Reklama

Niedziela Legnicka

Nuncjusz Apostolski wśród uczestników pielgrzymki Żywego Różańca

Nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio uczestniczył, na zaproszenie biskupa legnickiego Zbigniewa Kiernikowskiego, w diecezjalnej pielgrzymce Żywego Różańca do Krzeszowa

Niedziela legnicka 42/2018, str. I

[ TEMATY ]

Żywy Różaniec

Ks. Piotr Nowosielski

Nuncjusz apostolski błogosławił zebranym w Krzeszowie wiernym

Nuncjusz apostolski błogosławił zebranym w Krzeszowie wiernym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nuncjusz apostolski przewodniczył, wraz z bp. Zbigniewem Kiernikowskim i bp. Markiem Mendykiem, Eucharystii celebrowanej 6 października br. przez prawie 100 księży. Wraz z nimi modliło się ponad 4 tys. wiernych.

– Witam nuncjusza apostolskiego w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej. Setki lat króluje Ona w łączności ze wspólnotami, które tutaj były, kształtowały się i żyły. A dzisiaj jesteśmy zgromadzeni, czciciele Maryi, Żywego Różańca, Kół Różańcowych, Róż Różańcowych, wszystkich którzy jednoczą się w modlitwie” „Tylekroć bądź pozdrowiona, Zdrowaś Maryja!”. Jesteśmy tutaj, by czerpać z tych łask, które za pośrednictwem Maryi na nas, pielgrzymów, spływają. Bardzo serdecznie witamy Księdza Arcybiskupa, jako przedstawiciela Ojca Świętego. Gromadzimy się wokół tajemnicy Jezusa Chrystusa, by ją poznawać jako łaskę. Maryja nam w tym wszystkim przewodzi – powiedział biskup legnicki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Abp Pennacchio w homilii mówił: – Pragniemy uczcić Królową Różańca Świętego przez Liturgię eucharystyczną i refleksję poświęconą modlitwie różańcowej.

Dokonując tej refleksji, nawiązał do określeń modlitwy różańcowej zawartych w niektórych dokumentach Kościoła. Zwrócił np. uwagę: – Różaniec nie jest tylko modlitwą ludzkich warg, to także i przede wszystkim, kontemplacja tajemnic naszego zbawienia, dokonanego przez Chrystusa. To synteza Ewangelii niosącej nam zbawienie – mówił. – Mamy z Matką Jezusa kontemplować oblicze Chrystusa. Należy połączyć w Różańcu modlitwę warg – zewnętrzną, z modlitwą serca – wewnętrzną. Ta synteza należy do istoty Różańca. Jest on cenną modlitwą Kościoła dzięki zakorzenieniu w Biblii.

Nuncjusz apostolski zawarł w homilii także osobisty wątek, wspominając swoje pochodzenie z okolic Pompejów, w których króluje Matka Boża Różańcowa. Przypomniał, że to miejsce odwiedzali też papieże, powierzając się opiece i wstawiennictwu Maryi.

Reklama

– Nie rozstawajcie się z Różańcem – apelował nuncjusz – bo tego pragnie Jezus i Maryja. Dziś, w tym krzeszowskim wieczerniku, Matka Jezusa prosi, podobnie jak w Pompejach czy w Fatimie, byśmy codziennie modlili się na różańcu, tak jak czynił papież Jan Paweł, który codziennie odmawiał wszystkie części Różańca.

Złożył też na ręce biskupa legnickiego podziękowanie i gratulacje za możliwość uczestniczenia w tym wydarzeniu. A kustoszowi sanktuarium ks. Marianowi Kopce przekazał papieskie błogosławieństwo i osobisty różaniec.

– Pragnę wyrazić ogromną radość z tego, że jestem dzisiaj wśród was – mówił nuncjusz. – Wiem, że co miesiąc w swojej modlitwie włączacie się w intencje papieża Franciszka. Zatem w imieniu papieża Franciszka mówię wam „dziękuję”. Gratuluję też wszystkim, którzy się tu zgromadzili na modlitwie. Wasza wiara jest wielka i niech Maryja prowadzi was na drodze naśladowania Chrystusa – życzył nuncjusz.

Po udzielonym wszystkim obecnym błogosławieństwie, abp Pennacchio zatrzymał się jeszcze na osobistej modlitwie przed krzeszowskim obrazem Matki Bożej Łaskawej.

2018-10-16 11:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Maryją ku doskonałości

Niedziela podlaska 7/2023, str. I

[ TEMATY ]

Żywy Różaniec

Ks. Marcin Gołębiewski/Niedziela

Dostojnemu jubilatowi złożono życzenia

Dostojnemu jubilatowi złożono życzenia

Jedno z ostatnich świąteczno-noworocznych spotkań bp. Piotra Sawczuka zgromadziło przedstawicieli Kół Żywego Różańca.

Z tej okazji, w niedzielę 29 stycznia do Drohiczyna przybyły zelatorki i zelatorzy Kół Różańcowych działających na terenie diecezji drohiczyńskiej. Kaplica seminaryjna wypełniła się osobami, które każdego dnia modlą się tą wyjątkową formą modlitwy, tak bardzo umiłowaną przez Matkę Bożą.

CZYTAJ DALEJ

Brazylia: Sąd zakazał cytowania Biblii w urzędzie miejskim

2024-04-23 07:32

[ TEMATY ]

Biblia

Brazylia

Karol Porwich/Niedziela

Sąd stanu Sao Paulo, na wschodzie Brazylii, zakazał cytowania fragmentów Biblii podczas sesji rady miejskiej w 400 tys. mieście Bauru. Dominującą religią jest tam chrześcijaństwo, które wyznaje ponad 87 proc. miejscowej ludności.

W poniedziałkowym orzeczeniu, cytowanym przez lokalne media, sąd orzekł, że cytowanie Biblii, które dotychczas było powszechne w radzie miejskiej, jest sprzeczne ze świeckim charakterem państwa.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję