Reklama

Ani złotówki więcej!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przykro to pisać, ale wszystko wskazuje na to, że jeśli chodzi o wizerunek historyczny w oczach innych narodów, to jesteśmy na dnie. Już nie tylko nowojorskie liberalne gazety, ale nawet białoruska noblistka Swietłana Aleksijewicz pozwalają sobie na przerabianie Polaków z ofiar zbrodni niemieckich na sprawców. Pisarka ogłosiła, że Polacy, w tym księża katoliccy, przodowali w represjach wymierzonych w ludność żydowską w okresie II wojny światowej. Dopytywana o źródło tej całkowicie kłamliwej tezy – wskazała na jakiegoś znajomego polskiego dziennikarza. W jakiej redakcji może ów „informator” pracować, możemy się łatwo domyślić. Inna informacja z ostatnich dni: zapowiedź sensacyjnego filmu amerykańskiego o współczesnych nazistach zobrazowano biało-czerwonymi flagami. Co ciekawe, nie ma tu żadnego związku z treścią filmu. Jest za to oczywista troska, by Polakom dorabiać gębę. Zresztą nie ma tygodnia, by nie nadeszła podobna informacja.

Tak oto z narodu ofiar niemieckiego i sowieckiego barbarzyństwa, a takim jesteśmy, stajemy się w popkulturze ikoną zbrodniarzy i zwyrodnialców. Zaś polscy księża, z których w czasie wojny został zamordowany lub zginął co piąty, pozbawiani są godności nawet po śmierci. Na sformułowania „polskie obozy śmierci” pozwalają sobie już nawet niemieccy dziennikarze, choć oni akurat niewiedzą tłumaczyć się nie mogą. Jestem pewien, że ich dziadkowie i ich babcie zdążyli im opowiedzieć, kto sprawował wtedy władzę na ziemiach polskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przegrywamy tę bitwę o historię i ma to bardzo konkretny koszt polityczny i ekonomiczny. Świat wciąż zbudowany jest tak, jak zaprojektowano go po II wojnie światowej. Ustalone wtedy granice mają swoje źródło w ówczesnej postawie narodów. Jasne jest, że jeśli chce się dziś zakwestionować granice, trzeba zakłamać obraz wydarzeń z roku 1945. Nie dziwię się zatem, że niemiecka polityka historyczna ciężko pracuje nad tym, by zmyć własne winy, a obciążyć nimi Polaków. Ta antypolska propaganda podmywa też solidarność innych narodów z naszym państwem. Kto będzie chciał bronić kraju, który rzekomo tak haniebnie zapisał się w czasie wojny i jeszcze na dodatek nie chce się do tego przyznać, uparcie twierdzi, że było inaczej?

Reklama

Niestety, w ogromnej części sami sobie jesteśmy winni. Dopuściliśmy do tego, by resortowe dzieci kontynuowały w mediach III RP, suto dotowanych przez spółki państwowe, antypolską propagandę. Pozwoliliśmy, by za pieniądze polskiego podatnika kręcono kłamliwe filmy w rodzaju „Pokłosia” i bardziej subtelne, ale równie fałszywe, jak „Ida”. Przypomnę, że polskie ambasady z zapałem godnym lepszej sprawy promowały oba dzieła i dziesiątki podobnych. Zgrzeszyliśmy też zaniedbaniem, np. umożliwiliśmy kłamstwom Grossa rozpowszechnianie się po całej Europie. Objawów przeciwdziałania przez polskie instytucje było niewiele. Oczywiście, gdy piszę „my”, mam na myśli byłe już polskie władze, nagradzane za to wszystko luksusowymi posadami, ale – czy chcemy, czy nie – były to też nasze władze.

Jeśli czegoś nie zrobimy, nie będzie dla nas wybaczenia. Nasi przodkowie, którym niemieckie barbarzyństwo zabrało wszystko, co mieli, wszystkie plany i marzenia, a często także życie, którym przyniosło niewyobrażalne cierpienia, nie wybaczą nam dalszych zaniechań. Prawdę winni jesteśmy także przyszłym pokoleniom. Tu nie może być już miejsca na zgniłe kompromisy. Ani złotówka z zasobów publicznych nie może już trafić do ludzi, którzy zajmują się produkcją kłamstw na temat własnego narodu. Ci zaś, którzy gotowi są podjąć działania przywracające prawdę, muszą zostać odpowiednio wsparci. Podobnie polska szkoła musi powrócić do misji wychowania patriotycznego. I nie ma się co przejmować krzykami czy szyderstwami. Protestujący już swoje dostali, swoje zrobili i jest już jasne, jakie przyniosło to efekty. Nie dialog, nie oczyszczenie, nie zrozumienie, ale zwykłe plugawe kłamstwa. Dość! Jesteśmy na dnie i zmiana tego stanu rzeczy jest najpilniejszym narodowym zadaniem.

2016-07-13 09:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Gospodyni Śląska z Piekar, módl się za nami...

2024-05-10 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Droga maryjnej pobożności przyprowadziła nas dzisiaj do Śląskiego Zagłębia Górniczego, gdzie położone jest miasto Piekary Śląskie. Tutaj znajduje się ukochane przez ludność śląską sanktuarium Matki Bożej Piekarskiej, nazywanej Matką Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.

Rozważanie 11

CZYTAJ DALEJ

Rzym: Papież Franciszek odwiedzi Kapitol

2024-05-11 13:55

[ TEMATY ]

Rzym

Papież Franciszek odwiedzi Wzgórze Kapitolińskie w Rzymie 10 czerwca o godzinie 9:00. Wiadomość, która została ogłoszona przez kapelana lokalnej policji Roma Capitale, ks. Massimo Cocci, podczas inauguracji nowego posterunku policji drogowej na Piazza del Campidoglio, została teraz potwierdzona przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

26 marca 2019 r., dokładnie dziesięć lat po ostatniej wizycie papieża na Kapitolu, papież Franciszek odwiedził Campidoglio - Kapitol. Ówczesna burmistrz Rzymu, Virginia Raggi (dziś burmistrzem jest Roberto Gualtieri), przyjęła papieża w Palazzo Senatorio, a następnie towarzyszyła mu w prywatnym spotkaniu w swoim gabinecie. Była także u jego boku podczas innych etapów wizyty, w tym ostatnim w Sali Juliusza Cezara, skąd papież zaapelował do Rzymu i Rzymian: "Niech Rzym, zapłodniony krwią męczenników umie czerpać ze swej kultury, ukształtowanej przez wiarę w Chrystusa zasoby kreatywności i miłości niezbędne do przezwyciężenia obaw, które grożą zablokowaniem inicjatyw i możliwych dróg. Mogą one sprawić, że miasto rozkwitnie, stanie się bardziej braterskie i stworzy możliwości rozwoju, zarówno obywatelskiego jak i kulturowego, gospodarczego i społecznego. Niech Rzym będzie miastem mostów, a nie murów!".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję