Zbliżające się święto 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, to nie tylko uroczysty apel, ale także okazja do czynnego działania zwłaszcza w trudnych czasach pandemii, kiedy krew jest najbardziej potrzebna.
Akcja krwiodawstwa odbyła się w Żaganiu, w miejscu szczególnym dla każdego kawalerzysty spod znaku husarskiego skrzydła, a mianowicie na Skwerze Czołgisty obok pomników upamiętniających gen. Stanisława Maczka i jego żołnierzy oraz bezimiennego żołnierza 1. Korpusu Pancernego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Krwiodawcy oddawali swą krew w specjalistycznym „krwiobusie” z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze. Każdy chętny musiał pamiętać i przestrzegać zasad higieny oraz mieć założoną maseczkę na twarz. Ponadto każdy był zmuszony wylegitymować się dowodem osobistym i wypełnić obowiązkową ankietę oraz przejść wstępne badania lekarskie, a także pozwolić na pobranie próbek krwi – te czynności poprzedzały najważniejszą chwilę, dzięki której krew będzie mogła trafić do najbardziej potrzebujących.
Reklama
„Żołnierze chętnie oddają krew po to, aby pomagać innym, nasza krew na pewno przyda się potrzebującym chorym i ofiarom wypadków. My żołnierze wiemy co to obowiązek i służba, oba te słowa wpisane są w żołnierski etos. Jeśli jest tylko taka potrzeba, jesteśmy gotowi do poświęceń do dzielenia się częścią siebie, naszą krwią. Nie bez kozery mówi się, że krew jest bezcennym darem i nie jest to na pewno slogan reklamowy. Taka akcja, w przeddzień naszego święta ma miejsce już od kilku lat i zawsze cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem żołnierzy. Po prostu jesteśmy zadowoleni, że możemy pomagać”. – mówiła sierżant Dagmara Fercho - koordynator akcji.
Kilkugodzinna akcja przyniosła wymierne wyniki. Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi dobrej woli, bezcenny dar oddało ponad 60 dawców - żołnierzy, którzy oddali prawie 30 litrów krwi.