Reklama

Kościół

Ks. dr Łukasz Nycz: w obronie św. Jana Pawła II kluczowe jest osobiste doświadczenie

„Każdy argument możemy zbić kolejnym argumentem. Natomiast to, co jest moim osobistym doświadczeniem, tego nikt nie jest w stanie mi odebrać, ani zakwestionować” – mówi ks. dr Łukasz Nycz. W rozmowie z KAI członek Zarządu FDNT podsumowuje spotkania stypendystów w Zielonej Górze i Radomiu, mówi też o tym jak reagować na krytykę Jana Pawła II.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Episkopat Flickr

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Hubert Szczypek (KAI): Księże Łukaszu za Fundacją dwa duże obozy. Po przerwie spowodowanej pandemią, Fundacja wróciła do organizowania spotkań dla stypendystów z całej Polski w jednym miejscu. Jak to jest znów spotkać się w jednym miejscu, w wielkiej fundacyjnej rodzinie?

ks. Łukasz Nycz: Duże obozy były czasem wyczekiwanym przez stypendystów, ale także wielką niewiadomą. Z jednej strony wyczekiwaną zwłaszcza przez studentów, którzy pamiętają te spotkania ze swojego uczniowskiego czasu, a z drugiej strony było to taką wielką niewiadomą dla stypendystów uczniów, którzy w poprzednich latach uczestniczyli w małych międzydiecezjalnych spotkaniach. Co towarzyszyło tym spotkaniom? Myślę, że przede wszystkim wielka radość. To było widoczne - radość spotkania, radość doświadczenia wspólnoty. To bowiem, co jest siłą Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" to relacje, które są tworzone pomiędzy jej członkami, a trudno je zbudować online. Nawet jeżeli wspólnota akademicka spotyka się regularnie raz w miesiącu i wyjeżdża na trzydniowe rekolekcje raz w roku, jest to za krótki czas, aby zbudować głębokie relacje we wspólnocie. Jasne, w małych grupkach tworzą się relacje pomiędzy przyjaciółmi, znajomymi, ale cementowanie wspólnoty akademickiej dokonuje się właśnie podczas obozu wakacyjnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podobnie jest ze stypendiami uczniami. Z nimi także spotykamy się na spotkaniach online, podczas rekolekcji, dni skupienia, okazyjnych wydarzeń. Jednak znowu to jest za mało, żeby zbudować trwałe relacje. Dziesięciodniowy obóz jest takim czasem, aby wytworzyły się więzy przyjaźni i mogły być także pewnym zaczynem budowania wspólnoty diecezjalnej naszych stypendystów.

KAI: Gdy te relacje, o których Ksiądz mówi już powstaną, jak potem stypendyści mogą je kontynuować? Czy Fundacja pomaga im w tym?

ks. Łukasz Nycz: W przypadku studentów są to regularne comiesięczne spotkania formacyjne oraz dzień skupienia i rekolekcje w ciągu roku. Studenci spotykają się także w grupach nieformalnych. Myślę, że to jest też kolejny znak znajomości, które pojawiają się pomiędzy stypendystami na terenie całej Polski, dają przestrzeń spotkań. Stypendyści po prostu odwiedzają się nawzajem, zapewniając sobie przede wszystkim przestrzeń do zakwaterowania, do tego, aby ktoś oprowadził ich po nowym mieście. To daje doświadczenie budowania relacji, przyjaźni. Oprócz tego, te relacje są pogłębiane podczas spotkań dla całej Fundacji, chociażby spotkania szefów, starostów, rzeczników, koordynatorów Dnia Papieskiego. Jest to spora grupa studentów, którzy są mocno zaangażowani w działalność wspólnoty. To też Chór i Orkiestra Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" - kolejne działanie, dzieło, które jednoczy studentów i stypendystów uczniów z różnych wspólnot. Natomiast w ciągu roku w diecezjach stypendyści spotykają się podczas rekolekcji i kontynuujemy właściwie od pandemii ten cykl spotkań online dla naszych podopiecznych.

Reklama

KAI: Wrócę do tych zakończonych już obozów – w Zielonej Górze i w Radomiu. Co tam się działo? Czy byliście tylko w tych miastach, czy może też poznaliście region?

ks. Łukasz Nycz: Każdy z obozów ma trzy zasadnicze cele. Pierwszy, o którym już wspomniałem, to charakter spotkania integracyjnego, czyli coś, co scala wspólnotę Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia". Po drugie jest to wymiar formacyjny. I tutaj, chociażby podczas obozu w Zielonej Górze motywem przewodnim było hasło "Trwajcie we Mnie". To słowa z Ewangelii według św. Jana z "Przypowieści o winnym krzewie", która także stała się motywem przewodnim V Orędzia Jana Pawła II na Światowe Dni Młodzieży. Jest to okazja do tego, aby zgłębiać nauczanie świętego Jana Pawła II, poznawać Kościół, ale przede wszystkim umacniać i rozwijać swoją wiarę. To było realizowane chociażby poprzez codzienną Eucharystię, codzienne spotkanie z nauczaniem św. Jana Pawła II w tzw. „Kwadransie ze świętym Janem Pawłem II”, przez nabożeństwa, celebracje.

Reklama

W Zielonej Górze, korzystaliśmy z bogactwa wspólnoty Shalom, wspólnoty organizującej spotkania modlitewne w duchu Taizé oraz wspólnoty duszpasterstwa akademickiego w Zielonej Górze. Mogliśmy także usłyszeć wypowiedzi takich prelegentów jak Tomasz Samołyk - znany YouTuber, Paweł Skibiński - profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Byli z nami także absolwenci pierwszej edycji studiów o Janie Pawle II na Angelicum w Rzymie. Homilię podczas obozu wygłosili nie tylko księża biskupi posługujący w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, ale chociażby także ks. Andrzej Draguła. Widzimy mocny rys formacyjny spotkania z różnymi spojrzeniami na Kościół, na wiarę, na życie. Trzecim wymiarem jest oczywiście moment poznawania Polski i lokalnych tradycji.

KAI: Jak realizowaliście ten trzeci wymiar obozów FDNT?

ks. Łukasz Nycz: Mogliśmy spotkać się z tradycjami winiarskim w Polsce, z których słynie Zielona Góra, ale także chociażby pojechać do Żagania, zobaczyć kościół poaugustiański i jednostkę wojskową, co było wielką lekcją patriotyzmu. Był też odpoczynek nad jeziorem w Lubniewicach, czy chociażby spotkanie z pięknem przyrody w Łęknicy, a nawet możliwość przejścia do naszych zachodnich sąsiadów, do Niemiec.

Podobnie było w Radomiu. Tutaj hasłem było "Siła w Miłości". Było ono trochę polemizujące z hasłem promocyjnym Radomia "Siła w precyzji". Poznawaliśmy życie młodego Karola Wojtyły, patrząc na jego dzieciństwo, młodość. Szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, gdzie była ta jego siła i jak to się stało, że pomimo tak różnych trudnych doświadczeń, które spotykał na swojej drodze potrafił ukształtować w sobie dojrzałego człowieka, głęboko wierzącego, który potem stał się oparciem dla milionów ludzi. Tutaj także codzienne odbywało się spotkanie z nauczaniem św. Jana Pawła II, właściwie z jego wspomnieniami z dzieciństwa, bo czytaliśmy m.in. "Dar i tajemnicę". Odbywały się także konferencje i dzielenia się w grupach. Dzień skupienia poprowadzi dla nas ks. Krzysztof Kołtunowicz i ks. Marek Drzewiecki. Oprócz tego nie zabrakło zwiedzania regionu, począwszy od Radomia, od historii tego szczególnego miasta, zwłaszcza z czasów PRL-u, ale także tego, co było i jest produkowane w radomskich zakładach. Odwiedziliśmy także między innymi Wąchock, Starachowice, Skarżysko-Kamienną czy Czarnolas.

Reklama

KAI: To było - w kilku słowach - spotkanie z Bogiem, człowiekiem i pięknymi miejscami. Rozwijająco, ale też bardzo intensywnie.

ks. Łukasz Nycz: Tak, obozy są zawsze intensywnym czasem dla naszych podopiecznych. Może świadczyć o tym chociażby liczba kontuzji, które odnosili pod koniec obozu. Właśnie to duże zmęczenie pokazuje bogactwo spędzonego wspólnie czasu. Pokazuje, że chcemy im pokazać jak najwięcej, jak najgłębiej wejść w ich serca, a to zawsze wiąże się także ze zmęczeniem fizycznym.

KAI: Księże Łukaszu, temat z jednego z warsztatów na obozie dla studentów brzmiał "Jak reagować na krytykę Jana Pawła II". No właśnie, jak reagować?

ks. Łukasz Nycz: Przewodnikiem tego warsztatu był Tomasz Samołyk. Przeprowadził ten warsztat w sposób, którego chyba nikt się nie spodziewał, znając publikacje pana Tomasza Samołyka, nawet jedną z ostatnich dotyczących pomników św. Jana Pawła II, w której także małą cząstkę znalazła Fundacja. Pan Tomasz nie pokazywał tych momentów, w jaki sposób atakowany jest Jan Paweł II, jakie są argumenty wyciągane przeciwko niemu. Natomiast bardzo mocno skupił się na osobistym doświadczeniu tego, kim dla niego był i jest św. Jan Paweł II. Na tym, że był przewodnikiem na drodze jego wiary. Powiedział, że kluczowe w obronie św. Jana Pawła II, jest osobiste doświadczenie danego człowieka. Każdy argument możemy zbić kolejnym argumentem. Natomiast tego, co jest moim osobistym doświadczeniem, nikt nie jest w stanie mi odebrać, ani zakwestionować. Bardzo podobnie podczas e-obozu w Gnieźnie stypendystom odpowiedział Prymas Polski, abp Wojciech Polak, kiedy był pytany właśnie o to, jak bronić świętego Jana Pawła II.

Reklama

KAI: Co dokładnie mówił Prymas?

ks. Łukasz Nycz: Wtedy padła odpowiedź, że nie trzeba bronić, ale trzeba głosić prawdę o tym kto kim był. I myślę, że to też staramy się robić w Fundacji. Przede wszystkim chodzi o prezentowanie pozytywnego wizerunku, to znaczy pokazywanie, kim był św. Jan Paweł II, pokazywania jego ogromnego dziedzictwa. Chcemy, aby przekaz medialny, który płynie do stypendystów, nie był dla nich całkowitym i jedynym obrazem św. Jana Pawła II, pokazujemy jak wielkim Papież Polak był człowiekiem, jak wiele zrobił, jak głębokie jest jego nauczanie.

Oczywiście, nieraz słyszeliśmy potem po warsztacie głos, że zabrakło może tych konkretnych argumentów, że to ich oczekiwano. Myślę, że to jest wtórna rzecz, do tego przede wszystkim osobistego doświadczenia, bo człowiek przede wszystkim najpierw musi być przekonany do obrony konkretnej osoby, do obrony konkretnych wartości, a te argumenty przyjdą potem. Jeżeli nie ma tego przekonania, nie ma miłości do jakiejś prawdy czy do osoby świętego Jana Pawła II, to także te argumenty nie będą na tyle skuteczne, aby przekonać osobę, z którą się rozmawia.

KAI: Reakcja na zarzuty wobec św. Jana Pawła II to temat, który wyszedł od stypendystów?

ks. Łukasz Nycz: Obóz jest zawsze planowany na kilka miesięcy przed. Program jest dopinamy już właściwie na wiosnę. W marcu byliśmy świadkami zmasowanego ataku na osobę św. Jana Pawła II, więc uznaliśmy, że nie może zabraknąć tego tematu podczas spotkania ze stypendystami. To był efekt ich pytań – szczególnie we wspólnotach akademickich. Chcieliśmy dać też przestrzeń na forum do takiego spojrzenia. Warto dodać, że wykład pana prof. Pawła Skibińskiego był spojrzeniem bardzo szerokim na osobę św. Jana Pawła II w nurcie historycznym, humanistycznym, także z perspektywy człowieka wierzącego, ale pokazującego, że tak naprawdę każdy człowiek, nie tylko wierzący, może odnaleźć wiele wartości w życiu i nauczaniu św. Jana Pawła II.

Reklama

KAI: Co jeszcze czeka stypendystów w trakcie tych wakacji?

ks. Łukasz Nycz: Przed nami ostatni z tegorocznych obozów. To spotkanie stypendystów maturzystów w Myczkowcach. Trwają aktualnie zapisy, liczymy na spotkanie około 300 osób. Z jednej strony to około 250 maturzystów, którzy w tym roku rozpoczną studia na pierwszym roku w największych ośrodkach akademickich w Polsce. To także spotkanie odpowiedzialnych za nich stypendystów – ich starszych koleżanek i kolegów ze wspólnot akademickich. Będzie to czas z jednej strony spotkania i integracji, z drugiej – formacji. Myślę, że ważnym rysem tego obozu będzie również temat beatyfikacji Rodziny Ulmów. Będziemy się znajdować w bieszczadzkich Myczkowcach, w bezpośredniej bliskości tego szczególnego miejsca – czyli Markowej – miejsce życia, męczeńskiej śmierci i przyszłej beatyfikacji Wiktorii i Józefa Ulmów oraz ich dzieci.

Obóz dla maturzystów w Myczkowcach to także czas, w którym chcemy młodym ludziom zadawać ważne pytania dotyczące celu i sensu ich życia, pomocy w rozeznaniu powołania, ale także odkrywania darów, talentów, które mają, aby dobrze przeżyć czas studiów, który jest przed nimi.

KAI: Dziękuję za rozmowę.

***

Ks. dr Łukasz Nycz - ksiądz archidiecezji przemyskiej, członek Zarządu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, doktor katechetyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.

Reklama

Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” pomaga zdolnej i niezamożnej młodzieży z małych miejscowości. Program stypendialny, do którego można dołączyć już w VII klasie szkoły podstawowej trwa aż do zakończenia studiów. Oprócz wsparcia finansowego Fundacja oferuje swoim podopiecznym formację w duchu nauczania św. Jana Pawła II, który jest jej patronem.

Przez cały rok program stypendialny można wesprzeć wpłacając środki na konto Fundacji: 75 1240 2034 1111 0000 0306 8582.

2023-08-22 09:28

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież rodziny

Przyznaję się – trochę byłem zaskoczony, gdy papież Franciszek ogłosił św. Jana Pawła II Papieżem Rodziny. Oczywiście, znam ogromne zaangażowanie Ojca Świętego na rzecz rodzin, ale sądziłem, że w opisie dokonań na pierwszy plan wysunie się jego działanie na rzecz szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego. Przecież kanonizowany został w ustanowioną przez siebie Niedzielę Miłosierdzia, przecież obraz „Jezu, ufam Tobie!” jest już powszechnie znany i czczony na całym świecie, przecież świat tak bardzo łaknie Bożego Miłosierdzia! Ale papież Franciszek wskazał na rodzinę, przypomniał, że Jan Paweł II sam chciał być zapamiętany jako Papież Rodzin. Szybko jednak zrozumiałem: przecież tu na ziemi Boże Miłosierdzie dociera przede wszystkim poprzez rodzinę! Sam tego doświadczyłem i doświadczam ciągle.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Tydzień Laudato si’ w Polsce

2024-05-15 15:27

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Laudato si'

Tydzień Laudato Si'

Łukasz Frasunkiewicz

“Tydzień Laudato si’” to inicjatywa watykańskiej Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, upamiętniająca opublikowanie encykliki Laudato si' Papieża Franciszka, a przede wszystkim - zaproszenie do wcielania jej przesłania w życie. Obchodzony w tym roku w dniach 19-26 maja pod hasłem “Ziarna nadziei” przypomina nam, że choć czasy, w których żyjemy naznaczone są głębokimi kryzysami, to jako chrześcijanie - pozostajemy ludźmi nadziei, co więcej możemy naszymi postawami i gestami tę nadzieję kultywować i dawać ją innym.

Przesłanie “Laudato si’” - dzisiaj jeszcze bardziej aktualne

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję