Reklama

Kościół

Duszpasterz powołań Towarzystwa Chrystusowego: Chrystusowiec pragnie pracować dla Polaków za granicą

Chrystusowiec w polonijnym duszpasterstwie realizuje siebie, bo realizuje swoje konkretne powołanie. Daje mu to szczęście na ziemi i może dać szczęście wieczne po śmierci. Wszyscy chcemy być szczęśliwi. Każdy człowiek. To jest możliwe, jeśli robimy to, co kochamy. A to, co kochamy, to jest właśnie nasze powołanie – powiedział portalowi polonijnemu polskifr.fr ks. Sebastian Stawierej SChr, duszpasterz powołań Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, które w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata obchodzi swoje święto patronalne. W tym roku przypada także 90-lecie istnienia zgromadzenia.

[ TEMATY ]

uroczystość Chrystusa Króla

Chrystusowcy

król

archiwum ks. Sebastiana Stawiereja SChr

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Sebastian Stawierej SChr wstąpił do nowicjatu Chrystusowców w wieku 42 lat. 5 lat później złożył zakonne śluby wieczyste i przyjął święcenia kapłańskie. Było to półtora roku temu. Obecnie jest duszpasterzem powołań w swoim zgromadzeniu. Jak podkreślił, powołanie to szersze zagadnienie niż tylko zaproszenie do bycia kapłanem albo siostrą zakonną. „Bóg każdego powołuje do czynienia jakiegoś konkretnego dobra na świecie. Lekarz z powołania robi dobrą Bożą robotę. Budowlaniec, jeśli pracuje z powołania – czyli buduje po Bożemu, uczciwie, zgodnie z przykazaniami Bożymi – pełni służbę Bożą” – zaznaczył duszpasterz powołań Chrystusowców.

Odkrywając powołanie

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Człowiek powołanie do kapłaństwa nosi w sobie od urodzenia. Jest kwestią czasu, kiedy na nie odpowie. „Najlepiej, gdy młody człowiek uświadomi sobie powołanie bardzo szybko. Wtedy może dalej rozeznawać sam, z towarzyszeniem duszpasterza lub po prostu poddając swoją decyzję pod osąd Kościoła – tzn. wstępując do nowicjatu zakonnego lub seminarium” – powiedział rozmówca polskifr.fr..

„Urodziłem się Chrystusowcem i byłem nim w sercu przez całe moje życie, choć nie szukałem tej drogi – opowiedział ks. Sebastian, odnosząc się do swojego powołania – Nie miałem czasu rozeznawać tego, co powinienem robić w życiu. Przez lata docierały do mnie różne sygnały, znaki od Boga, ale ich nie potrafiłem odczytać. Dopiero dużo później zinterpretowałem je właściwie. Rozeznawać powołanie zakonne i kapłańskie zacząłem mając 34 lata”. Przed wstąpieniem do zakonu ks. Sebastian pracował w angielskich fabrykach jako emigrant zarobkowy.

Zdaniem ks. Stawiereja, powołanie można odczytać „po pragnieniach własnego serca, które Pan Bóg rozbudza w człowieku, który uważnie słucha”. Jednocześnie duchowny zaznaczył, że konkretne powołanie zawsze jest mocno osadzone „na pewnych własnych umiejętnościach, zamiłowaniach, doświadczeniach, talentach, postawach – bo Pan Bóg wyposaża człowieka w to, co jest mu potrzebne do konkretnego powołania. Serce człowieka ciągnie do konkretnej roboty, do konkretnej misji, charyzmatu, czyli konkretnego zadania wobec konkretnych ludzi”. Zaznaczył, że ważna jest gotowość do oddania całego siebie i miłość względem Boga i ludzi. „Trzeba być człowiekiem, żeby być dobrym księdzem i zakonnikiem. Potrzebny jest dystans do siebie samego, zdrowe rozumienie wiary, tzn. bez przegięć w różne strony. Być normalnym, życiowym, gorliwym i gotowym na wszystko” – dodał.

Reklama

Ks. Stawierej podkreślił, że osoba rozeznająca powołanie „potrzebuje przede wszystkim dobrego towarzyszenia powołaniu podczas rozeznawania. Brak towarzyszenia zwykle kończy się rezygnacją z rozpoznawania tego powołania. Odpuszcza sobie, bo nie ma z kim o tym pogadać”. Powołanym dziś brakuje przede wszystkim kontekstu powołania. „Czują głos Boga, ale nie wiedzą, co z nim zrobić. Jest wezwanie do służby Bożej, ale nie mają pojęcia na czym ono polega w dzisiejszym świecie. Inny problem to ofiara totalna z życia. Ludzie dziś są gotowi poświęcić się na próbę, na jakiś czas, na kilka lat, żeby sprawdzić, czy mi to pasuje. Ale tutaj trzeba oddać całe życie! Poświęcić się raz i wytrwać” – przypomniał kapłan w kontekście panującej współcześnie kultury tymczasowości.

Jak zaznaczył ks. Stawierej, „rozeznawanie powołania nigdy się nie kończy. Zakonnik, brat czy kapłan, rozeznaje dalej: charyzmat w charyzmacie – jedni pracują w duszpasterstwie z rodzinami, inni z młodzieżą lub Liturgiczną Służbą Ołtarza, niektórzy w formacji (jako przełożeni nowicjatu, seminarium, spowiednicy, ojcowie duchowni). Są tacy, którzy nauczają konkretnych umiejętności lub przekazują wiedzę, zarządzają domami zakonnymi, prowadzą kuchnię, księgarnię czy rożne instytucje i agendy zakonne. To wszystko jest przedmiotem decyzji przełożonych, czyli ich rozeznania, ale też wiąże się z osobistym rozeznaniem danego powołania”.

Reklama

Chrystusowcy, zakonnicy we współczesnym świecie

Jakie są cechy dobrego Chrystusowca? „Chrystusowiec rozpozna swoje powołanie po tym, że radzi sobie w każdej sytuacji, potrafi pracować w warunkach jakie ma, dobrze czuje się na emigracji, tzn. w przestrzeni wielu kultur, jest Polakiem z krwi i kości, Boga kocha po polsku, tzn. bezkompromisowo i ofiarnie” – wyliczył rozmówca portalu polonijnego polskifr.fr. I dodał: „Wszystko to można rozeznać, poskładać razem, poprzez modlitwę, najlepiej rozważając słowo Boże, z pomocą kierownika duchowego, żyjąc w łasce uświęcającej i czytając znaki wokół siebie: wydarzenia, spotkania z ludźmi, Ewangelię z danego dnia, z niedzieli, solidną lekturę. Kiedy masz powołanie do służby Bożej, wszystko wokół ciebie mówi ci, co to za powołanie. Trzeba tylko to rozważać w swoim sercu, jak Maryja”..

Współczesny świat często staje na przeszkodzie do odkrycia powołania przez powołanego. „Dzisiaj świat nie ma ofert dla młodego człowieka. Dziś świat po prostu krzyczy do uszu i oczu młodego człowieka, jak ma żyć. Świat dziś chce totalnie zawładnąć wyobraźnią i życiem człowieka. Osiągnęliśmy taki moment rozwoju cywilizacji, że dziś człowiek +nie musi+ myśleć samodzielnie” – ocenił kapłan. Podkreślił, że powołanie trzeba realizować „24h na dobę”, wkładając w nie „całego siebie, całe serce”.

Zdaniem ks. Stawiereja wiedza o życiu zakonnym nie jest dziś wystarczająca. „Wielu ludzi dziś w zasadzie nic nie wie o życiu zakonnym. Widzą habity i tyle. Nie wiedzą nic o ślubach czystości, ubóstwa, posłuszeństwa” – ocenił kapłan i podał przykład z własnego życia. „Jako kleryk na praktykach katechetycznych w szkole mówiłem młodzieży, że zarabiam miesięcznie 80 zł, bo tyle mam zakonnego +żołdu+. Byli w szoku. A co ma powiedzieć seminarzysta karmelita bosy, który dostawał 8 zł tygodniowo! I trzeba to odnieść do współczesnej rzeczywistości, gdzie człowiek jest często oceniany według wysokości swojej pensji” – opowiedział ks. Sebastian.

Reklama

Czy zakonnik jest dziś człowiekiem sukcesu? „Osoby konsekrowane mają być znakami Bożego życia w świecie. Pokazywać, że można żyć inaczej. Każdy aspekt życia zakonnego jest niezwykły i ciekawy, ale ludzie prawie nic o tym nie wiedzą. Często tylko tyle, że zakonnicy robią dobre piwo” – zaznaczył Chrystusowiec.

Polonijne duszpasterstwo to forma realizacji powołania Chrystusowców. „Chrystusowiec w polonijnym duszpasterstwie realizuje siebie, bo realizuje swoje konkretne powołanie. Daje mu to szczęście na ziemi i może dać szczęście wieczne po śmierci. Wszyscy chcemy być szczęśliwi. Każdy człowiek. To jest możliwe, jeśli robimy to, co kochamy. A to, co kochamy, to jest właśnie nasze powołanie, bo Pan Bóg w serca wkłada nam pragnienie realizowania konkretnego zadania w życiu, czynienia konkretnego dobra na świecie” – powiedział duszpasterz powołań Chrystusowców. Jak dodał, „Chrystusowiec pragnie pracować dla Polaków za granicą. Nawet jeśli wypełnia inne zadania w naszym zgromadzeniu zakonnym: w Polsce, w formacji, w administracji – jest zawsze gotowy do pracy zgodnej z charyzmatem. I wypełnia naszą misję, bo pracuje wtedy na rzecz Polonii poprzez wykonywanie zadań dla całego Zgromadzenia” – dodał.

Czy ks. Sebastian Stawierej SChr jest szczęśliwy w swoim powołaniu? „Tak. To moje miejsce na świecie. Reszta w rękach przełożonych, czyli Boga” – podsumował.

*

90 lat temu, 8 września 1932 r., ukazał się dekret kard.. Augusta Hlonda, Prymasa Polski, powołujący do życia nowe zgromadzenie – Towarzystwo Chrystusowego dla Wychodźców. 8 września br. członkowie zgromadzenia spotkali się w Puszczykowie i Poznaniu na uroczystych obchodach 90-lecia istnienia zakonu. Znaczna grupa chrystusowców pracuje m.in. we Francji.

2022-11-20 08:15

Oceń: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrystus Król i Jego Królestwo

Niedziela przemyska 47/2004

[ TEMATY ]

Chrystus Król

uroczystość Chrystusa Króla

wikipedia.org

Sąd Ostateczny (fresk Michała Anioła)

Sąd Ostateczny (fresk Michała Anioła)

W 1980 r. rozpoczęto gruntowne czyszczenie i restaurację Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie. Po usunięciu pyłu i brudu nagromadzonego przez ponad czterysta lat zostały odsłonięte w pierwotnym blasku wspaniałe malowidła znamienitych artystów. Wśród nich, na ścianie ołtarza, znajduje się monumentalny fresk Michała Anioła „Sąd Ostateczny”, który powstał w latach 1536-1541. To jedno z najwspanialszych arcydzieł sztuki renesansu. Artysta w mistrzowski sposób posługując się kolorami oraz z wielkim poczuciem ruchu, ukazał na obrazie wzrastające napięcie i oczekiwanie osób, które otaczają Chrystusa. Pośrodku On, surowy i nieubłagany, sprawuje Sąd. To wyobrażenie zakłada sędziowską, a zarazem królewską godność Chrystusa.

W 34. niedzielę zwykłą, ostatnią w roku liturgicznym, staje także przed nami Jezus Chrystus jako Król Wszechświata. Kult Chrystusa Króla wyrósł z nabożeństwa do Serca Jezusowego. Na prośbę biskupów polskich, za pontyfikatu papieża Klemensa XIII w 1765 r. została wprowadzona uroczystość Serca Jezusowego, w piątek po oktawie Bożego Ciała. Papież bł. Pius IX w 1856 r. rozciągnął obchody tego święta na cały Kościół. W 1925 r. papież Pius XI wydał encyklikę Quas primas i na mocy posiadanej władzy zaprowadził do liturgii kościelnej osobne święto Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Wyznaczył je na ostatnią niedzielę października i polecił, aby w tym dniu corocznie oddawano całą ludzkość Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Podczas reformy kalendarza liturgicznego, po Soborze Watykańskim II, papież Paweł VI przeniósł to święto w 1969 r. na ostatnią niedzielę roku liturgicznego nadając mu nazwę Uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata.
Chociaż uroczystość została wprowadzona stosunkowo niedawno (79 lat temu), to odniesienie tytułu królewskiego do Boga było używane w Biblii dla wyrażenia tajemnicy Pana, który zasiadając na niebieskim tronie jest władny objąć, prowadzić cały kosmos i nim rządzić. Na kartach Pisma Świętego obraz króla zasiadającego na tronie pierwszy raz zjawia się w pieśni Mojżesza i Miriam: „Pan jest królem na zawsze, na wieki!” (Wj 15,18). Idea wiecznego królowania Boga powraca wielokrotnie w innych księgach. Jego panowanie trwa od niepamiętnych czasów (por. Ps 74; 93).
W starotestamentowych Księgach Sędziów i Samuela królowanie Pana nad swym ludem wyklucza ludzką władzę królewską jako właściwą formę sprawowania rządów nad ludem Przymierza. Ustanowienie Saula, a potem Dawida królem wymagało szczególnego przyzwolenia Bożego. Królewski dom Dawidowy nie obala najwyższej władzy Boga, jest On nadal najwyższym Władcą, Panem całej ludzkości i Królem Izraela. Bóg panuje nad swoim ludem i nad królem Izraela. Biblijny obraz panowania Bożego ogarnia swym zasięgiem wszystkie narody. Bóg sprawuje nad wszystkimi suwerenną władzę, a w czasach ostatecznych wszystkie narody oddadzą Mu cześć.
Psalm 93 pięknie chwali królowanie Boga: „Pan króluje, oblókł się w majestat, Pan przywdział potęgę i nią się przepasał: tak utwierdził świat, że się nie zachwieje…” (w. 1). Podobnie Psalm 47 oraz Psalmy 96-99 są pięknymi hymnami na cześć Boga-Króla. Panowanie Boga obejmuje wszystkie siły natury oraz wszystkich bogów, których czczą ludzie. Pan Bóg panuje w niebie, a Stary Testament wymienia Arkę Przymierza jako tron Boży (1 Sm 4,4; Ps 99,1). Prorok Izajasz ukazuje Boga na wysokim i wyniosłym tronie w otoczeniu serafinów oddających Mu cześć. Prorok Zachariasz głosi, że Bogu należy się chwała od wszystkich narodów.
Nowy Testament ukazuje często Pana Jezusa jako króla. Ten obraz nawiązuje do przepowiedni króla z rodu Dawida oraz pochodzącej ze Starego Testamentu idei Mesjasza. Mesjasz - z języka hebrajskiego - znaczy „namaszczony, pomazaniec”. Te określenia zostały przejęte przez język grecki (messias), co po przetłumaczeniu zostało odzwierciedlone w formie „christos”. Jezus Chrystus, jak wykazuje Ewangelista Mateusz (1,1) i Apostoł Narodów w Liście do Rzymian (1, 3), jest potomkiem Dawida. Jest więc królewskim pomazańcem, jak wskazują na Niego liczne proroctwa ze Starego Testamentu.
W Ewangeliach Jezusa nazwano Synem Dawida, królem Żydów lub królem Izraela. Podczas procesu sądowego przed Piłatem tych tytułów używają Jego wrogowie - oskarżyciele. Jezus potwierdził wprost swą królewską godność odpowiadając na pytanie najwyższego arcykapłana: „Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego?” (Mk 14,61). Jezus odpowiedział wtedy: „Ja Jestem [Mesjaszem]. Ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi” (Mk 14,62).
Opis królewskiego panowania Chrystusa osiąga swoje apogeum w Księdze Apokalipsy. Bóg przez św. Jana przedstawia Jezusa jako Króla królów i Pana panów (por. 19,16; 17,14). Jezus Chrystus zajmuje w proroczej wizji Nowego Testamentu miejsce należne Bogu w tekstach Starego Testamentu mówiących o Jego panowaniu. Jezus Chrystus jest Królem narodów lub wieków. Apokaliptyk ukazuje w większej części swej księgi zwycięstwo Boga nad mocami zła.
W Nowym Testamencie, w osobie Jezusa Chrystusa połączone są urzędy proroka, kapłana, sędziego i króla ze Starego Testamentu. Jezus jest królem wywyższonym ponad wszystko i ponad wszystkich; przed Nim zegnie się każde kolano, jak trafnie ujął to św. Paweł w Liście do Filipian (por. 2,9-11).
Jezus Chrystus jest Królem. A Jego królestwo? Liturgia mszalna mówi w prefacji - uroczystym wezwaniu do dziękczynienia - że jest to „wieczne i powszechne Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju” (MR 205*). Odwołajmy się jednak do Pisma Świętego Nowego Testamentu, w którym jest o nim mowa ponad 100 razy, najczęściej w przypowieściach. Niektóre przypowieści są przedstawione przez różnych Ewangelistów. Założenie Królestwa Bożego opisuje Jezus w przypowieści o zasiewie i jego różnych wynikach. To królestwo charakteryzuje się dynamizmem rozwoju. Ukazany jest on jako zasiew rosnący własną siłą lub jako ziarno gorczycy czy zaczyn chlebowy. Najwyższą wartość Królestwa Bożego przedstawiają przypowieści o skarbie ukrytym w roli i drogocennej perle, o wieży i wojnie. Pomimo zainaugurowania Królestwa Bożego na ziemi, na świecie istnieje zło, co odzwierciedla przypowieść o chwaście oraz o sieci zagarniającej różne ryby: dobre i złe.
W Królestwie Bożym obowiązują inne, nowe kryteria oceny, w stosunku do ludzkich królestw. O tej nowej skali opowiadają przypowieści o faryzeuszu i celniku, o głupim bogaczu, który zbudował nowe spichlerze; bogaczu, który się świetnie bawił i o Łazarzu; robotnikach w winnicy, o dwu skreślonych długach (jawnogrzesznica), zaginionej owcy, zagubionej drachmie oraz o synu marnotrawnym. Cechy królestwa, które można poznać z nauczania Jezusa budzą w niektórych słuchaczach zasadniczy opór. Kapitalnie przedstawia to przypowieść o dziatwie na rynku, przypowieść o dwóch synach wobec rozkazu ojcowskiego, przypowieść o wielkiej uczcie i niegrzecznych zaproszonych, o nieurodzajnym drzewie figowym i o przewrotnych rolnikach - dzierżawcach winnicy.
Dla Królestwa Bożego potrzeba się poświęcić. Wzywa nas do tego przypowieść o obrotnym (nieuczciwym) rządcy oraz o minach i talentach. Wobec takich wymagań Pan Jezus daje wskazówki w postaci nowego przykazania, aby się nie pogubić w drodze. Odzwierciedlają je przypowieści o nielitościwym współsłudze i miłosiernym Samarytaninie. W Królestwie Bożym obowiązuje modlitwa, która czyni prawdziwymi synami. Przykładem ducha modlitwy jest przypowieść o natrętnym przyjacielu i ukazująca niesprawiedliwego sędziego, który ugina się wobec wielkiej wytrwałości ubogiej wdowy.
Królestwo Boże już się rozpoczęło. Kościół jest - jeszcze niedoskonałą - fazą jego realizacji. Kiedy nadejdzie Król, królestwo Boże stanie się w całej pełni. Do gotowości i czujności na Jego przyjście wzywają nas przypowieści o czujnym odźwiernym, czujnym gospodarzu, słudze wiernym i niewiernym, dziesięciu pannach i sługach nagrodzonych za czujność.
Z okazji uroczystości ku czci Chrystusa Króla spojrzeliśmy na samego Chrystusa i na Jego Królestwo. W dobie powszechnej demokratyzacji; w epoce, gdy już królestwa ziemskie można policzyć na palcach - odwołaliśmy się nieco do biblijnej idei królowania Boga, która w nauczaniu Chrystusa otrzymała swój definitywny kształt, stając się synonimem zbawienia człowieka. Docierając bowiem w liturgii do końca roku, trzeba spojrzeć na rzeczy ostateczne, na cel ludzkiego życia, którym jest wieczne zbawienie.
W archidiecezji przemyskiej majestatyczny tytuł Chrystusa Króla noszą parafie w: Jarosławiu, Łańcucie, Łubnie Opacem, Przeworsku, Sanoku i Trzcianie-Zawadce. Godną zauważenia jest monumentalna figura Chrystusa Króla stojąca w Rakszawie przy drodze Łańcut - Leżajsk, wskazująca drogę do kościoła. Z kolei w Jarosławiu, w pobliżu kościoła pw. Ducha Świętego, stoi od niedawna figura, jako materialny znak poświęcenia miasta Chrystusowi Królowi. Kult Chrystusa Króla jest bardzo żywy, bo wyrasta z dobrze rozwiniętego nabożeństwa do Bożego Serca, zaprowadzonego przez św. bp. Józefa Sebastiana Pelczara.
Jezus Chrystus - Odkupiciel ludzkości, jest darem Ojca ze swego ukochanego, Jednorodzonego Syna, darem tym większym, że z Bożego Serca płyną dla nas życiodajne, oczyszczające zdroje Krwi. Królestwo Boże jest także darem, wobec którego, tak jak w przypadku Chrystusa, trzeba zająć osobiste stanowisko: przyjąć je z wdzięcznością lub odrzucić. Przyjąć królestwo - i to jako wartość bezwzględnie najwyższą - to przyjąć samego Chrystusa-Króla, a przyjąć nie tylko z Jego programem, prawem i wymaganiami, ale i z Jego miłością, która przemienia świat. Przyjąć zaś, to nie znaczy uznać tylko w teorii, ale całkowicie się zaangażować w tę jedyną sprawę, która wszystko przetrwa.
Nasze pragnienie wyrażajmy w słowach z Modlitwy Pańskiej: „Przyjdź Królestwo Twoje!”

CZYTAJ DALEJ

Biskup zaprasza na piknik rodzinny — Spacer z Jezusem

2024-05-17 10:25

[ TEMATY ]

Bp Romulad Kamiński

Spacer z Jezusem

YouTube

Bp Romuald Kamiński

Bp Romuald Kamiński

Bp Romuald Kamiński zaprasza na wydarzenie, które już 19 maja odbędzie się w Parku nad Balatonem na warszawskiej Pradze.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - Niedziela Zesłania Ducha Świętego

2024-05-18 08:28

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję