Reklama

Duszne pogawędki

Słup soli

Niedziela rzeszowska 36/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś chciałbym jeszcze raz podjąć temat dokonywania wyborów, podejmowania decyzji; pisałem o tym ostatnio, ale myślę, że nadal jest wiele do powiedzenia. Podejmowanie decyzji to jedna sprawa, a pozostanie przy nich to czasami coś zupełnie innego. Właśnie temu aspektowi zagadnienia chciałbym dziś poświęcić nieco uwagi.
Wierność - to bardzo ważna cecha chrześcijanina. Pierwsze skojarzenie tego słowa zazwyczaj kieruje nasze myśli ku małżeństwu - małżonkowie ślubują ją sobie w sakramencie małżeństwa. Ale czy tylko w związku małżeńskim jest miejsce na wierność? Oczywiście, że nie. Ośmielę się nawet stwierdzić, że być chrześcijaninem, to być człowiekiem wiernym. Wiernym dokonanemu raz wyborowi. „Za kogo ludzie mnie uważają?” (Mt 16, 15) - pyta Chrystus w Ewangelii. Często sami powinniśmy zadawać sobie to pytanie. Za kogo uważam Chrystusa? Kim dla mnie jest? Jakie miejsce, jaką rolę wyznaczyłem Mu w moim życiu? To prawda, że zazwyczaj decyzja o przyjęciu wiary w Jezusa nie wychodzi od nas samych; zazwyczaj to rodzice podejmują tę decyzję prosząc o chrzest dla swych dzieci. Ale nie może ten fakt być wytłumaczeniem naszej na przykład obojętności w wierze. Nawet jeśli rodzice podjęli za nas tę decyzję, to później - doszedłszy już do samodzielności, powinniśmy tę sprawę uporządkować. Jak to rozumieć? Powinniśmy świadomie albo tę decyzję zaakceptować, albo odrzucić. Nie ma trzeciej możliwości - albo się jest z Chrystusem, albo przeciw Niemu. Nasza obojętność, „letniość” nie tyle świadczy o tym, że kto inny podjął decyzję, co raczej, że wciąż jesteśmy nieodpowiedzialni i szukamy bezmyślnych wymówek; świadczy o naszej niedojrzałości.
Jeśli jednak świadomie potwierdziliśmy dokonany za nas wybór i wierzymy w Chrystusa z przekonania, wcale nie znaczy to, że problem z decyzjami mamy z głowy. Nasze codzienne życie bowiem, na każdym kroku wymaga od nas potwierdzania podjętej decyzji. Wybory, przed którymi stajemy, zdają się wymagać od nas ciągłego podejmowania decyzji - za czy przeciw. Dlatego też Jezus wielokrotnie przypomina o potrzebie konsekwentnego pójścia za Nim. „Kto rękę przykłada do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego” (Łk 9, 62) - powie Jezus. Co więcej, w przypowieści o skarbie i perle ukazuje nam, jak wysoce powinniśmy sobie cenić to królestwo. Bohater przypowieści znalazłszy drogocenną perłę sprzedaje wszystko, byle tylko wejść w jej posiadanie; trzeba być gotowym poświęcić wszystko dla osiągnięcia tego królestwa. Przypowieść jest właśnie symbolicznym ukazaniem tej prawdy. A my nieraz tak chętnie targowalibyśmy się z Bogiem - chcemy Jego zbawienia, ale równocześnie pragniemy osiągnąć je niejako „po swojemu”. Nierzadko nie potrafimy zrozumieć, że stawiane nam przez Boga wymagania nie ograniczają nas, nie odbierają nam niczego wartościowego, a jedynie chcą nas ustrzec przed tym, co może nam zaszkodzić mimo, iż wygląda dobrze - ma pozory dobra. Tak łatwo nieraz zapominamy, że taka jest właśnie metoda działania szatana - ukazać zło w pozorach dobra i jeszcze wmówić człowiekowi, że Pan Bóg zabraniając tego czyni nam straszą krzywdę.
W starotestamentalnym opowiadaniu o zagładzie Sodomy i Gomory znajdujemy ciekawy epizod. Lot, jego żona i córki zostają ostrzeżeni o mającej nadejść karze; mogą bezpiecznie opuścić miasto. Gdy pospiesznie ratują się przed kataklizmem, żona Lota zatrzymuje się, by jeszcze ostatnie spojrzenie skierować ku przeszłości. Zostaje za to ukarana - zamienia się w słup soli. Sens tego wydarzenia jest jasny - jak uciekasz od zła, to już nie wzdychaj ku niemu ukradkiem; jeśli zaś grzech nadal cię pociąga i z tęsknotą się do niego zwracasz, znaczy to, że jest w tobie jeszcze „stary człowiek” - jeszcze nie nadajesz się do pójścia za Bożym wezwaniem. Odwracając się od grzechu porzuć wszelkie nim zainteresowanie. To prawda, że pokusa nawiedza każdego człowieka, nawet świętego. To jednak od zdecydowania i konsekwencji człowieka zależy czy pokusę odrzuci, czy będzie do niej tęsknie wzdychał.
Pytajmy często o stanowczość naszej decyzji pójścia za Jezusem i wystrzegajmy się tęsknoty za grzechem, byśmy niczym słup soli nie pozostali „w pół drogi” między zagładą, a wybawieniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych: wózek inwalidzki i łóżko to narzędzia ewangelizacji

2024-05-20 20:17

[ TEMATY ]

chory

Rido/fotolia.com

„Wózek inwalidzki czy łóżko są ambonami, z których głoszona jest Ewangelia” - podkreślił ks. Wojciech Bartoszek, krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych, który 20 maja w hałcnowskim sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Bielsku-Białej przewodniczył Mszy św. dla uczestników pielgrzymki chorych. W święto Matki Bożej Kościoła u stóp Piety hałcnowskiej modliły się osoby zmagające się z chorobami, niepełnosprawnościami oraz ich bliscy i opiekunowie.

Mszy św. przewodniczył krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych. Przy ołtarzu modlili się inni księża diecezjalni, w tym m.in. bielsko-żywiecki duszpasterz chorych ks. Szczepan Kobielus.

CZYTAJ DALEJ

Trudne ciąże. Jak Kościół pomaga kobietom?

2024-05-21 13:09

[ TEMATY ]

Caritas

fundacja

ciąża

samotna mama

Adobe Stock

Kościół oferuje stałe wsparcie dla kobiet w kryzysie. Jest to pomoc materialna, medyczna, psychologiczna, rozwojowa, prawna, czy duszpasterska. W instytucjach powstałych z inspiracji chrześcijańskiej każda kobieta, która nie planowała ciąży i waha się przed dokonaniem aborcji, czy kobieta w trudnej ciąży, matka dziecka niepełnosprawnego czy jej rodzina, otrzyma potrzebne wsparcie.

Trudne ciąże

CZYTAJ DALEJ

Nowy krzyż misyjny w Bogatyni poświęcony!

2024-05-21 16:26

arch. parafii

Po akcie profanacji, jaka miała miejsce w nocy z 3 na 4 kwietnia, kiedy nieznany dotąd sprawca ściął krzyż misyjny znajdujący się przy kościele św. Maksymiliana, stanął nowy krzyż misyjny.

Na stronie parafii można było wówczas przeczytać słowa proboszcza ks. Piotra Kutkiewicza: - Z bólem serca zawiadamiam parafian, iż dzisiaj w nocy tj. z 3/4 kwietnia został ścięty piłą Krzyż Misyjny znajdujący się obok wejścia do kościoła. Myślę, że każda profanacja boli. To jest po prostu bolesne, zwyczajnie bolesne. Ale modlimy się także za sprawcę, kimkolwiek on jest, o przemianę serca.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję