Reklama

Kościół

Abp Skworc do proboszczów: musimy pracować nad człowiekiem

O wyzwaniach i konieczności nowych rozwiązań w duszpasterstwie mówili proboszczowie ze śródmieścia Katowic. Spotkali się oni z metropolitą katowickim abp. Wiktorem Skworcem w ramach podsumowania tegorocznych odwiedzin kolędowych.

[ TEMATY ]

abp Wiktor Skworc

kapłani

Episkopat.pl

abp Wiktor Skworc

abp Wiktor Skworc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wprawdzie z punktu widzenia kolędowych statystyk nie odnotowano gwałtownych wahań w stosunku do ubiegłych lat, to generalnie tendencja jest spadkowa. Na terenie Katowic średnia rodzin wpuszczających kapłana z błogosławieństwem wynosi ok 50%. – To i tak prawie dwa razy więcej niż średnia uczestniczących w niedzielnej Eucharystii – zauważył ks. Ireneusz Tatura, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Św. w Katowicach-Brynowie.

Obecni na spotkaniu proboszczowie zwrócili uwagę, że w wielu katowickich parafiach zmniejsza się liczba wiernych. W mieszkaniach w centrum miasta nie dochodzi do naturalnej wymiany międzypokoleniowej. – Powszechnym zjawiskiem staje się przygotowywanie mieszkań pod wynajem, szczególnie dla studentów. Jak wiemy, ich przynależność do parafii i chęć spotkania z księdzem na kolędzie bywa różna – zaznaczył proboszcz parafii katedralnej ks. Łukasz Gaweł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na podobne zjawisko wskazał także ks. Andrzej Suchoń, proboszcz parafii mariackiej. – Zmniejsza nam się liczba wiernych, bo starsi parafianie wymierają, ale paradoksalnie zauważamy wzrost tzw. dominicantes. Centrum miasta staje się miejscem międzykulturowym. Oprócz studentów w kościele pojawia się coraz więcej obcokrajowców – podkreśla ks. Suchoń. Od pewnego czasu właśnie w tej parafii wprowadzone zostały Msze św. w języku angielskim, odprawiane co dwa tygodnie, które gromadzą 60-80 osób.

Wprawdzie miasto Katowice się rozwija i rozbudowuje, niemniej jednak nowo powstające mieszkania nie oznaczają automatycznego wzrostu liczby parafian. Przybywający mieszkańcy nie wchodzą automatycznie w rzeczywistość parafialną. – Na 200 nowych mieszkań przyjęły nas tylko 4 rodziny. – zauważył ks. Zbigniew Kocoń, proboszcz parafii WNMP przy ul. Granicznej.

Podziel się cytatem

Reklama

Pewnym rozwiązaniem stają się „kolędy na zamówienie”. Tradycyjna kolęda zaczyna być zastępowana odwiedzinami duszpasterskimi rozłożonymi na cały rok duszpasterski. – Dajemy nowym parafianom możliwość zgłoszenia chęci przyjęcia kolędy w dogodnym terminie – dodał ks. Kocoń.

Reklama

Z kolei ks. Marek Spyra, proboszcz najmniejszej w dekanacie wspólnoty parafialnej pw. św. Michała Archanioła na Brynowie zwrócił uwagę na nieobecność na kolędzie ludzi młodych, szczególnie bierzmowanych w ostatnich latach. – Jak już są, to wyznają otwarcie, że przestali chodzić do Kościoła. Część z nich w szkole średniej wypisuje się z lekcji religii – powiedział ks. Spyra.

Reklama

Temat katechezy to rzeczywiście problem wielu dużych miast. Uczniowie notorycznie rezygnują z katechezy. Brak obowiązkowej lekcji etyki sprawia, że zyskują w ten sposób dodatkowy czas wolny.

Na przykładzie Katowic widać także osłabienie sensu przynależności terytorialnej do parafii. - W wielkomiejskim parafiach trudno jest stwierdzić, kto spośród uczestniczących w niedzielnej Eucharystii jest rzeczywiście parafianinem. - W katedrze zdarzają się rodziny przyjeżdżające z Rudy Śląskiej, Chorzowa, a nawet z Sosnowca – zauważył ks. Gaweł.

– Nie jest to typowy churching, który mnie osobiście kojarzy się tzw. „chadzaniem sobie” po różnych kościołach. W przypadku naszych wiernych często mamy do czynienia ze świadomym wyborem miejsca – dodał o. Tomasz Golonka OP, dominikanin duszpasterzujący w kościele pw. Przemienienia Pańskiego przy ul. Sokolskiej.

Proboszczowie katowiccy zgodnie zauważyli, że duszpasterstwo staje się prawdziwym wyzwaniem, które niekoniecznie gwarantuje ludzką satysfakcję. – Często powtarzam moim współpracownikom, że liczymy tylko zwycięstwa i nie przejmujemy się porażkami – wyznaje o. Bartosz Madejski OMI, proboszcz oblackiej parafii na Koszutce.

Z kolei ks. Andrzej Nowicki proboszcz parafii św. Ap. Piotra i Pawła, dziekan dekanatu Śródmieście, w pokolędowym podsumowaniu podzielił się pewnymi spostrzeżeniami, dotyczącymi spotkanych rodzin. – Wśród przyjmujących kapłana z kolędą obserwujemy, że jest coraz mniej stałych mieszkańców, coraz więcej konkubinatów i małżeństw cywilnych bez przeszkody – wyliczył ks. Nowicki.

Jak wynika z obserwacji pozostałych duszpasterzy, podobne podobnie jest w całym mieście.

Reklama

Zmieniający się świat wpływa na zmiany duszpasterskiego funkcjonowania Kościoła. – Systemu nie zmienimy od razu. Możemy i musimy kontynuować pracę nad człowiekiem i z człowiekiem – zachęcił abp Skworc w swoim słowie podsumowującym spotkanie.

Dekanalne spotkanie proboszczów podsumowujące coroczne odwiedziny duszpasterskie to okazja do dzielenia się spostrzeżeniami i doświadczeniem. Ma na celu ustalenie wspólnego kierunku pracy duszpasterskiej.

2020-02-24 18:06

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katowice: abp Skworc i biskupi pomocniczy modlą się za zmarłych i poszkodowanych górników

[ TEMATY ]

abp Wiktor Skworc

górnicy

Katowice

archidiecezjakatowicka.pl

Abp Wiktor Skworc, abp koadiutor Adrian Galbas i biskupi pomocniczy przewodniczą uroczystościom pogrzebowym za zmarłych tragicznie górników na „KWK Pniówek” i „KWK Zofiówka”. Do katastrof górniczych doszło kolejno 20 i 23 kwietnia w kopaniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Śląscy biskupi od samego początku towarzyszą rodzinom poszkodowanych górników przede wszystkim modlitwą, indywidualną i wspólnotową – liturgiczną. To wyraz religijnej i społecznej odpowiedzialności za powierzony im lud, w tym ludzi ciężkiej pracy.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję