Swoją homilię metropolita przemyski oparł o czytania mszalne. Pierwsze przedstawiało wytrwałą modlitwę Mojżesza – dopóki miał ręce wzniesione do góry – Izraelici wygrywali starcie z Amalekitami. W Ewangelii z kolei Pan Jezus podał przykład sędziego, który sam o sobie mówił: „Pana Boga się nie boję, ani z ludźmi się nie liczę”. Posłuchał jednak ubogiej wdowy, która z uporem prosiła go o wzięcie w obronę.
– Co go przekonało? Nie wiara, ale wytrwała prośba wdowy, która nie miała ani pieniędzy, ani wpływów. Swoją prośbą tak go jednak umęczyła, że ją wysłuchał. To oczywiście porównanie, które mówi o potrzebie naszej wytrwałej i ufnej modlitwy – przekonywał abp Szal.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wzorem modlitwy – jak wskazywał kaznodzieja – byli Jezus i Maryja, ale też rzesza świętych, spośród których wymienił św. Monikę, ojca Pio i Jana Pawła II.
Reklama
Jak zauważył abp Szal, wielu lekarzy podkreśla, że pacjenta, który jest człowiekiem modlitwy i ma uporządkowane swoje sprawy z Panem Bogiem, łatwiej wyleczyć, bo pokłada ufność w Panu Bogu i ma poukładane swoje życie duchowe.
– Módlmy się zawsze. Może nie zawsze mamy czas na modlitwę słowną, ale – jak podkreślają mistrzowie życia duchowego – ważne, by swoją pracę, zmęczenie przez akt ofiarowania lub akt strzelisty oddać Panu Bogu. To też jest modlitwa i niech takie iskierki będą obecne w naszym życiu – zachęcał metropolita przemyski.
Przestrzegał natomiast przed coraz częstszym trendem stawiania w miejsce Pana Boga innych wartości i zbytniej ufności w bogactwo, wykształcenie, czy doświadczenie życiowe. – Taki pogląd na świat jest bardzo złudny. Niestety może czekać nas ogromna klęska – powiedział.
Abp Szal zachęcał również do wytrwałości swoim powołaniu, jakim niewątpliwie powinna być praca z ludźmi chorymi.
Pielgrzymka odbyła się z inicjatywy dyrekcji i kapelanów Wojewódzkiego Szpitala im. Św. Ojca Pio w Przemyślu.