1. Obfitość najrozmaitszych ruchów, Jest za co Bogu
dziękować. Trzeba nam to czynić tak jak św. Paweł, gdy pisał do Tesaloniczan: "
Nie przestajemy dziękować Bogu za was, pamiętając ciągle w naszych
modlitwach przed Bogiem i Ojcem naszym o tym, jak bardzo czynna jest
wasza wiara, jak piękne są dzieła waszej miłości, jak wytrwała jest
nadzieja, którą pokładacie w Panu Jezusie Chrystusie" (1 Tes 1, 2n)
.
2. Okazuje się, że Pawłowi też nie był obcy ten
fenomen wielu dróg ascetycznych i charyzmatyków, z których korzystali
wierni pierwotnych wspólnot chrześcijańskich. Tak np. pisze w 1 Kor
12, 8-10: "Jednemu dany jest... dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność
poznania (...) innemu jeszcze dar wiary (...) innemu łaska uzdrawiania (
...) innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie
duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków"
.
Ale nic z tego, co człowiek czyni nie jest wolne od ludzkich
niedoskonałości. Tak się też rzecz miała i z owym posługiwaniem się
charyzmatami; poczęto je niesłusznie dzielić na lepsze i gorsze;
posiadacze pierwszych uważali się za bardziej uprzywilejowanych od
korzystających z drugich. Najwyżej ceniono sobie, przynajmniej w
gminie korynckiej, dar przemawiania językami, inni obdarowani nie
byli otaczani aż tak wielkim szacunkiem, co groziło różnymi negatywnymi
następstwami w codziennym odnoszeniu się jednych ludzi do drugich.
Taki stan rzeczy nie mógł być przez apostoła tolerowany.
Reaguje Paweł i to bardzo zdecydowanie. Cały jeden rozdział pierwszego
Listu do Koryntian poświęcił uformowaniu zasad właściwego korzystania
z charyzmatów. Tak, między innymi, pisze: "Starajcie się posiąść
miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa (
...), (14, 1). Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią
kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy (...), (14,
27). Bóg bowiem nie jest Bogiem nieładu, lecz pokoju" (14, 32). A
jeszcze wcześniej o różnorodności charyzmatów tak pisze: "Podobnie
jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie
członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało (...) tak
też jest i z Chrystusem (...)" (12, 12), "(...) Wy przeto jesteście
Ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego czlonkami" (12, 27). Przekładając
te wywody na nieco prostszy sposób myślenia, wypada stwierdzić, że
korzystanie z osobistych charyzmatów czyli z nadprzyrodzonych uzdolnień
nigdy nie powinno kolidować z dobrem wspólnym. Gdyby do tego dochodziło,
byłby to dowód na niewłaściwe posługiwanie się darami Bożymi.
Tak więc dziś również gdy troska o dobra nawet nadprzyrodzone
jakiejś wspólnoty nie bierze pod uwagę równie nadprzyrodzonych dążeń
Kościoła partykularnego, a tym bardziej Kościoła powszechnego, byłby
to sygnał do zastanawiania się nad egzystencją danej wspólnoty czy
grupy wiernych uczciwie pragnącej zmierzać do Boga.
3. Nasze coroczne spotkanie przy ołtarzu Pańskim
ma na celu podziękowanie Bogu - bo Eucharystia jest przede wszystkim
dziękczynieniem - za istnienie mnóstwa dróg, wspólnot i grup modlitewno-formacyjnych.
Dziękować mamy Bogu wspólnie także za to, że jeśli jesteśmy na siebie
szczerze otwarci, to ubogacamy się wzajemnie dobrami nadprzyrodzonymi.
Od jednych wspólnot mamy okazję uczyć się większego umiłowania Biblii
czyli natchnionego słowa Bożego, za sprawą innych mamy możność zaprzyjaźnić
się bardziej z Duchem Świętym, jeszcze inne mogą być dla nas wzorem
w pielęgnowaniu kultu Matki Bożej.
Jest to także okazja do zastanowienia się, czy słuszne,
właściwe i najbardziej proste są wybrane przez nas drogi do Boga.
Przypomina się w tym miejscu to, co Apostoł Paweł pisał kiedyś w
Liście do Galatów w związku ze swą wizytą w Jerozolimie: "Chodziło
o to, by się przekonać, czy moje zarówno dawne jak i obecne głoszenie [
Ewangelii] jest zgodne z ich nauczaniem (...) Skoro stwierdzili,
że mnie zostało powierzone głoszenie Ewangelii (...) przyznali, że
Bóg również mnie udzielił łaski apostołowania; wtedy Jakub, Kefas
i Jan (...) podali ręce mnie i Barnabie" (Ga 2, 2. 7n). My również
powtórzymy ten gest Apostołów, gdy pod koniec Mszy św. przekażemy
sobie znak pokoju.
4. Wspólnie też w czasie tej Najświętszej Ofiary
zanosimy nasze prośby do Boga:
- o to, żeby nadal darzył swoim błogosławieństwem cały
Kościół Boży w jego poszczególnych wspólnotach;
- o to, żeby jak najwięcej ludzi szukało własnej drogi
do Boga, bo to będzie znaczyło, że zależy im rzeczywiście na osiągnięciu
szczęścia wiecznego;
- o to, żeby przez udział w takich spotkaniach eucharystycznych
umacniała się i ożywiała na nowo nasza miłość do Kościoła powszechnego.
Za kilka dni rozpocznie się tydzień spotkań i modłów
o jedność wszystkich chrześcijan. Nasza Eucharystia z udziałem różnych
dróg, wspólnot i zespołów modlitewnych, to dobre wprowadzenie do
właściwego przeżywania tej ekumenii w sensie ścisłym. To jakby udanie
się na głębię do czego tak bardzo zachęca nas Ojciec Święty w swych
pouczeniach wprowadzających nas w nowe tysiąclecie.
Takie uczestniczenie w naszej Eucharystii dla wspólnot,
dróg i zespołów modlitewno-formacyjnych, tak potraktowane nasze zarówno
dziękczynienia jak i prośby przyczynią się do wejścia głębiej i bardziej
świadomie w tajemnicę Kościoła. Nasze bycie razem przy Stole Pańskim
umożliwi nam bycie prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu