Reklama

Niedziela Przemyska

Jesteśmy Napełnieni Duchem Świętym

Pomóc młodym otworzyć się na Ducha Świętego

Z ks. dr. Waldemarem Janigą – dyrektorem Wydziału Nauki Katolickiej, nauczycielem-konsultantem w Podkarpackim Centrum Edukacji Nauczycieli w Przemyślu, wykładowcą katechetyki w Wyższym Seminarium Duchownym – rozmawia ks. Zbigniew Suchy (cz. 2)

Niedziela przemyska 9/2018, str. VI

[ TEMATY ]

młodzi

Archiwum Seminarium

Pracownicy Wydziału Katechetyki, przy stole siedzi ks. dr Bronisław Twardzicki

Pracownicy Wydziału Katechetyki, przy stole siedzi
ks. dr Bronisław Twardzicki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: – W pierwszej części naszej rozmowy poruszyliśmy temat konkursów dla dzieci i młodzieży, organizowanych przez Wydział Nauki Katolickiej. Kontynuując ten temat, chciałbym zapytać, co motywuje młodych ludzi do podjęcia sporego przecież wysiłku, aby w takim konkursie wziąć udział?

Ks. dr Waldemar Janiga: – W olimpiadzie o wielkich Polakach bierze udział młodzież, którą pociągają te piękne postaci. Bohaterami tych konkursów byli m.in. św. Jan Paweł II, bł. Bronisław Markiewicz, kard. Stefan Wyszyński, nasz święty biskup Józef Sebastian Pelczar, bł. ks. Balicki, bł. August Czartoryski, bł. Edmund Bojanowski, bł. ks. Jerzy Popiełuszko, św. Jan z Dukli, św. Zygmunt Szczęsny Feliński, Anna Jenke, rodzina Ulmów, matka Anna Kaworek, czy ks. Franciszek Blachnicki. W obecnym roku szkolnym katechizowani zapoznają się z osobą abpa Ignacego Tokarczuka. Celem olimpiady jest przede wszystkim oddanie duchowości danej postaci oraz ukazanie wybitnych Polaków, kochających Boga, Kościół i Ojczyznę. Kiedy spojrzymy na te postaci, to staje się jasne, że piękno ich życia, wiary, nauczania i działalności przyciąga młodzież. Nie bez znaczenia są też nagrody, które również zachęcają do udziału. Laureaci olimpiady wyjeżdżają na 10-dniową pielgrzymkę po sanktuariach włoskich. W ostatnich latach prawie 70 osób pielgrzymowało do Rzymu. Historia tej olimpiady to owoc twórczej współpracy Wydziału Nauki Katolickiej i Zgromadzenia św. Michała Archanioła. Ponadto, z pomocą katechetów, organizujemy konkursy biblijne dla dzieci i młodzieży, konkurs fotograficzny, olimpiadę znajomości Afryki i myśli Jana Pawła II, festiwal katechetycznych aplikacji multimedialnych. Te konkursy i olimpiady wpisują się bardzo dobrze nie tylko w pracę z uczniem zdolnym, ale nade wszystko z uczniem chcącym świadomie wyznawać swoją wiarę. Myślę, że to doświadczenie zostanie w sercach tych młodych na całe życie. Ufam też, że będą się dzielić z innymi zdobytą wiedzą. Będą apostołami.

– Apostoł Filip został posłany przez Pana Boga do wozu, którym podróżował dworski urzędnik królowej Kandaki. Urzędnik czytał proroka Izajasza i Filip zapytał go, czy rozumie to, co czyta. W odpowiedzi usłyszał: „Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?”. Wielu młodych ludzi dzisiaj nie rozumie tego, w co wierzy. Jak się dokonuje to wyjaśnianie wiary w poszczególnych etapach katechezy?

– W przedszkolu wprowadzamy w życie religijne. Na pierwszym etapie edukacyjnym podprowadzamy pod przyjęcie sakramentu pokuty i pojednania oraz Eucharystii, czyli przygotowujemy do pierwszej spowiedzi i Komunii Świętej. W klasach od 4 do 6 szkoły podstawowej realizowana jest katecheza mistagogiczna. Na tym etapie katecheci podejmują wysiłki by mocniej związać dzieci z Panem Jezusem poprzez coraz bardziej świadome przystępowanie do sakramentów oraz wprowadzają uczniów w historię zbawienia. Omawiane są postaci i wydarzenia ze Starego, jak i z Nowego Testamentu. W programie klasy 6 podejmuje się treści związane z wiarą w Kościół. W gimnazjum koncentrujemy się na tematyce związanej z wyznaniem i dojrzalszym rozumieniem wiary, przygotowując uczniów do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Natomiast program w liceum i technikum zogniskowany jest wokół świadectwa wiary składanego w Kościele, w świecie i w rodzinie. Te cztery cykle trzyletnie po reformie edukacji zmienią się w trzy cykle czteroletnie. Podstawowym źródłem treści programowych jest i pozostanie Pismo Święte. Jestem przekonany, że program katechetyczny zostanie tak przepracowany, by uczniowie chętnie uczestniczyli w zajęciach. Jednakże to przede wszystkim od nas zależy, od naszej pracy i modlitwy, solidności, pasji, czy lekcje religii będą ciekawe i przeniknięte świadectwem życia z wiary.

– Bardzo istotnym i trudnym okresem dla młodych jest ten czas przed przyjęciem sakramentu bierzmowania. Myślę, że w dobrym przygotowaniu do tego szczególnego wydarzenia bardzo pomagają rekolekcje dla kandydatów do bierzmowania. Jak zrodził się ten pomysł, żeby takie rekolekcje organizować?

– Gdy weszła w życie reforma edukacji w 1999 r. i powstały gimnazja, zaczęliśmy się zastanawiać, jak ustawić model przygotowania do bierzmowania. Z pomocą przyszedł Episkopat, który zatwierdził nowy program nauczania religii i okazało się, że na czas gimnazjum zostały rozpisane te treści, które bezpośrednio, od strony intelektualnej i duchowej, służą przygotowaniu młodzieży do sakramentu bierzmowania. Wówczas zrodził się pomysł rekolekcji, które pogłębiłyby proces formacji kandydatów do przyjęcia tego sakramentu. I rzeczywiście to wydarzenie duszpasterskie zafunkcjonowało w archidiecezji. Zanim jednak te rekolekcje zaczęto organizować na skalę masową, odbyliśmy cykl spotkań w większości dekanatów i przedstawiliśmy przepracowany model przygotowania do bierzmowania, którego integralną częścią są spotkania rekolekcyjne dla uczniów gimnazjum. Były to kongregacje dekanalne wprost poświęcone temu tematowi. Do organizowania tych rekolekcji zachęcaliśmy także podczas katechez koleżeńskich, czyli tzw. zajęć otwartych. Dzisiaj wiemy, że rekolekcje zyskały uznanie katechetów, dyrektorów szkół i nauczycieli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-02-28 11:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty nas orzeźwiał

Plac przy figurze Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie 27 lipca zmienił się w istną patelnię. Ale nawet słońce w szczytowej formie nie odstraszyło młodych ludzi, którzy tamtego dnia (i nocy) stworzyli most ze swoimi rówieśnikami z całego świata, modlącymi się w Rio de Janeiro na Światowych Dniach Młodzieży.

Podoba mi się, że jest tu tyle młodzieży, która wierzy w Pana Jezusa, która uczestniczy w życiu Kościoła i chce się tym dzielić, nie zostaje z wiarą w swoim domu, w swoim pokoju, tylko wychodzi z tym w świat - powiedział Radek Zieliński, uczestnik spotkania. - Myślę, że jest to świadectwo bardzo pożądane w dzisiejszych czasach. Świetny modlitewny klimat. Co prawda było gorąco, ale Duch Święty nas orzeźwiał.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję