Na dziedzińcu naszej redakcji spotykam ks. Tadeusza Wójcika. Gratuluję mu tak szybko postępującej budowy kościoła. „Już są postawione wieże” - jak zawsze z radością i zapałem
opowiada ks. Tadeusz, wręczając mi wydany przez parafię kalendarz, na którym m.in. znajdują się zdjęcia wznoszonej świątyni i grupy parafian modlących się codziennie w intencji dzieła
budowy domu Bożego w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Zawierciu-Blanowicach. „Teraz czas na materialne dzieła miłosierdzia, w Zawierciu przecież taka bieda. Może
dom spokojnej starości? Nie ma tam w gminie jakiegoś nie wykorzystanego budynku?” - myślę głośno. „Jest, po starej szkole! Stoi już dwa lata niewykorzystany - mówi ks.
Tadeusz. - Ale myśli pani, że władze gminy go oddadzą? Stoi i niszczeje. Nie wiem, może chcą na nim zarobić?”.
Ile jest jeszcze w naszych gminach takich niszczejących budynków po szkołach, PGR-ach, przeróżnych stacjach, strażach pożarnych, przetwórniach...? Za rok dwa, może trzy deszcze,
śniegi i złodzieje zrobią swoje. Budynki nie będą się nadawać nawet do rozbiórki. A przecież mogłyby jeszcze posłużyć jako dzieła pomocy bliźniemu. Czyste wiejskie powietrze, zieleń,
życzliwość sąsiadów byłyby pięknym środowiskiem i świadectwem miłosierdzia, gdzie choćby wspomniani już ludzie starsi potrzebujący opieki przeżywaliby jesień życia.
Wiele gmin posiadających na swoim terenie dworki i pałace w ruinie, przekazuje je za przysłowiową złotówkę. Czy szkoły w Blanowicach nie można by sprzedać
lub wydzierżawić w równie symboliczny sposób? - nie czekając aż budynek do niczego nie będzie się nadawał? Zapewne istnieje wiele fundacji czy stowarzyszeń charytatywnych z zapisaną
w statucie działalnością gospodarczą, które wykorzystałyby ten budynek na zbożny cel.
Instytucja charytatywna w gminie to praca dla jej mieszkańców. Skąd instytucja taka, jak choćby zaproponowany tu dom opieki nad ludźmi starszymi weźmie personel, gdzie kupować będzie produkty,
skąd weźmie fachowców do remontu budynku, przecież właśnie w najbliższym otoczenie, czyli w gminie.
Słucham wypowiedzi ks. Tadeusza, proboszcza parafii i kapelana hospicjum w Częstochowie i zastanawiam się, jak to możliwe, żeby możliwości te nie były zauważone przez
włodarzy gminy. Ks. Tadeusz obecnie buduje świątynię i zajmuje się chorymi terminalnie w częstochowskim hospicjum, ale przecież z jego propozycji, doświadczenia i chęci
zaangażowania się w dzieła miłosierdzia można czerpać garściami.
Po pożegnaniu z ks. Tadeuszem Wójcikiem przyjrzałam się dokładnie kalendarzowi parafialnemu. Moją uwagę przyciągnęło zdjęcie Ojca Świętego i cytat z jego homilii:
„Europo trzeciego tysiąclecia, niech nie słabną twe ręce” - w ciszy dodałam... i serca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu