Reklama

Duchowa adopcja działa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To było już drugie dziecko, jakie Marcin duchowo adoptował. Od pierwszych tygodni wiedział, że ta duchowa adopcja dziecka poczętego, mimo że podjęta w niemalże takich samych okolicznościach jak poprzednia, znacznie się od niej różni.

Marcin podjął ją po dotarciu w elbląskiej pieszej pielgrzymce na Jasną Górę, w czasie Mszy św. kończącej pielgrzymkę. Adopcja rozpoczynała się 12 sierpnia, a kończyła 12 maja kolejnego roku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Modląc się za pierwsze nienarodzone maleństwo Marcin czuł, że dziecko potrzebuje jego modlitwy. Jeśli zdarzyło się, że zapomniał pomodlić się za nie w ciągu dnia, budził się tuż przed północą, przypominając sobie o tym bądź też modlił się za nie kilka razy dziennie, bo… nie pamiętał, czy już to robił.

Druga duchowa adopcja Marcina, będącego wówczas klerykiem, była jakaś inna. Podjął ją w 2006 r. - To była wyjątkowa adopcja. Każdego dnia pamiętałem o tej modlitwie i odmawiałem ją bardzo sumiennie - wspomina tamten czas. Znaki, które towarzyszyły poprzedniej duchowej adopcji, zniknęły - dodaje.

Reklama

Jednak jak się później okazało, ta cisza miała sens, a „znakiem” okazała się cała idea duchowej adopcji. Zaczęło się od SMS-a: „Czym jest duchowa adopcja, kiedy masz termin jej zakończenia i kiedy ją podjąłeś?” - przeczytał pewnego dnia z wyświetlacza swojego telefonu Marcin. Kleryk pokrótce napisał, czym ona dla niego jest oraz datę podjęcia i zakończenia. Będąc przekonanym, że pamięta numer telefonu znajomego, któremu odpowiadał na SMS, Marcin z pamięci wpisywał kolejne cyfry. Po chwili otrzymał wiadomość zwrotną: „Być może modlisz się za moje nienarodzone dziecko? Bo według odczytu USG mam termin na 12 maja i nawet data poczęcia się zgadza…”.

Okazało się, że wpisując numer telefonu Marcin pomylił jedną cyfrę, zamiast 4 wpisał 5. „To było dla mnie ogromne świadectwo obecności Boga w tej modlitwie” - wspomina „pomyłkę” dziś już ksiądz - Marcin.

- Od tamtego wydarzenia patrzę na modlitwę duchowej adopcji z wielką wiarą i jestem pewien, że Bóg dla każdego przygotował inne, indywidualne owoce tej modlitwy - przyznaje, dzieląc się świadectwem ks. Marcin.

Kontakt między ks. Marcinem a rodzicami Majki (tak ma na imię dziewczynka, którą duchowo adoptował), nie ograniczyły się tylko do jednego SMS-a. Trwa do dziś.

Może są i tacy, dla których duchowa adopcja jest jakąś abstrakcją. Ks. Marcin, opowiadając o niej, przywołuje historię o Majce i pokazuje zdjęcia dziewczynki w swojej komórce.

2013-02-12 08:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Inspirująco

Z tęsknoty za wakacjami, w letniej niemal aurze – wspomnienie z poprzednich, a dla niektórych – może inspiracja, gdzie wybrać się na tegoroczne.
CZYTAJ DALEJ

Rozpoczynamy nowennę w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli

2025-05-03 18:21

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

Episkopat Flickr

Potrzebujemy mocnej i autentycznej wiary, płynącej z zażyłości z Twoim Synem, opartej na Jego nauczaniu, a nie wiary ckliwej, emocjonalnej, czy też selektywnej według własnych potrzeb i przekonań. Potrzebujemy tej wiary, aby stać się pielgrzymami nadziei również dla innych – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w rozważaniu podczas Apelu Jasnogórskiego 2 maja br.

Episkopat News
CZYTAJ DALEJ

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję