Reklama

Felietony

Prymas trzech epok

Słowa testamentu prymasa Hlonda, że zwycięstwo Polski, jeśli przyjdzie, to przez Maryję, stały się później drogą przeprowadzającą nas przez czasy komunizmu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 75. rocznicę śmierci prymasa Polski kard. Augusta Hlonda, salezjanina, Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I. J. Paderewskiego wydał bardzo ważną – szczególnie dla naukowców – pozycję książkową pt. W obronie duszy polskiej. Kardynał August Hlond jako opiekun duchowy emigracji polskiej w źródłach Polskiej Misji Katolickiej we Francji 1927-1948. Praca składa się z części wstępnych pióra ks. dr. Roberta Czarnowskiego i dr Moniki Wiśniewskiej, która opracowała część źródłową, oraz z wyboru dokumentów do tej pory ukrytych dla świata nauki (tym bardziej dla miłośników historii) w zasobach PMK we Francji. Praca liczy blisko 700 stron. Po raz pierwszy otrzymujemy porcję niezwykle ważnych dokumentów, głównie listów adresowanych do prymasa, w których widać troskę głowy polskiego Kościoła o wychodźstwo, ale także sprawność organizacyjną ludzi Kościoła. Formalnie 26 maja 1931 r. Stolica Apostolska nadała prymasowi tytuł protektora emigracji polskiej i zatwierdziła zorganizowaną wcześniej Centralę Duszpasterstwa Zagranicznego, co pozwoliło na zbudowanie sieci rektoratów. Prymas powołał także w 1932 r. męskie zgromadzenie zakonne (Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej), którego celem było dotarcie do milionów Polaków rozsianych po świecie, a nadal czujących więź ze swoją ojczyzną. Trosce o duchowe wzrastanie wychodźstwa towarzyszyła patriotyczna postawa kapłanów oddelegowanych przez prymasa do opieki nad Polakami. Kardynał Hlond nie wiedział wówczas, jak ważna okazała się jego decyzja w kontekście wydarzeń, które nastąpiły począwszy od 1 września 1939 r. Polonia niepodległościowa, która nie mogła po wojnie trafić do kraju pozostającego pod nową okupacją, znalazła w parafiach polonijnych, organizacjach katolickich, zgromadzeniach i sanktuariach, świątyniach oraz w prasie katolickiej itd. przestrzeń realnej ojczyzny, choć bez granic państwowych i konstytucji, oddalonej od ziemi nadwiślańskiej.

Warto o tym przypomnieć w 75. rocznicę śmierci kardynała. Poza krajem żyje dziś blisko 20 mln Polaków. To fragment ich historii. Prymas zmarł 22 października 1948 r. w warszawskim szpitalu Sióstr Elżbietanek przy ul. Goszczyńskiego, nagle, po „udanej operacji” wycięcia wyrostka robaczkowego, co już wówczas było bardziej zabiegiem niż ciężkim doświadczeniem sprawności chirurgów. Stąd w opinii publicznej powstała plotka o rzekomym zabójstwie prymasa, a jego pogrzeb 26 października 1948 r. – już w warunkach konfrontacji z komunistyczną władzą – stał się wielką manifestacją religijno-patriotyczną. Ceremonii przewodniczył biskup łomżyński Stanisław Łukomski, który zginął w wypadku samochodowym w drodze powrotnej z Warszawy do Łomży, a funkcjonariusze UB rozpoczęli aresztowania bądź zatrzymania szczególnie młodych osób spoza stolicy, które podejrzewano o uczestnictwo w pogrzebie. Wcześniej jednak ulicami zrujnowanej Warszawy przeszedł wielotysięczny pochód wiernych. Odprowadzili kardynała do katedry św. Jana na Starym Mieście, która pozostawała wówczas w gruzach. Nadzieją stały się słowa testamentu prymasa Hlonda, który zapewniał, że zwycięstwo Polski, jeśli przyjdzie, to przez Maryję. Ten fundament polskiej religijności, szukanie wstawiennictwa u Boga za pośrednictwem Matki Bożej, która broniła narodu polskiego zarówno przed Szwedami, jak i przed bolszewikami w 1920 r., stał się trwałą drogą przeprowadzającą nas – już dzięki następcy, Prymasowi Tysiąclecia – przez czasy komunizmu. Dziś także wierzymy, że Polska i Kościół rzymskokatolicki w Polsce staną się fundamentem odrodzenia religijnego w Europie i na świecie. Wierzymy, że procesy sekularyzacyjne widoczne na polskiej ziemi nie determinują przyszłości. Wierzymy!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-10-24 14:46

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wieczni romantycy

Ciągłość polskich dziejów jest niezwykła, szczególnie w sferze kultury.

W grudniu 2022 r. zakończyły się obchody Roku Romantyzmu Polskiego, a w tym roku Sejm RP uznał, że powinniśmy m.in. uhonorować postać Wojciecha Korfantego. Zarówno epoka romantyzmu, której początek wiążemy z wydaniem przez Adama Mickiewicza Ballad i romansów, jak i 150. rocznica urodzin przywódcy chadecji, członka Ligi Narodowej i dyktatora III powstania śląskiego, mają swoich „pośredników”. Jednym z nich był płk Zygmunt Miłkowski urodzony na Podolu, znany także jako powieściopisarz pod pseudonimem Teodor Tomasz Jeż (1824 – 1915). W młodości zdążył jeszcze wziąć udział w spisku Szymona Konarskiego, by przez kolejne dziesięciolecia realizować w swym życiu romantyczne hasło: „Za wolność naszą i waszą”. Walczył na Węgrzech, w Serbii i na rzecz wyzwolenia Bułgarów. W końcu po wybuchu powstania styczniowego został mianowany pułkownikiem z misją utworzenia oddziału, który przez Rumunię miał wzbudzić insurekcję na jego Podolu. Nic z tego nie wyszło; nie zdołał przedrzeć się z utworzonym oddziałem zbrojnym przez rumuńską granicę. Zatrzymany po przegranych potyczkach musiał z dystansu patrzeć na upadek powstania. W latach 50. XIX wieku stał się także czynnym członkiem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, którego program, wyrastający z doświadczeń insurekcji listopadowej, ogniskował się wokół hasła unarodowienia warstw ludowych. Jako powieściopisarz był porównywany z Ignacym Kraszewskim, z racji zarówno dorobku, jak i talentu. Nigdy się nie pogodził z utratą w narodzie maksymalnych dążeń wyzwoleńczych. W 1882 r., pod okiem rosyjskiej cenzury, powstała księga pamiątkowa dedykowana jego twórczości pt. Ognisko, w której Aleksander Świętochowski – twarz pozytywizmu – zarzucał jubilatowi, że nadal marzy o zewnętrznym wymiarze suwerenności Polaków, podczas gdy energię należy spożytkować na rzecz tworzenia wewnętrznej suwerenności przez pracę organiczną. Nasz bohater nie pogodził się także z wizją rzeczników trójlojalizmu, którzy – jego zdaniem – sami odebrali Polakom wiarę w możliwość odzyskania niepodległości. Swoją postawą „zaraził” młodych na czele z Janem Ludwikiem Popławskim, Zygmuntem Balickim i Romanem Dmowskim. To oni stali się krajowymi aktywistami założonej w 1886 r. przez byłych powstańców – w tym Miłkowskiego – Ligi Polskiej, która od 1893 r. istniała pod nazwą Liga Narodowa. Był on też autorem nośnej broszury programowej o polityce czynnej i powstaniu Skarbu Narodowego, którego celem były stała mobilizacja narodu i zbiórka na rzecz przyszłej insurekcji. Ta romantyczna wizja została „skonsumowana” przez pokolenie realistów politycznych. Ruch narodowy na czele z Romanem Dmowskim sięgnął na przełomie XIX i XX wieku do wszystkich zakątków ziem polskich I RP, od dalekich kresów po ziemie piastowskie. Wszechpolskość terytorialną wzmacniał codzienną, czynną pracą organizacyjną w imię idei wszechstanowości. Przywódcy Ligi Narodowej docierali z kagankiem polskiej oświaty, z konspiracyjną bądź legalną gazetą i ze strukturą organizacyjną, zarówno jawną, jak i tajną, m.in. do ludu śląskiego. Wojciech Korfanty jako młody dziennikarz i demokrata z przekonań, polityk, od początku XX wieku parlamentarzysta Koła Polskiego ze Śląska stał się nie tylko członkiem wszechpolskiej tajnej Ligi Narodowej, ale także wyrazicielem maksymalistycznego celu śląskiego ludu polskiego, któremu zamarzyło się w kolejnych powstaniach śląskich, aby posiąść obywatelstwo Polski Odrodzonej. I tak się stało.

CZYTAJ DALEJ

Weszła w życie nowela rozporządzenia MZ dotycząca tzw. klauzuli sumienia

2024-05-30 07:37

[ TEMATY ]

klauzula sumienia

Adobe Stock

Placówki medyczne mają obowiązek tak zorganizować pracę, by przynajmniej jeden z lekarzy mógł wykonać zabieg przerwania ciąży - przewiduje nowelizacja rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, która w czwartek weszła w życie.

Nowelizacja rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej została opublikowana w Dzienniku Ustaw 15 maja.

CZYTAJ DALEJ

Arkadiusz Mularczyk: Bruksela wykorzystała narzędzia do zamiany władzy w Polsce

2024-05-31 13:34

[ TEMATY ]

wywiad

wybory

parlament europejski

Sztab wyborczy Arkadiusza Mularczyka

Powrót Donalda Tuska do władzy okazał się być dla Komisji Europejskiej najważniejszym kamieniem milowym. Ma to niestety swoje konsekwencje: Polska wraca z pozycji wschodzącej potęgi Europy środkowo-wschodniej do roli kraju podporządkowanego Niemcom i eurokratom w Brukseli - mówi poseł Arkadiusz Mularczyk, kandydat do Parlamentu Europejskiego

Artur Stelmasiak: Dlaczego Pan kandyduje do Parlamentu Europejskiego?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję