W homilii ks. Froniewski mówił o świętości i jej znaczeniu dla nas, dzisiejszych uczniów Chrystusa. – Rysem charakterystycznym świętości Jacka był zapał misyjny, gorliwość w głoszeniu Ewangelii. Świadectwo świętości życia św. Jacka jest bardzo wyraziste, skoro przetrwało wieki i ciągle mamy nowe kościoły pod jego wezwaniem – mówił kapłan i pytał o sens świętości i jej aktualność dla nas. Zauważył, że dla św. Pawła bycie chrześcijaninem oznaczało bycie świętym. Dla chrześcijan pierwszych wieków było też jasne, że za swoją wiarę mogą zapłacić życiem.
– Wybór Chrystusa to był wybór na życie i na śmierć. I ten wybór niósł realne konsekwencje i ryzyko. A jednak ludzie masowo przyjmowali chrzest i chrześcijaństwo rozwijało się wówczas w niezwykłym tempie. Mimo takiego ryzyka, a może właśnie dlatego, że tak wielu ludzi oddawało życie za wiarę, co było dla znakiem, że wiara w Chrystusa to coś niezwykle cennego – mówił ksiądz kanclerz i pytał: – A my, czy cenimy sobie wiarę? Czy potrafimy o nią zawalczyć? Coś dla niej stracić? Czy potrafię coś w życiu poświęcić ze względu na wiarę w Chrystusa?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W kontekście przeżywanej uroczystości ks. Froniewski zadał pytanie, jak naprawdę traktujemy świętych. – Czy św. Jacek coś jeszcze dla mnie znaczy? Czy ma wpływ na moje życie, kiedy przychodzę się tutaj modlić przed jego ołtarzem? – pytał ksiądz kanclerz.
Przypomniał o dwóch wymiarach kultu świętych. Po pierwsze: kanonizacja oznacza, że Kościół uznaje, że dana osoba jest już u Boga i tam wstawia się za nami. Po drugie: Kościół stawia nam takie osoby jako wzór i inspirację do życia chrześcijańskiego. Kapłan przypomniał o dawnej praktyce czytania w domach żywotów świętych, kiedy to życie wielu świętych było inspiracją dla kolejnych pokoleń.
– A Ty, czym się w życiu inspirujesz? Kto jest dla ciebie wzorem na życie? Dokąd właściwie zmierzasz? – pytał ks. Froniewski i przestrzegał przed traktowaniem świętych jak postaci z bajek, co prowadzi do przeciętności i bylejakości życia. Odesłał słuchaczy do adhortacji papieża Franciszka „Gaudete et exsultate”, w której papież przypomina, że świętość jest programem dla każdego chrześcijanina.
– Świętość to nie luksus dla zakonnic czy mnichów. Świętość to standard życia chrześcijańskiego (...) Świętość to wybór Chrystusa na co dzień, to miłowanie Boga ze wszystkich sił pośród swoich codziennych obowiązków. Święty to ten, w którego życiu Chrystus jest naprawdę Panem – podkreślał ks. Jacek.
Podczas Eucharystii wprowadzone zostały do kościoła monstrancja, kustodia i tron, ufundowane przez parafian. Z darami przyniesiona została także figurka Matki Bożej. – Paramenty liturgiczne ufundowali rodzice dzieci pierwszokomunijnych, abyśmy mogli jeszcze piękniej przeżywać to, do czego wzywa nas św. Jacek – mówił parafianin Paweł Trawka. Przypomniał legendę mówiącą, że gdy św. Jacek uciekał z płonącego kościoła w Kijowie, zabrał Najświętszy Sakrament. Usłyszał wtedy: „Zabierasz Syna, a zostawiasz Matkę?”. Zabrał więc ze sobą również rzeźbę Maryi, stąd przedstawiany jest z Najświętszym Sakramentem i figurą Matki Bożej. – Św. Jacek jest tym, którego objawienie maryjne było pierwszym zatwierdzonym na ziemiach polskich. Matka Boża objawiła mu się w założonym przez niego klasztorze dominikańskim w Krakowie – mówił Paweł Trawka.
Po Eucharystii proboszcz parafii ks. Jerzy Tupikowski zaprosił wszystkich na odpustowe lody.