Reklama

Polityka

Niezadowolenie rośnie

Wybuch niezadowolenia społecznego przewidywano na wiosnę. Powód? Coraz trudniejsza sytuacja pracowników i ich rodzin. Wybuchu nie ma, ale niezadowolenie rośnie. Jesienią trzeba jednak liczyć się z protestami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rosnące bezrobocie, drożyzna, coraz większa bieda. Pozbawianie pracowników kolejnych praw, brak aktywności rządzących i coraz większa emigracja... Jeden problem wynika z drugiego, wszystkie nakładają się na siebie. Skutek: diagnoza sytuacji społecznej w Polsce jest dość dramatyczna.

Ale to nie tylko ocena „Solidarności”, pokazują to również badania CBOS, przytaczane przez liderów związku. Trzy czwarte Polaków uważa, że w kraju rośnie społeczne niezadowolenie, a dwie trzecie jest zdania, że w najbliższym czasie dojdzie do nasilenia strajków i protestów. Co 7. Polak jest przekonany, że dojdzie do wybuchu poważnego konfliktu społecznego, a tylko co 10. twierdzi, że sytuacja w kraju się uspokoi. Podobne nastroje społeczne były pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, gdy wprowadzano niepopularne reformy. Specjaliści uważają, że z tej perspektywy obecne społeczne nastroje należą do najbardziej pesymistycznych w ostatniej dekadzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z pracownika niewolnik

Reklama

Spotkanie władz „Solidarności” w połowie marca w Bielsku-Białej zakończyło się przedstawieniem rządowi ultimatum. Najważniejsze z punktu widzenia pracowników było żądanie wycofania się rządu z planów nowelizacji kodeksu pracy, które według związkowych liderów, przyniosą korzyść tylko pracodawcom, z pracownika robiąc niewolnika. Tak, według wiceprzewodniczącego „S” Tadeusza Majchrowicza, będzie w przypadku wprowadzenia rocznego okresu rozliczeniowego, co zamierza zrobić rząd.

- To spowoduje, że pracownik nie będzie miał pewności, ile będzie pracować - mówi Majchrowicz. - Dziś pracodawca może zmusić pracownika do wykonywania innych prac tylko przez trzy miesiące w roku. Według nowych przepisów, będzie mógł to robić przez rok, a przez pół roku będzie mógł zmusić pracownika do pracy przez 12 godzin dziennie od poniedziałku do soboty. Jak można mówić o rodzinie, dzieciach, gdy pracownik dowie się, że dziś jest potrzebny na 5 godzin, jutro na 4, a za tydzień na 12? Projektodawcy nie myślą o kwestiach szkoły, opieki nad dziećmi itp. Kwestie życiowe w takim modelu wejdą w kompetencje pracodawcy. Ludzie nie zdają sobie sprawy, do czego prowadzą te zmiany, odczują to dopiero, gdy zostaną przeforsowane.

Forsowane zmiany spowodują też, zwraca uwagę Majchrowicz, że pracodawcy skutecznie unikną wypłacania dodatków za godziny nadliczbowe. Będą mogli teraz tak ustawiać pracę, żeby nigdy nadgodzin - cenionych przez pracowników, bo dających im godziwe dodatki do gołej pensji - nie było.

Ruch „Oburzonych”

W połowie kwietnia termin ultimatum związkowców minął, ale Majchrowicz przyznaje, że we władzach „Solidarności” nie liczono za bardzo na poważne potraktowanie przez rządzących. - Rząd w swojej pysze brnie coraz bardziej w kanał, z którego będzie mu się trudno wygrzebać - mówi wiceprzewodniczący.

Reklama

Mimo zlekceważenia ultimatum przez rządzących związek zdaje się być w wyraźnej ofensywie. Ruch „Oburzonych”, który miał premierę w sławnej sali BHP dawnej Stoczni Gdańsk, wypowiedzi przewodniczącego Związku Piotra Dudy we wszystkich możliwych mediach, strajk generalny na Śląsku - wszystko to pokazuje, że o „Solidarności” nie wolno zapominać, kreśląc polityczne scenariusze na kolejne miesiące.

Co będzie z ruchem „Oburzonych” - nie do końca jeszcze wiadomo, niemniej jego powołanie, jak potwierdza jeden z ważnych działaczy „S”, powoduje „ruch w interesie”. - Związkiem interesują się dzięki temu młodzi ludzie, nie jesteśmy już tylko grzybami związkowymi.

- Jest prawdopodobieństwo, że „Solidarność” wróci do korzeni, do etosu „S” lat 80., gdy była strukturą oddolną, a nie odgórną - mówi Paweł Kukiz, muzyk i nieformalny lider „Oburzonych”. - Mam nadzieję, że związek, razem z ruchami społecznymi, które z nim współpracują, które wokół niego się organizują, doprowadzi do odzyskania podmiotowości przez obywateli.

Reszta jesienią

Kukiz, od lat działacz ruchu dążącego do wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW), nie ukrywa, co jest dla niego najważniejsze w kontredansie z „Solidarnością”. Właśnie to, że związek pomoże w bezowocnej od lat walce o JOW-y, które mogłyby przełamać monopol partii, a właściwie ich liderów, od których zależą losy ich członków.

Tego m.in. dotyczy petycja, która składana jest właśnie u prezydenta. - Chcemy, aby prezydent wystąpił z inicjatywą ustawodawczą zmieniającą zapisy w konstytucji, pozwalające na przeprowadzenie w Polsce referendum, które byłoby, po spełnieniu pewnych kryteriów i warunków, wiążące dla władz. Tak, jak to bywa w innych krajach, np. w Szwajcarii - podkreśla Majchrowicz. - Tam tematy referendów są ustalone daleko do przodu i raz na kwartał odbywa się referendum. Jeżeli referendum poprze odpowiednia liczba obywateli, to staje się ono prawem. Nikt tym nie manipuluje. W Polsce nawet jeśli „Solidarność” zbierze 2,5 mln podpisów, rządzący się z tym nie liczą. To trzeba zmienić.

Brak reakcji rządu spowodował spodziewaną reakcję związku. - Rozpoczynamy referendum w poszczególnych zakładach w sprawie formy protestu, jaką pracownicy są skłonni poprzeć. Możliwe są dwie formy protestu: jednodniowy strajk generalny albo wielodniowa blokada Warszawy - deklaruje Majchrowicz. Którą z form wybiorą związkowcy, okaże się najwcześniej za kilka tygodni. A sam protest (protesty) miałby się odbyć już na jesieni.

2013-05-06 14:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: Sierpień 1980 to fundament wolnej Polski

[ TEMATY ]

Solidarność

Andrzej Duda

Ryszard Wyszyński

Ludzie „Solidarności”

Ludzie „Solidarności”

Sierpień 1980 to fundament wolnej Polski, a zarazem historyczny przełom, który dał początek wielkim przemianom, przekształcającym Europę i świat; zdradzić ideały Sierpnia, to zagrozić podstawom wolnej, silnej i sprawiedliwej Rzeczypospolitej - podkreślił w swoim przesłaniu prezydent Andrzej Duda.

Prezydent w przesłaniu z okazji 40. rocznicy Polskiego Sierpnia 1980 podkreślił, że Sierpień 1980 to "fundament wolnej Polski", a zarazem "historyczny przełom, który dał początek wielkim przemianom, przekształcającym Europę i świat". Jak wskazał Duda, walka podjęta przez Polaków stała się inspiracją dla innych narodów i doprowadziła do upadku komunizmu. "Ciesząc się rozwojem suwerennej Ojczyzny, z dumą patrzymy dziś na owoce naszego zwycięstwa" - dodał.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Czy maszyna naprawdę w końcu zastąpi człowieka? Nowości o sztucznej inteligencji już 18 listopada na UKSW w Warszawie!

2025-11-15 15:36

[ TEMATY ]

felieton

Milena Kindziuk

Red

Już sam program konferencji intryguje. Co więcej, świetnie rezonuje on z niedawnym apelem papieża Leona XIV, by podchodzić do AI opierając się na edukacji, etyce i odpowiedzialności. Tak, by sztuczna inteligencja stała się sprzymierzeńcem, a nie zagrożeniem.

Proszę wyobrazić sobie świat, w którym nastolatek, scrollując nocą przez ekran, pyta chatbota o sens życia. A ten – z błyskiem algorytmu – odpowiada: "Sens? To ty go tworzysz, kolego. Oto przepis: 42% TIK-TOK, 30% memy i reszta na Netflixie". Śmiech? Może. Ale aż strach myśleć, co za tym się kryje – brak etyki i manipulacja emocjami, karmiona danymi z twoich lajków i scrolli. Brzmi jak science-fiction? A jednak to już nasza codzienność. Dlatego głos w sprawie sztucznej inteligencji coraz częściej zabiera także Watykan. Sam papież Leon XIV, na niedawnej audiencji dla uczestników międzynarodowego spotkania poświęconego godności dzieci i młodzieży w epoce AI, mówił o cieniach, jakie rzucają algorytmy na młode umysły: o uzależnieniu od wirtualnych luster, o tożsamości budowanej z pikseli zamiast relacji, o świecie, gdzie empatia staje się luksusem, a dezinformacja – normą. "Potrzebna jest ciągła edukacja i wychowywanie młodych pokoleń…., trzeba edukować i wychowywać do odpowiedzialności” – te słowa papieża brzmią jak dzwon alarmowy w cybernetycznym chaosie. Ostrzegają przed iluzją, gdzie algorytmy stają się substytutem matczynego uścisku czy ojcowskiej rady, a generatywna AI – cichym architektem sumień. Papież nie straszy – wzywa. Rodziców, szkoły, uczelnie: odzyskajmy ster, zanim będzie za późno. W tym apelu, co warto podkreślić, kryje się też nadzieja: AI może być narzędziem, nie zagrożeniem. Narzędziem - bardzo pomocnym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję