje konia, który je trawę, ale każdy element rzeczywistości jest osobny. Ciągi przyczynowo-skutkowe są niejasne, ich postępowaniem nie kieruje siła wnioskowania, więc kropkę o numerze 1 łączą z kropką nr 17, potem wracają do numeru 9 i tak dalej. T.S. Eliot ujął tę cechę już w samym tytule poematu „The Hollow man” (opróżnieni ludzie). Na szczęście otrzymujemy wskazówki, które pozwalają połapać się w medialnym szumie miałkich przeinaczeń i nikt nie będzie mógł powiedzieć – na Sądzie Ostatecznym – że „nie wiedział”.

Podczas niedawnych obchodów 600-lecia Uniwersytetu w Louvain (Belgia) papież Franciszek „zapunktował” u konserwatywnych katolików bardzo ostrą wypowiedzią na temat aborcji i lekarzy, którzy na tym demonicznym procederze zarabiają krocie. I oto – proszę szanownych Czytelników – co się dzieje dalej? Pewnie już Państwo o tym czytaliście: Oto ustępujący premier Belgii, mąż stanu pod tytułem Alexander De Croo, wzywa nuncjusza papieskiego „na dywanik”, żeby mu wyrazić swą dezaprobatę. Także w imieniu belgijskich katolików, którzy „są rozczarowani nagłym radykalizmem papieża”. Nad słowami Franciszka wytrząsają się także włodarze katolickiej uczelni (co w nas wzbudza zgrozę i politowanie). W tym momencie liberalne państwo ukazało – w całej „krasie” – własne rozumienie idei „rozdziału tronu i ołtarza”. Czyli: ołtarz nie ma prawa powiedzieć paru zdań prawdy o tronie, za to tron ma prawo rugać ołtarz przy każdej nadarzającej się okazji. Ocaleć w takim świecie nie jest łatwo. Jest to bardzo trudne, ale nie niemożliwe.

Czasem słowa pociechy wychodzą z Łodzi. Niedawno łódzki Metropolita, kard. Grzegorz Ryś – we wnikliwym i obszernym wystąpieniu dla senatu – skorygował tendencyjne opinie na temat konkordatu. „Kościół – dowodził tam – nie zawierał konkordatu, by chronić siebie w bardziej czy mniej przyjaznym państwie. Zawierał go, by chronić i pomnażać rozwój człowieka.” I dalej: „W konkordacie nie idzie więc (…) o przywileje dla Kościoła, idzie o zabezpieczenie PRAW CZŁOWIEKA – wśród nich prawa do wolności religii i kultu.” Chodzi w nim także o umocnienie niepodległości Polski wśród państw Zachodu. W tym duchu kard. Ryś zadeklarował też ostatnio wyjątkowe poświadczenie dla uwięzionego ks. Michała Olszewskiego, a w maju miał jeszcze ważne wystąpienie na temat neutralności światopoglądowej państwa („nie buduje wspólnoty międzyludzkiej neutralność, która domaga się, żeby każdy wyzerował się ze swoich przekonań i poglądów" – oświadczył).

Przekonamy się, czy uznany autorytet naszego hierarchy wystarczy, by dominujące „czynniki opiniotwórcze” zechciały chociaż trochę zrewidować utrwalone kalki pojęciowe. Nam te okruchy nadziei podpowiadają, że także zwykli katolicy, „szarzy” i cisi jak myszki, będą mogli trochę spokojniej zasypiać, nawet w trudnych czasach zamętu i przemocy.

2024-11-08 18:00

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biedny łodzianin patrzy na Rwandę

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Wojciech Bieliński

Z głębokim bólem przeżywaliśmy śmierć Mateusza Sitka na polskiej granicy. Kiedy słuchałem wspomnień jego kolegów, przypomniał mi się wiersz Czesława Miłosza z 1945 r. pt. „Naród”. Poeta napisał w nim, że nasi „Najlepsi synowie pozostają nieznani, Zjawiają się tylko raz jeden, aby umrzeć na barykadach...” Kim byłby Mateusz, gdyby pozwolono mu dorosnąć i dojrzeć? Kim byłby Krzysztof Kamil Baczyński? Kim byłaby Basia Nazdrowicz ps. „Wiewiórka” pochowana na Starym Cmentarzu w Łodzi? Wybitny historyk literatury polskiej, Stanisław Pigoń, na wieść, że Baczyński zginął w Powstaniu, powiedział: „Należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów.” Ile takich „brylantów” mamy dziś w Wojsku Polskim, ile jest w całym społeczeństwie? Kto ich ofiarę dziś rozumie i docenia?
CZYTAJ DALEJ

Strzegom. Nie byli ministrantami – teraz chcą służyć

2025-04-15 09:00

[ TEMATY ]

formacja

służba liturgiczna

Strzegom

Wojownicy Maryi

ks. Piotr Sipiorski

Archiwum prywatne

Uczestnicy drugiego spotkania formacyjnego Wojowników Maryi w Strzegomiu

Uczestnicy drugiego spotkania formacyjnego Wojowników Maryi w Strzegomiu

W parafii Św. Apostołów Piotra i Pawła odbyło się drugie spotkanie formacyjne dla mężczyzn należących do wspólnoty Wojowników Maryi. To kontynuacja cyklu, który ma przygotować ich do świadomej i godnej posługi liturgicznej przy ołtarzu.

Inicjatywa zrodziła się z potrzeby samych uczestników, którzy – choć często już zaangażowani w życie Kościoła – pragną pogłębić swoją wiedzę i umiejętności. Pierwsze spotkanie odbyło się w październiku ubiegłego roku, również w Strzegomiu. Wielu uczestników nie miało wcześniej doświadczenia bycia ministrantem, dlatego formacja obejmuje zarówno teorię, jak i praktykę.
CZYTAJ DALEJ

Polskie nabożeństwa i spowiedź w Rzymie w Wielkim Tygodniu i Wielkanoc

Polacy przebywający w Rzymie w Wielkim Tygodniu w Niedzielę Zmartwychwstania mogą uczestniczyć w polskich nabożeństwach oraz skorzystać z sakramentów. Wszystkie nabożeństwa tego okresu po polsku będą sprawowane w Kościele i Hospicjum św. Stanisława Biskupa i Męczennika przy Via delle Botteghe Oscure 15.

W okresie Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy w Rzymie przebywa tradycyjnie wielu pielgrzymów z Polski, a w roku jubileuszowym jest ich jeszcze więcej niż zazwyczaj.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję