Kościół w Polsce wciąż stoi przed wyzwaniem wypracowania duchowości księdza diecezjalnego - powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Kazimierzy Nycz. Uczestniczył on w sesji plenarnej Dykasterii ds. Duchowieństwa. Głównym tematem obrad była formacja stała kapłanów i diakonów.
Ks. Paweł Rytel-Andrianik i Krzysztof Bronk /Vatican News
Metropolita warszawski przyznał, że na tym polu zakonnikom jest łatwiej, bo mają specyficzną duchowość, charyzmat założyciela, do którego można się odwoływać. A w Polsce nawet szkoły dla formatorów seminaryjnych czy tych, którzy mają się zajmować formacją stałą, są prowadzone przez zakonników. Stąd pytanie, czy potrafią w tym należycie uwzględnić duchowość księdza diecezjalnego.
Kard. Nycz zauważył, że podczas obrad zwracano szczególną uwagę na wspólnotowy charakter formacji stałej. „Jest to motywowane nie tylko negatywnie, tym, że człowiek współczesny, w tym również i kapłan, jest indywidualistą i to o wiele bardziej niż w przeszłości. Dlatego formacja księży musi się dokonywać we wspólnotach kapłańskich”. Podkreślano zarazem, by ta formacja nie odbywała się w opozycji do ludzi świeckich, w imię logiki, jak sobie radzić z parafią i świeckimi, lecz by przeciwnie, również świeccy uczestniczyli w tej formacji, w staraniach o duchowe pogłębienie kapłanów.
Dzieląc się doświadczeniami wyniesionymi z sesji plenarnej watykańskiej dykasterii, metropolita warszawski zauważył, że modele formacji stałej różnią się w zależności od warunków danego Kościoła. Inaczej wygląda ona w krajach, gdzie kapłanów jest mało i muszą oni sami obsługiwać po kilka parafii, a inaczej w krajach takich, jak Polska, gdzie istnieje duże nasycenie kapłanami, dzięki wyżowi powołań z czasów Jana Pawła II. Kard. Nycz zauważył, że taka sytuacja będzie trwała w naszym kraju jeszcze przez 10, 15 lat, ale potem również i u nas zmniejszy się liczba kapłanów. „Pojawi się trumna demograficzna kapłanów. Przeżywają to już niestety zakony żeńskie, kiedy nawet troska o siostry starsze absorbuje młode pokolenie, ponieważ przykazanie czwarte miłości rodziców czy przełożonych obowiązuje wszystkich”.
W Niemczech z roku na rok występuje z Kościołów coraz więcej osób. W 2013 roku, gdy wybuchł skandal związany z kosztami remontu rezydencji biskupa Limburga z Kościoła katolickiego wystąpiło ok. 179 tysięcy osób, około 60 tysięcy więcej niż w 2012 i ok. 52 tys. więcej niż w 2011 roku. Należy zaznaczyć, że w Niemczech odejście z Kościoła nie jest równoznaczne z apostazją, czyli „wyrzeczeniem się wiary”, lecz oznacza zaniechanie płacenia obowiązkowego podatku kościelnego.
Wcześniej tak wysoką falę wystąpień zanotowano w 2010 roku, kiedy ujawniono nadużycia seksualne duchownych wobec nieletnich. Z Kościoła wystąpiło wtedy ok. 181 tysięcy osób, ok. 60 tys. więcej niż rok wcześniej.
Ponieważ żyjemy w społeczeństwie hałasu, który wprowadza zamieszanie, dziś potrzebni są słudzy i uczniowie, którzy głoszą absolutne pierwszeństwo Chrystusa – wskazał Leon XIV w przesłaniu do księży, sióstr i braci zakonnych oraz seminarzystów latynoamerykańskich studiujących w Rzymie.
Papież przypomniał odbiorcom, że Jezusowe „Pójdź za mną”, czyli powołanie, to „absolutna inicjatywa Pana”, który powołuje uczniów bez ich żadnych wcześniejszych zasług, a patrzy przede wszystkim na to, aby powołanie, do którego ich zaprasza, było okazją do niesienia ewangelicznego przesłania grzesznikom i słabym.
13 grudnia we współczesnej historii Polski zapisał się już podwójnie. Tego dnia wspominamy początek stanu wojennego, który był krwawym zdławieniem „karnawału Solidarności”.
Warto przy tej okazji pamiętać, że na początku ten ruch rozwijał się tak bardzo energicznie dzięki realnej solidarności, tej przez małe „s” między ludźmi, wielkiej nadziei i entuzjazmie wynikającym z oczekiwanej zmiany. Byliśmy my i oni, i ci „oni” zaczęli realnie obawiać się, że sytuacja wymknie im się spod kontroli. Stąd te dwa kluczowe ruchu, czyli zdławienie oporu oraz selekcja opozycji na tę „radykalną” (niebezpieczną dla komunistów, ich losu, władzy i bogactwa) i tę „konstruktywną”. Dokładnie ten podział opisują historycy, ale do dziś może zobaczyć to każdy z nas. Politycy odwołujący się do nurtu antykomunistycznego i „Solidarności” można łatwo podzielić na tych, co się z „wrogiem” dogadali albo z nim współpracowali i na tych, co nie zdradzili pragnienia wolności i mają go w sobie do dziś, gdy wyzwania są inne, acz sprowadzają się do tych samych pytań o suwerenność państwa i wolność obywateli. Jedni chcieli gen. Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i innych odpowiedzialnych za stan wojenny skazać, a drudzy ich bronili, zapraszali na salony, a później z honorami pochowali.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.