Reklama

Historia mogiłami pisana

Niedziela przemyska 47/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Listopad już od pierwszego dnia skłania nas do refleksji, głębszego zastanowienia się nad sensem życia. Każdy człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że kiedyś przyjdzie mu stanąć oko w oko ze śmiercią. Każdy chrześcijanin natomiast wierzy, że nie jest ona końcem, lecz dopiero początkiem prawdziwego życia, jego bramą. Mimo, iż od dziecka słyszymy słowa: Memento mori - Pamiętaj, że umrzesz, nigdy tak naprawdę nie jesteśmy przygotowani na śmierć. Ona zawsze wydaje nam się niesprawiedliwa, nagła, wywołuje lęk. Pozostawia na ziemi wiele nie dokończonych spraw i pomimo obietnicy życia wiecznego - smutek, żal i zadumę. Po głębszym zastanowieniu musimy jednak przyznać, że jest sprawiedliwa. Wszystkich traktuje tak samo. Nikt nie ma u niej taryfy ulgowej.
Najwięcej kontrowersji budzi zazwyczaj śmierć ludzi młodych. Prawie zawsze mówimy wtedy, że to nie był jeszcze ich czas. Pismo Święte natomiast przypomina o czuwaniu i śmierci, która może nastąpić w każdej chwili. Myślenie o niej więc, powinno dotyczyć zarówno ludzi młodych jak i starych. Jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego: „Śmierć nie oddziela nas od siebie, ponieważ wszyscy zdążamy tą samą drogą i odnajdziemy się w tym samym miejscu”.
Żyjąc, niejednokrotnie zatracamy się w powiększaniu swego majątku, zdobywaniu dóbr ziemskich. Kiedy jednak umieramy, cały nasz dobytek mieści skrawek ziemi na najbliższym cmentarzu. Natomiast jedynym pragnieniem wydaje się być to, by ktoś zapalił na naszej mogile znicz i odmówił choćby krótką modlitwę.
Corocznie 1 listopada praktycznie w całości poświęcamy odwiedzaniu grobów naszych bliskich. Dla wielu to jedyna okazja do modlitwy za zmarłych, dzień pełen zadumy i refleksji. Dlaczego nie pamiętamy o mogiłach w ciągu całego roku? Dlaczego tak wiele cmentarzy grzebiemy w naszej pamięci? Przecież to one stanowią naszą historię. To one kryją naszych przodków i to one kiedyś staną się miejscem naszego wiecznego odpoczynku.
W naszym regionie wiele jest starych i zabytkowych cmentarzy. Zwróćmy dziś uwagę na jeden z nich - cmentarz w miejscowości Tuczempy, którego powstanie możemy datować mniej więcej na rok 1911. Pamięta on jeszcze okres, kiedy okoliczne ziemie zamieszkiwała ludność ruska, modląca się w miejscowej cerkwi. Żalnik - bo tak wówczas określano miejsce grzebania zwłok, służył również Polakom, którzy dotychczas za sowitą opłatą chowali swych zmarłych na cmentarzu jarosławskim.
Tuczempski stary cmentarz kryje w sobie wiele mogił znamienitych postaci. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują groby właścicieli tej wsi - rodziny Micewskich, dziś już jednak zapomniane i bardzo zniszczone. W kronice parafialnej znajduje się m.in. opis zawarcia małżeństwa Heleny Micewskiej z baronem Henrykiem Puthon z 1910 r. Helena była m.in. malarką obrazów zdobiących tutejszą cerkiew. Był to pierwszy ślub udzielony w będącym jeszcze wówczas w budowie tuczempskim kościele. Na uwagę zasługuje też mogiła Marcina Ochmana, który ufundował stojący do dziś w tuczempskiej świątyni ołtarz Matki Bożej. Na tym miejscowym żalniku znajduje się również grób Józefa Koguta, zmarłego w 1917 r. porucznika wojsk austriackich.
Wszystkie mogiły są niepowtarzalne, zbudowane w stylu charakterystycznym dla ówczesnej epoki. Niektóre z nich do dziś noszą ślady wspaniałych ozdób, którymi je udekorowano.
Każdy cmentarz kryje w sobie jakąś historię. Kiedyś i my staniemy się jej częścią. Dlatego dbajmy o nasze żalniki, ucząc tego samego następne pokolenia. Tylko one bowiem mogą w przyszłości odmówić na naszych mogiłach Wieczne odpoczywanie...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg objawił się w Auschwitz

14 sierpnia 1941 r., w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w bunkrze głodowym obozu Auschwitz odszedł do Pana więzień o numerze 16 670, przyszły święty – o. Maksymilian Maria Kolbe.

W czasie pogłębiającego się sporu o wartość ludzkiego życia, którego kontekstem jest nasilająca się fala cywilizacji śmierci, ofiara św. Maksymiliana zyskuje nowy, ważny wymiar. Jest dla całego świata wielkim wołaniem z dna piekła śmierci o poszanowanie wartości życia w każdych warunkach, niezależnie od jego jakości i kondycji człowieka. Jest wyzwaniem, wobec którego nie można pozostać obojętnym, jeśli nadal chcemy być ludźmi, a człowieczeństwo ma dla nas jakąś wartość.

CZYTAJ DALEJ

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

„Wychowywanie ciebie jest moją pasją” – mówiła mi moja mama. Choć nie rozumiałam do końca tych słów, wywoływały na mojej twarzy uśmiech. Czułam się potrzebna.

Od dziecka chodziliśmy z rodzicami do muzeów, na wernisaże i wieczory literackie, do kina i teatru. Nie wiem, kiedy to się wydarzyło, ale mama stała się moją najbliższą przyjaciółką. I tak zostało do dziś. Zawsze pomagała mi w spełnianiu marzeń, miała dla mnie czas i cierpliwość, motywowała, żebym wszystko próbowała zrobić sama. Pokonywanie trudności dawało mi poczucie, że jeśli podejmę jakieś wyzwanie, to na pewno mu podołam. Mama prowadziła mnie na wszystkie zajęcia, które sobie wymarzyłam. Nigdy na mnie nie krzyczała, nigdy mnie nie uderzyła. Starała się mnie wychować, pokazując konsekwencje błędnych zachowań. Nie okłamywałam mamy, bo mówiła, że ma do mnie zaufanie...

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: każdy, kto atakuje naszych żołnierzy, musi liczyć się z twardą odpowiedzią

2024-05-28 17:26

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Piotr Nowak

Każdy, kto atakuje naszych żołnierzy, musi się liczyć z tym, że żołnierze twardo na ten atak odpowiedzą - podkreślił we wtorek prezydent Andrzej Duda, nawiązując do wtorkowego ataku migranta na polskiego żołnierza na granicy polsko-białoruskiej.

Prezydent odniósł się do sprawy podczas wtorkowego briefingu przez wylotem do czeskiej Pragi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję