Już po raz 22. ulicami Wrocławia przeszła Radosna Parada Niepodległości. Tysiące osób szło w kolorowym pochodzie – mażoretki, orkiestry dęte, grupy artystyczne i rekonstrukcyjne, marszałek Józef Piłsudski w odkrytym samochodzie, mnóstwo fantastycznie przebranych uczniów i reprezentacji szkół, całe rodziny i morze flag. Tłumy wrocławian przeszły z Centrum Historii Zajezdnia przy ul. Grabiszyńskiej na wrocławski Rynek. Tam w samo południe wspólnie odśpiewano hymnu Polski i odbyły się uroczystości zorganizowane przez Dolnośląski Urząd Wojewódzki oraz Garnizon Wrocław. Wcześniej w Bazylice Garnizonowej Eucharystii w intencji Ojczyzny przewodniczył ks. płk Janusz Radzik. Podczas Mszy św., w której wzięli udział m.in. przedstawiciele władz, wojsko, harcerze i kombatanci, modlono się o zgodę, sprawiedliwość i jedność Polaków.
Proboszcz Bazyliki Garnizonowej podkreślał, że modlitwa za Ojczyznę nie jest tylko gestem patriotycznym, ale duchowym obowiązkiem każdego chrześcijanina, jest realizacją czwartego przykazania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W 1918 roku wolności nikt nam nie podarował, Polacy sami wybili się na niepodległość. Upadek potęg zaborczych dał nam szansę na odbudowę państwa. Poświęcenie żołnierzy i ludności cywilnej, geniusz Józefa Piłsudskiego, zaangażowanie dyplomatów i wojskowych przyczyniły się do ostatecznego zwycięstwa – przypominał w homilii ks. płk Radzik. – Wielka w tym zasługa także polskich rodzin, w których dzieci i młodzież uczyły się patriotycznych postaw. Z pokolenia na pokolenie przekazywano chlubne tradycje oręża polskiego, wiarę i chrześcijańskie zwyczaje – dodawał.
Wskazywał, że odrodzenie Polski było możliwe dzięki wspólnocie i jedności narodu. – Budowa wspólnoty to podstawowe zadanie dzisiaj. Trzeba konsekwentnie usuwać to, co nas dzieli, a umacniać to, co spaja wspólnotę. Do tego potrzebna jest służba prawdzie, wzajemny szacunek i odpowiedzialność za każde słowo. Każdy człowiek, niezależnie od pełnionej funkcji czy pozycji, ma obowiązek troski o dobro wspólne. I nie mamy co się oglądać na innych, ważniejszych. Wszyscy jesteśmy powołani do budowania jedności – przekonywał kapłan.
