Siedmioro pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym z Polski, zginęło w izraelskim ataku w Strefie Gazy. Organizacja zawiesiła działalność w regionie – poinformowała WCK, która ma siedzibę w USA.
"Weryfikujemy obecnie w trybie pilnym te informacje. Zwróciliśmy się do władz Izraela, sił bezpieczeństwa i sił zbrojnych Izraela w prośbą o wyjaśnienia. Na razie dysponujemy jedynie informacjami agencyjnymi. Dostaliśmy też informację od tej organizacji humanitarnej, która zajmuje się pomocą mieszkańcom Gazy" - powiedział PAP Wroński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Wiemy, że ostrzał wydarzył się w północno-środkowej części Gazy, że wśród osób, które zginęły, jest wymieniamy obywatel Polski. Teraz trwają wszystkie działania, mające na celu ustalenie przebiegu wypadków" - dodał rzecznik MSZ w rozmowie z PAP.
Na późniejszym briefingu Wroński przekazał, że polska placówka w Izraelu zgłosiła się z prośbą do izraelskich władz o potwierdzenie tożsamości, przebiegu wydarzeń i udzielenie wyjaśnień.
"Mogę teraz złożyć kondolencje ofiarom tego wydarzenia, natomiast dokładne dane będę mógł podać dopiero wówczas, kiedy będziemy mieli oficjalne potwierdzenie ze strony izraelskiej" - podkreślił.
Reklama
Dodał, że "strona polska w ostatnim czasie wielokrotnie opowiadała się za humanitarnym prowadzeniem tej wojny", przestrzeganiem praw osób cywilnych i organizacji międzynarodowych, humanitarnych, a także wyrażała zadowolenie z propozycji przerwania ognia. Wyraził przekonanie, że procedury jakie zastosowano zostaną dokładnie sprawdzone, a strona izraelska poinformuje, dlaczego doszło do takiego zdarzenia.
Dopytywany, czy ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne będzie wyzwany do MSZ, Wroński podkreślił, że "w tym momencie będzie organizowane spotkanie w MSZ". "Będziemy podejmowali decyzje, kiedy te decyzje zostaną podjęte, niezwłocznie o tym poinformuję" - powiedział.
Pytany, czy są informacje o innych Polakach, którzy przebywają jako przedstawiciele organizacji humanitarnych w Stefie Gazy, Wroński powiedział, że tego rodzaju organizacje opierają się na wolontariacie, więc bardzo trudno ocenić ile osób jest zaangażowanych w tę pomoc i jakiej narodowości są te osoby.
"World Central Kitchen z bólem potwierdza, że siedmioro członków naszego zespołu zostało zabitych w ataku Sił Obronnych Izraela" (Cahal) - podała organizacja w komunikacie. Jak dodano, wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca. Wcześniej informowano o czterech zabitych w ataku. WCK podała, że osoby te zginęły w poniedziałek podczas dostarczania pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Reklama
Udostępniony w internecie film pokazuje, jak ratownicy medyczni przewożą ciała do szpitala i okazują paszporty trzech spośród zabitych. Wśród nich jest polski paszport. Na innym wideo widać ciała pięciu zmarłych osób, leżące w szpitalu Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah w centrum Strefy Gazy. Mają na sobie strój ochronny z logo organizacji charytatywnej.
Komentując te informacje Siły Obronne Izraela oświadczyły, że prowadzą dokładny przegląd na najwyższych szczeblach, aby wyjaśnić okoliczności tego wydarzenia, które określiły jako tragiczny incydent.
Założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa World Central Kitchen dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja podała w zeszłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 miliony posiłków w ciągu 175 dni. (PAP)
wni/ ann/ js/