Reklama

Trzymać z Panem Bogiem i narodem - to siła nasza

Wielką manifestacją religijną stała się piątkowa Droga Krzyżowa ulicami Stalowej Woli w intencji ratowania huty i mieszkańców bezrobotnych, zagrożonych bezrobociem, środowisk dotkniętych skutkami kryzysu, zorganizowana z inicjatywy biskupa ordynariusza Andrzeja Dzięgi.

Niedziela sandomierska 11/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Udział w pięciogodzinnej procesji na przestrzeni 10 km, której przewodniczył bp Edward Frankowski, wzięło ok. 10 tys. mieszkańców miasta i okolic. - Nie możemy stać obojętnie, patrząc na przerażenie wydalonych z pracy, na coraz większe bezrobocie - to jest prawdziwa klęska społeczna. Praca potrzebna jest przede wszystkim dla młodych, których wzbogaca i rozwija na całe życie. Bez pracy postępuje coraz większa degradacja środowiska. Szczególnie Kościół, któremu każdy człowiek jest drogi, nie może być obojętny wobec takich problemów ludzkich. Trzeba było stanąć zdecydowanie przy tych, którzy tego potrzebują. Tak nakazuje nam Pan Jezus. W kraju wzrasta fala bezrobocia. W pierwszym półroczu w Stalowej Woli pracę może stracić nawet 5 tys. osób, w Ostrowcu Świętokrzyskim 400 kobiet. Jeśli nie ma pieniędzy na ożywienie gospodarki, stworzenie nowych miejsc pracy, utrzymanie miejsc pracy, to skąd będą pieniądze na coraz większe liczby bezrobotnych - mówił z troską bp Edward Frankowski. Potrzebna jest pomoc duchowa, ale i materialna. Ksiądz Biskup wyraził wdzięczność Pasterzowi diecezji sandomierskiej za zatwierdzenie planu modlitewnego i duchowego ratowania Stalowej Woli i że do tego Kościół sandomierski zagrzał, oraz za utworzenie funduszu interwencyjnego.
W czasie Drogi Krzyżowej wielki, brzozowy krzyż, symbol jednoczenia się z Chrystusem, nieśli na zmianę pracownicy Zakładu Zespołów Mechanicznych, który właśnie upadł, dalej pracownicy Huty Stalowa Wola i innych zakładów, samorządowcy, studenci Wydziału Zamiejscowego Nauk o Społeczeństwie KUL w Stalowej Woli. W rozważaniach i modlitwach skierowanych do Ukrzyżowanego Chrystusa uczestnicy Drogi Krzyżowej wyrazili swój dramat ludzi zwolnionych z pracy lub zagrożonych zwolnieniem, prosząc o ratunek, o światło Ducha Świętego dla rządzących i o solidarność. Modlitwy i gromki śpiew rozlegały się potężnym echem wśród ulic miasta. Było to wielkie wołanie o pomoc Bożą, o opiekę Matki Przenajświętszej w ich trudnej sytuacji. Stacje Drogi Krzyżowej były przy poszczególnych świątyniach stalowowolskich i przy miejscach, które na zawsze pozostaną szczególnymi znakami Bożej Opatrzności dla mieszkańców.
- Chcieliśmy przez tę procesję Drogi Krzyżowej, rozważania Męki Pańskiej i modlitwy otworzyć Chrystusowi wszystkie drzwi serc mieszkańców Stalowej Woli, żeby nie lękali się, żeby byli pewni, że zwycięstwo przyjdzie. Dlatego potrzebna jest taka modlitwa, taka mobilizacja duchowa, bo potrzebne są siły. Trzeba je brać od Chrystusa Pana. Orędować będzie za nami Matka Boża, która nawiedza diecezję sandomierską. Jak uczył abp Tokarczuk, trzeba sprawy duchowe, zabawienia, stawiać na pierwszym miejscu i trzymać z Panem Bogiem i z narodem - to jest siła nasza. Mamy nadzieję, że Stalowa Wola, która obrała sobie Chrystusa za Króla, przezwycięży obecne zagrożenia, jak przezwyciężała w przeszłości. Przez Maryję przyjdzie zwycięstwo solidarności Stalowej Woli i całej Polski - podkreślił bp Edward Frankowski.
Na osiedlu Młodynie bp Edward Frankowski poświęcił plac pod budowę nowej świątyni pw. bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz krzyż, ustawiony tam przez uczestników Drogi Krzyżowej Przypomniał też, jak na 10 lat władze komunistyczne zatrzymały budowę bazyliki konkatedralnej pw. Matki Bożej Królowej Polski. - Pan Bóg dał, że mieliśmy na tamte trudne czasy niezłomnego arcypasterza abp. Ignacego Tokarczuka, który nie zgodził się na żadne przenoszenie tej świątyni w inne miejsce i doprowadził do zakończenia jej budowy. Obronili też ten kościół mieszkańcy Stalowej Woli, a poświęcił ówczesny metropolita krakowski, późniejszy papież Jan Paweł II - mówił bp Frankowski. Stwierdził też: - Wydaje mi się, że jest podobna sytuacja dzisiaj w Stalowej Woli. 20 lat temu, gdy jeszcze byłem proboszczem w Stalowej Woli, władze miasta opracowywały plan zagospodarowania przestrzennego rozbudowy Stalowej Woli. Już wtedy pokazano mi na planie, że stanie nowe, kilkutysięczne osiedle Młodynie, toteż wskazałem miejsce, plac pod budowę kościoła dla tego osiedla. Dla przypomnienia tego faktu wobec tamtędy przeszła procesja Drogi Krzyżowej i wobec ogromnej rzeszy wiernych poświęciłem plac pod budowę świątyni na osiedlu Młodynie i krzyż. Mamy nadzieję, że Stalową Wola ze stalową, czyli mocną wolą zmobilizuje się i stanie tam nowa świątynia, żeby, jak mówił Jan Paweł II, Stalowa Wola była miastem - symbolem wiary ludzi pracy, którzy z wielką godnością i odwagą wznosili swoją świątynię, mimo trudności i gróźb ze strony ówczesnych władz komunistycznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję