Byłem sam w katedrze, wśród płomieni, ognia i elementów spadających ze sklepienia. I błogosławiąc katedrę Najświętszym Sakramentem, prosiłem Jezusa, by pomógł nam ocalić Jego dom – wspominał kapelan paryskiej straży pożarnej ks. Jean-Marc Fournier w rozmowie z katolicką telewizją KTO. 15 kwietnia br., kiedy wybuchł pożar katedry Notre Dame, ks. Fournier pełnił dyżur, podczas którego został wezwany do płonącej świątyni.
Kiedy ks. Fournier przyjechał do katedry ze swoim zastępem straży pożarnej, dwa zadania wydały mu się konieczne do wypełnienia – uratowanie największego skarbu, którym jest Korona Cierniowa, a następnie Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trudnością okazało się odbezpieczenie kodu do sejfu, w którym przechowywana była relikwia Korony Cierniowej. Konieczne było również schłodzenie relikwiarza wodą. – Kiedy relikwię udało się przetransportować w bezpieczne miejsce, zająłem się ratowaniem Najświętszego Sakramentu – wspominał ksiądz kapelan. Udało się to w momencie, kiedy płomienie zaczęły zagrażać północnej wieży Notre Dame. Ks. Fournier skorzystał wówczas z okazji, by Najświętszym Sakramentem pobłogosławić mury płonącej świątyni. Kapłan wierzy w Bożą interwencję w obliczu tej tragedii. – Nie tylko ogień się zatrzymał, ale też udało nam się ocalić wieżę północną, a w konsekwencji także wieżę południową – powiedział.
Z pożaru katedry Notre Dame udało się ocalić najcenniejsze relikwie i dzieła sztuki. Cudem ocalała także rzeźba-relikwiarz w kształcie koguta, znajdująca się na szczycie iglicy paryskiej katedry zawalonej wskutek żywiołu.