Reklama

Polityka

Pakiet klimatyczny zagraża 250 tys. miejsc pracy

Niedziela Ogólnopolska 18/2013, str. 36-37

[ TEMATY ]

polityka

Archiwum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pobierz listę poparcia dla Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej: Stop pakietowi klimatycznemu

Anna Cichobłazińska: – Pani Poseł, w Polsce trwa akcja zbierania podpisów pod deklaracją dążącą do zawieszenia pakietu klimatyczno-energetycznego Unii Europejskiej. Proszę przybliżyć naszym czytelnikom tę obywatelską inicjatywę, która może ocalić setki tysięcy miejsc pracy w naszym kraju i ustrzec nasze rodzinne budżety przed drastycznymi podwyżkami za energię elektryczną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Beata Kempa: – Patrząc na całą filozofię pakietu klimatyczno-energetycznego, która zakłada walkę z globalnym ociepleniem klimatu, i na kaganiec, jaki założyła sobie Unia Europejska, hołdując tej filozofii, zauważamy, że zapisy pakietu będą mieć bardzo negatywny wpływ na gospodarki wielu krajów, szczególnie takich, jak: Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia, Bułgaria, w których generowanie energii elektrycznej oparte jest na węglu (np. w Polsce to 92 proc., a w Czechach 60 proc.). Problemy mogą mieć także niektóre kraje starej UE, jak Grecja i Irlandia. Wprowadzanie dzisiaj tak restrykcyjnych działań pakietu klimatycznego rujnuje naszą gospodarkę. Mówili o tym eksperci na międzynarodowej konferencji, którą w listopadzie ubiegłego roku zorganizowała Solidarna Polska w Katowicach, bo Śląsk i związki zawodowe ponad podziałami w sposób szczególny zainteresowane są zawieszeniem pakietu klimatycznego. Wejście w pakiet spowoduje bankructwo wielu firm, a co za tym idzie – utratę minimum 250 tys. miejsc pracy w przemyśle energochłonnym. Eksperci obliczają, że spadek PKB wyniesie od 1,5 do 2 proc., co jest dla naszego kraju katastrofalne. Przejście na technologie niskoemisyjne w przemyśle energetycznym, zgodnie z wymogami pakietu klimatyczno-energetycznego, spowoduje zwiększone ceny energii elektrycznej, co przełoży się nie tylko na koszty produkcji w zakładach pracy, czyli na polski przemysł, ale uderzy też w polskie rodziny. Eksperci szacują wzrost cen energii dla gospodarstw domowych od 30 do nawet 80 proc. To potężne zagrożenie dla bytu wielu rodzin, skazanych na wykluczenie społeczne, gdyż już teraz opłaty za energię przekraczają możliwości finansowe wielu borykających się z biedą i bezrobociem.

– Kto był inicjatorem tej europejskiej inicjatywy, mającej na celu zawieszenie pakietu klimatyczno-energetycznego?

– Zaczęli o tym rozmawiać europosłowie w ramach Parlamentu Europejskiego z przedstawicielami różnych frakcji. Udało się uzyskać konsensus i współdziałanie takich krajów, jak: Dania, Austria, Litwa, Bułgaria, Grecja, Węgry, Rumunia i Wielka Brytania. Uznaliśmy, że złożenie wniosku do Komisji Europejskiej, czyli skorzystanie z tego narzędzia obywatelskiego, które dają przepisy Unii Europejskiej, pozwoli zastopować ten pakiet. Co później? Można go przemyśleć, renegocjować. Ale dziś chodzi o to, by go jak najszybciej zastopować. Stąd nazwa akcji: „Stop Pakietowi!”. Pragniemy, by w Polsce to działanie było ponadpartyjne – taka wielka obywatelska akcja ponad podziałami. Do akcji przyłączyły się związki zawodowe: „Solidarność”, OPZZ i Forum Związków Zawodowych, gdzie jest wielkie zrozumienie dla ochrony polskiej gospodarki.

– Powiedziała Pani, że skutki pakietu będą katastrofalne dla naszej gospodarki. Nasi sąsiedzi, u których nie obowiązuje pakiet klimatyczny, zapewne nie prześpią sprzyjającej okazji.

Reklama

– Każdy zajmujący się strategią firmy szacuje koszty, także te przyszłe. Wiedząc, że Polska przyjęła warunki pakietu klimatycznego, powodującego drastyczny wzrost kosztów energii elektrycznej, która jest podstawowym źródłem cenotwórczym towarów, firmy będą ciąć wydatki. Jako pierwsi zapłacą zwalniani pracownicy. Kolejnym działaniem będzie przeniesienie produkcji do takiego kraju, gdzie nie obowiązuje pakiet, a takich krajów na świecie jest bardzo dużo, najbliższe – za naszą wschodnią granicą. Jak już wspomniałam, zagrożonych jest ok. 250 tys. miejsc pracy.

– Czym spowodowane są działania UE, by być światowym liderem w ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych i wprowadzaniu tak restrykcyjnych przepisów pakietu klimatycznego? Przecież emisja tego gazu przez gospodarki krajów europejskich to jedynie kropla w morzu w porównaniu z takimi molochami, jak Indie, Chiny, Kanada czy USA.

– Jak nie wiadomo, o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze. I to o duży biznes. Zobaczmy tylko, jakie ruchy skierowane były wobec Polski, gdy przyjęliśmy na siebie zobowiązania pakietu klimatycznego. Pod osłoną filozofii zwanej „globalne ocieplenie” ruszył cały przemysł, w którym splatają się interesy różnych krajów w sprzedaży technologii, i to nie do końca najnowocześniejszych. Na pakiecie klimatycznym w UE skorzystają przede wszystkim gospodarka Niemiec i Danii, poza UE – Chiny. Dziś sektor tzw. zielonych technologii (wiatraki, fotowoltaika) tworzy 15 proc. PKB naszych zachodnich sąsiadów. Niemcy planują zwiększenie udziału w światowej produkcji tej branży z 11 do 15 proc. Do tego potrzebne są rynki eksportowe, które będą musiały dokonywać zakupów, bo… pakiet klimatyczny. Przed tym też chcemy Polskę ustrzec – przed niepotrzebnymi inwestycjami, które tylko spowodują spadek cen naszych towarów i usług, a będą bardzo korzystne dla tych, którzy sprzedają nowoczesne technologie pod płaszczykiem odnawialnej energii.

Reklama

– No właśnie, te rosnące w naszym kraju jak grzyby po deszczu betonowe wiatraki to brak wiedzy czy globalny biznes, który znalazł u nas chłonny rynek zbytu, wymuszony pakietem klimatycznym?

– Myślę, że to drugie. Globalny biznes chce skorzystać z kagańca, który nałożyła na siebie UE. Trzeba powiedzieć, że ten kaganiec był założony jeszcze przed wybuchem kryzysu. Kryzys zmusił wiele państw do refleksji. Ale prawdą jest, że globalny przemysł będzie aktywny biznesowo, wykorzystując zaniechanie legislacyjne naszego kraju. My nie mamy jasnych przepisów chroniących nas, a dotyczących choćby wspomnianych przez Panią wiatraków. Rolnicy decydują się na podpisanie wieloletnich – często 30-letnich – umów, które w dłuższej perspektywie są dla nich skrajnie niekorzystne. Wszystko wymaga wyważenia i rozumu. Jesteśmy za bezpiecznym, czystym ekologicznie środowiskiem, ale trzeba mierzyć siły na zamiary – przyjąć taki plan, który nie będzie powodował ruiny naszej gospodarki i generował bezrobocia.

– Wspomniała Pani o odnawialnych źródłach energii. A co się dzieje z naszą geotermią czy gazem łupkowym, o którym było ostatnio tak głośno?

Reklama

– Mamy ogromne pokłady złóż naturalnych, których wykorzystanie spowodowałoby zmniejszenie opłat za energię w gospodarstwach domowych. Nie musimy nakładać sobie kagańca pakietu klimatycznego. Oczywiście, trzeba dbać o klimat, ale nie w ten sposób, w jaki proponuje UE. Według wyliczeń ekspertów, geotermia umożliwi pokrycie 10 proc. naszego zapotrzebowania na ciepło. Ma tę zaletę, że nie trzeba do niej dopłacać jak do wiatraków czy fotowoltaiki.

– Wróćmy do Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Stop Pakietowi!”. Gdzie można wypełnić deklaracje?

– Przede wszystkim za pośrednictwem strony internetowej: www.stoppakietowi.pl. Oprócz imienia i nazwiska trzeba podać numer PESEL. Podpisy można składać do 1 listopada 2013 r. Osobom starszym, które nie korzystają z Internetu, pomogą wypełnić deklarację dzieci czy wnuki, które mają dostęp do sieci. Oprócz tego zachęcamy instytucje i osoby prywatne do wydrukowania deklaracji ze strony internetowej i zbierania podpisów pod deklaracjami. Deklaracje dostępne są na terenie całej Polski w biurach Solidarnej Polski, „Solidarności”, OPZZ i Forum Związków Zawodowych, które włączyły się do akcji „Stop Pakietowi!”. Nasi wolontariusze będą je zbierać na ulicach miast. Zachęcamy wszystkich, którzy chcą pomóc Polsce, aby drukowali deklaracje i zbierali podpisy. Trzeba tylko uważnie wypełniać deklaracje, bo Komisja Europejska będzie je sprawdzać.

– Czy wiadomo już, ile podpisów udało się zebrać?

– W samej Polsce ponad 300 tys. Jak wspomniałam, potrzeba 1 mln w co najmniej 7 krajach UE, by można było złożyć w Komisji Europejskiej tę Europejską Inicjatywę Obywatelską. Jednak my będziemy zbierać podpisy do końca, czyli do 1 listopada, choćby po to, by zaprezentować Komisji Europejskiej skalę sprzeciwu społeczeństwa polskiego wobec założeń pakietu klimatycznego.

2013-04-29 11:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zbyt duża dawka prawdy

W PRL panował niepisany zwyczaj, że w miesiącach wakacyjnych należały się czytelnikom prasy teksty bardziej optymistyczne, dlatego co najwyżej można było postraszyć turystów w Tatrach informacją o pojawieniu się na szlakach niedźwiedzi. Wspomniany zwyczaj był po to, aby nie zakłócać ludowi pracującemu miast i wsi zasłużonego wypoczynku. Obecnie ponad 2 mln osób „odpoczywa” niezasłużenie na bezrobociu, kolejne 3 mln Polaków jest w rozjazdach za granicą w poszukiwaniu pracy, dlatego, jak sądzę, im żadna prawda nie zaszkodzi. Może uda mi się jednak popsuć wypoczynek tym, którzy na niego „zasłużyli”. Mam na myśli głównie posłów, senatorów, ministrów, a nawet członków PO i PSL, którzy udali się na urlopy w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Ich dobre samopoczucie płynie stąd, że uchwalali najlepsze rozwiązania w ustawach, zawsze mając przed oczyma dobro wszystkich obywateli. I dlatego uznali np., że należy odebrać ulgę na pierwsze dziecko rodzinom dobrze zarabiającym, a dać te pieniądze rodzinom wielodzietnym. Ktoś powie: Salomonowe rozwiązanie. Absolutnie nie, ponieważ skorzysta na tym w większości budżet państwa. Z badań GUS wynika, że liczba rodzin żyjących poniżej granicy skrajnego ubóstwa wynosi obecnie blisko 2,5 mln. Tych osób nie stać już na pokrycie kosztów utrzymania mieszkania oraz wyżywienia. Ale co ważne: w tak skrajnie biednych warunkach żyje blisko 15 proc. rodzin z dwójką dzieci, blisko 28 proc. rodzin z trójką dzieci i wreszcie blisko 50 proc. rodzin z czwórką i większą liczbą dzieci. Wniosek: większość rodzin wielodzietnych nie skorzysta ze zwiększonej ulgi, ponieważ nie osiąga odpowiednio wysokich dochodów. Jaki więc był sens majstrowania przy ulgach? Ktoś, kto nazywa takie rozwiązanie polityką prorodzinną, musi być albo z PO, albo z PSL! Przypomina się podobna decyzja rządu i parlamentu, równie bałamutnie tłumaczona, o wydłużeniu wieku pracy do 67 lat z dwóch powodów: rzekomo dzięki temu otrzymamy kiedyś wyższe emerytury oraz z powodu braku środków na bieżące wypłaty rent i emerytur. W sytuacji rosnącego w całej Europie bezrobocia, czy ktoś wyobraża sobie 67-letnich pracowników w kopalni, w fabryce, w budownictwie itp.? Jaki pracodawca będzie trzymał takich staruszków? A co do braku pieniędzy na bieżące wypłaty, warto zapytać: gdzie wyparowują składki z kont emerytalnych w ZUS należące do osób, które umierają, nie dożywszy emerytury? W ubiegłym roku było to ponad 8 mld zł. Zapewne sejmowa i rządowa ekipa Tuska, udając się na zasłużony urlop, uważa, że nadal „Polska rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej”. Potwierdzą to zwłaszcza młode rodziny bez własnego mieszkania, którym koalicja PO-PSL zabiera program „Rodzina na swoim”. Mówiąc językiem rządzących, ma to być dobre rozwiązanie, ponieważ Polacy są już wystarczająco zadłużeni: obecnie 2 mln Polaków żyje już w „pętli zadłużenia” na 30 mld zł, ponadto 14 mld zł długu jest na kartach kredytowych. Zakłócając urlopowy spokój rządzącym partiom, przypomnę im, za co lud ich kocha i wybiera: za zmniejszenie zasiłku pogrzebowego o 50 proc., za zmniejszenie becikowego o 50 proc., za trzykrotny wzrost podatku od „użytków wieczystych”, za likwidację prawie wszystkich ulg podatkowych, za wzrost cen wody i energii, za likwidację ok. 1500 placówek oświatowych - szkół, przedszkoli, burs, schronisk młodzieżowych, za podwyżkę VAT na książki, za podwyżkę przeglądów rejestracyjnych aut, za podwyżkę akcyzy na papierosy, za podwyżkę VAT na żywność i na ubranka dziecięce, za podwyżkę stóp procentowych, a co za tym idzie - za problemy ze spłatami kredytów, wreszcie za wysokie ceny paliwa oraz brak rewaloryzacji progów podatkowych PIT. Ponadto wyborcy okażą dopiero wdzięczność za wprowadzenie podatku dachowego, śniegowego i od deszczówki. Skądinąd też wiadomo, że rząd po cichu pracuje nad podatkiem katastralnym, ze świadomością, że doprowadzi to do nędzy kilka milionów Polaków. Ale za to uratujemy przed bankructwem zagraniczne banki, które pożyczały nam bez opamiętania. A zbliża się ten publiczny dług do konstytucyjnego progu: wynosi teraz 815 mld zł. Ktoś optymistycznie przypomni mi, że przecież dzięki PO mamy otrzymać 300 mld zł z budżetu Unii Europejskiej. „Bo tylko Platforma jest w stanie zapewnić ten transfer do Polski” - obiecywał w kampanii wyborczej premier Tusk i PO. Ciekawe, dlaczego nikt z dziennikarzy nie zapyta premiera o te obiecane unijne pieniądze. Jak znam życie, nawet tak duża dawka prawdy nie zmąci zasłużonego odpoczynku rządzących. Ale może kiedyś poruszy wreszcie ich wyborców.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: bp Krzysztof Włodarczyk spotkał się z papieżem Leonem XIV

2025-06-13 09:13

[ TEMATY ]

Watykan

Bp Krzysztof Włodarczyk

Papież Leon XIV

Marcin Jarzembowski/Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

„Było to dla mnie cudowne wydarzenie. Dziękuję Panu Bogu, że w dziewiątą rocznicę sakry biskupiej miałem możliwość spotkać się bezpośrednio z papieżem” - powiedział 11 czerwca bp Krzysztof Włodarczyk.

Rozmawiając z Ojcem Świętym podczas środowej audiencji generalnej, biskup bydgoski przekazał gratulacje z okazji wyboru oraz pozdrowienia od wiernych diecezji. - Wspomniałem, że zapewniamy go o modlitwie i zapraszamy do nas. Ojciec Święty ucieszył się i podziękował - dodał.
CZYTAJ DALEJ

„Przewodnik po przyjaźni śladami Pier Giorgia Frassatiego”

2025-06-13 20:41

[ TEMATY ]

książka

bł. Pier Giorgio Frassati

Luciana Frassati/Wikipedia

Bł. Pier Giorgio Frassati

Bł. Pier Giorgio Frassati

Wyrusz w podróż, by odkryć głębię przyjaźni i radość płynącą z relacji. W tej wędrówce nie będziesz sam. Będzie z Tobą Święty Pier Giorgio Frassati, niezwykły młody człowiek, który też pragnie zaprzyjaźnić się z Tobą. Dołącz do grona Ciemnych Typów i każdego dnia ciesz się życiem. - czytamy w opisie książki „Przewodnik po przyjaźni śladami Pier Giorgia Frassatiego” autorstwa Pauliny Małoty.

Artykuł zawiera fragment książki „Przewodnik po przyjaźni śladami Pier Giorgia Frassatiego”, wyd. Pomoc.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję