Reklama

Homilia

Trud proroka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Oto jesteśmy świadkami tego, że Jezus na początku swojej misji i posłannictwa jest odrzucony przez mieszkańców Nazaretu, miejsca, w którym się wychował, gdzie wzrastał i gdzie przygotowywał się do podjęcia misji niesienia Bożej miłości w świecie. Jezus mówiąc, że „żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie” wypowiada prawdę, która potem w dziejach Kościoła wielokrotnie się powtórzy i powtarza się w dzisiejszych czasach. Bowiem bardzo trudno jest być świadkiem i prorokiem wśród swoich, wśród najbliższych. Niekiedy człowiek wierzący jest narażony na wyśmianie i niezrozumienie nie tylko w sąsiedztwie, w miejscu swojej pracy, ale również we własnej rodzinie. Bardzo trudno jest dzisiaj być świadkiem Ewangelii Chrystusowej. Dla wielu z nas nie jest łatwo bronić wartości ewangelicznych. Często napotykamy stwierdzenie, że przecież jesteś spośród nas i nie masz prawa nas pouczać. A zatem to, co Jezus mówi, jest bolesną prawdą o rzeczywistości i świecie, w którym musimy być świadkami. Miał rację wielki Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński, kiedy nauczał, że za ziarno prawdy trzeba zapłacić wysoką cenę, a jedynie plewy nic nie kosztują. Powtórzył te słowa bł. ks. Jerzy Popiełuszko podczas rozważania w Bydgoszczy 19 października 1984 r. Kapłan Męczennik mówił wówczas: „Obowiązkiem chrześcijanina jest stać przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować. Bo za prawdę się płaci, tylko plewy nie kosztują. Za pszeniczne ziarno prawdy trzeba czasami zapłacić”.

Również historia naszej Ojczyzny pokazuje, że słowa Jezusa wielokrotnie sprawdzały się. Nie wszyscy przyjmowali mocne i prorockie słowa sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Za słowa prawdy ks. Jerzy Popiełuszko poniósł najwyższą cenę. Nie zawsze przyjmowaliśmy trudne słowa bł. Jana Pawła II. Sam Papież po swojej pielgrzymce w 1991 r. do Polski, kiedy przypominał nam Dekalog, w wywiadzie z Vittorio Messorim przyznał z bólem, że w Ojczyźnie poczuł się jak osoba niechciana, persona non grata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chociaż trudny jest los proroków i świadków, to i tak jesteśmy wezwani, by to świadectwo z odwagą głosić. Mamy czynić to nawet wtedy, gdy nasi bliscy uniosą się gniewem albo będą chcieli nas wyrzucić za drzwi swojego domu lub nawet z własnego życia. Chrześcijanin powinien być świadkiem odważnym. Przypomniał nam to bł. ks. Jerzy Popiełuszko, który w Bydgoszczy w 1984 r. nauczał: „(...) chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju. Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko samo potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewolenia, nienawiści, przemocy, ale sam musi być prawdziwym świadkiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości”.

Odwagi do dawania świadectwa musi nam dodawać miłość, o której św. Paweł uczy w swoim Pierwszym Liście do Koryntian, że „współweseli się z prawdą” i „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”.

2013-01-29 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie liturgiczne św. Jana Pawła II

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

©Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

Kościół katolicki na całym świecie wspomina 22 października św. Jana Pawła II. Zmarły 2 kwietnia 2005 pierwszy w dziejach papież - Polak jest jednym z najszybciej wyniesionych na ołtarze wyznawców w czasach nowożytnych. Błogosławionym ogłosił go 1 maja 2011 papież-senior Benedykt XVI, a 27 kwietnia 2014 r. kanonizował go pierwszy Biskup Rzymu z Argentyny i Ameryki Łacińskiej – papież Franciszek.

W czasie beatyfikacji bezpośredni następca papieża Wojtyły, który już w półtora miesiąca po śmierci swego poprzednika zezwolił, aby rozpocząć jego proces beatyfikacyjny, zapowiedział, że nowy błogosławiony będzie odbierał kult publiczny 22 października, czyli we wspomnienie rozpoczęcia jego pontyfikatu w 1978 r.
CZYTAJ DALEJ

Pontyfikat Tysiąclecia: „Nie lękajcie się”

Ach, ta historia! Zawsze ma w zanadrzu rytm Bożej Opatrzności, który wygrywa melodię, jakiej nikt by nie przewidział.

Rok 1978: Europa podzielona jak placek na dwa talerze – Zachód w blasku neonów, Wschód duszący się pod ciężarem szarej żelaznej kurtyny. I nagle, zza tej kurtyny, z peryferii świata, wyłania się człowiek z Krakowa – Karol Wojtyła, robotnik, poeta z notesem pełnym metafor, biskup z duszpasterstwem w tle, gdzie wiara kiełkowała w rozmowach przy kawie, kardynał. Staje się papieżem. A 22 października, na balkonie Bazyliki św. Piotra, rzuca w eter słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Nikt wtedy nie podejrzewał, że to nie zwykłe hasło inauguracyjne, lecz detonator. Detonator wiary, wolności i odwagi, który wysadzi w powietrze cały system budowany na ateistycznym micie „człowieka-boga”. Komunizm, ten kolos na glinianych nogach, runie dekadę później – nie od rakiet, lecz od fali modlitw i pieśni, którą Jan Paweł II rozpętał na placu Zwycięstwa w Warszawie. Oto pierwszy dowód: pontyfikat, który nie tylko przetrwał, ale zmienił bieg historii.
CZYTAJ DALEJ

Pontyfikat Tysiąclecia: „Nie lękajcie się”

Ach, ta historia! Zawsze ma w zanadrzu rytm Bożej Opatrzności, który wygrywa melodię, jakiej nikt by nie przewidział.

Rok 1978: Europa podzielona jak placek na dwa talerze – Zachód w blasku neonów, Wschód duszący się pod ciężarem szarej żelaznej kurtyny. I nagle, zza tej kurtyny, z peryferii świata, wyłania się człowiek z Krakowa – Karol Wojtyła, robotnik, poeta z notesem pełnym metafor, biskup z duszpasterstwem w tle, gdzie wiara kiełkowała w rozmowach przy kawie, kardynał. Staje się papieżem. A 22 października, na balkonie Bazyliki św. Piotra, rzuca w eter słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Nikt wtedy nie podejrzewał, że to nie zwykłe hasło inauguracyjne, lecz detonator. Detonator wiary, wolności i odwagi, który wysadzi w powietrze cały system budowany na ateistycznym micie „człowieka-boga”. Komunizm, ten kolos na glinianych nogach, runie dekadę później – nie od rakiet, lecz od fali modlitw i pieśni, którą Jan Paweł II rozpętał na placu Zwycięstwa w Warszawie. Oto pierwszy dowód: pontyfikat, który nie tylko przetrwał, ale zmienił bieg historii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję