Reklama

Turystyka

Warszawa Katarzyny Łaniewskiej

- Stolica to moje miasto - mówi jedna z najbardziej znanych polskich aktorek i z uśmiechem dodaje. - Chyba mogę tak powiedzieć, skoro od 74 lat mieszkam w Warszawie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Setki wspomnień, tysiące zdarzeń i jeszcze więcej przechowywanych w pamięci obrazów. Wybrać z nich kilka nie jest łatwo, zwłaszcza kiedy niejednokrotnie doświadczyło się ulotności chwili czy też zmiany spowodowanej czasem. Tam gdzie kiedyś były przedmieścia, stoją nowe osiedla, a za nimi budowane są następne osiedla. Tam gdzie była cisza, od lat panuje nieustający zgiełk. A kierowcy samochodów pędzący po drogach, nie zdając sobie sprawy, że kiedyś w tych miejscach biegły ścieżki, po których chodzili zakochani. - W Warszawie jest wiele miejsc, z którymi wiążą mnie miłe wspomnienia. Lecz ja w pierwszym rzędzie wolę mówić o wydarzeniach ważnych nie dla mnie osobiście, ale ważnych dla Polski - mówi „Niedzieli” Katarzyna Łaniewska. - Kiedy się pamięta o tym co ważne, inaczej przechodzi się obok domów czy kościołów. Inaczej spaceruje się po ulicach - podkreśla.

Pragnienie wolności

Pierwsze wspomnienie aktorki dotyczy wydarzeń z sierpnia 1944 r. - Mieszkałam na górnym Mokotowie przy ul. Odolańskiej 18. Strasznie się bałam. Najbardziej bombardowań. Pewnego dnia niemiecki sztukas (samolot bombardujący - przyp. at) posadził bombę na sąsiednim domu. Pociski te nie wybuchały od razu, lecz po chwili. Eksplozja była tak mocna, że choć byłam w domu obok, to rzuciło mną na klatkę schodową - opowiada K. Łaniewska i podkreśla. - Powiedziałam o swoim strachu. Inni też się bali. Ale w tych trudnych dniach zobaczyłam też, jaki wielkie było w Warszawiakach pragnienie wolności, chęć zrzucenia niechcianego jarzma i wybicia się na niepodległość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Starszy brat przyszłej aktorki walczył w powstaniu na Mokotowie. Niemcy nie rozstrzelali go tylko dlatego, że nie znaleźli przy nim nic co wskazywałby, że brał udział w walkach. - Furażerkę oraz legitymację spaliła mu babcia - mówi aktorka, która po latach wcieliła się w matkę młodego powstańca Jacka w filmie Janusza Morgensterna. W obrazie pt. „Godzina W” oddała emocje, jakie były udziałem jej matki i babci, a które ona obserwowała z perspektywy 11-letniej dziewczynki.

Reklama

Kolejnym wybuchem wolności było powstanie „Solidarności” w 1980 r. Aktorka organizowała Niezależny Związek Zawodowy w Teatrze „Ateneum”. Po wprowadzeniu stanu wojennego zaangażowała się w działalność przy kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. - Msze św. za Ojczyznę, to były także godziny wolnej Polski - mówi i podkreśla. - Miałam zaszczyt i honor stać przy ks. Jerzym w trakcie sprawowanych przez kapłana Eucharystii.

Na początku Msze św. były odprawiane w świątyni, ale ludzie się nie mieścili, dlatego przeniesiono je na balkon. - Kiedy spojrzało się w dół, to cały plac, parking i ogród były wypełnione ludźmi. A trzeba przypomnieć, że komuna robiła wiele, aby nie mogli oni dojechać na Żoliborz. Zatrzymywano m.in. autobusy i tramwaje. Nic to nie dało, warszawiacy przychodzi na piechotę. Pod żoliborskim kościołem gdzie okiem sięgnąć stali ludzie, ludzie i ludzie - wspomina.

Jak to wyglądało w rzeczywistości można przekonać się i dzisiaj odwiedzając multimedialną prezentację w Muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Otwarte jest ono w dni powszednie od godz. 10 do 15, a w sobotę i niedzielę w godz. 10-17.

Zamordowany przez komunistów kapłan Msze św. za Ojczyznę odprawiał w latach 1981-1984, a wcześniej w 1980 r. sprawować je zaczął ks. prałat Teofil Bogucki. Dzisiaj Msze św. w intencji Ojczyzny w kościele na Żoliborzu odprawiane są w ostatnią niedzielę miesiąca o godz. 18.00. Natomiast każdego 19 dnia miesiąca o godz. 18.00 sprawowana jest Eucharystia z nowenną do błogosławionego ks. Jerzego.

- Każdy, kto z racji wieku nie pamięta lat 80., a teraz pojedzie do kościoła św. Stanisława, niech pamięta, że właśnie tam tysiące ludzi „Solidarności” czuło się wolnymi - mówi aktorka.

W tamtych czasach „wolną Polskę” można było zobaczyć również w miejscach do których pielgrzymował Jan Paweł II. Niedawno minęła 30.rocznica drugiej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. Jednym z najbardziej doniosłych wydarzeń w jej trakcie była Msza św. na Stadionie X-lecia. Wiele osób wspominając papieskie wizyty przypomina też o Mszy św. na Placu Zwycięstwa. Katarzyna Łaniewska najbardziej jednak zapamiętała Mszę św. na Agrykoli.

Reklama

Był rok 1991, odzyskaliśmy niepodległość. Papież po raz pierwszy przyjechał do wolnej Polski. Ojciec Święty ostrzegał na Agrykoli, że własnie teraz zdajemy tekst z wolności, która bardzo łatwo jest źle zagospodarować. - Wielka szkoda, że nie przemyśleliśmy dokładnie tamtego przesłania bł. Jana Pawła II - konstatuje Katarzyna Łaniewska.

Jeden aktor i jeden widz

W ciągu trwającej kilkadziesiąt lat kariery aktorskiej Katarzyna Łaniewska stworzyła wiele niezapomnianych ról filmowych i teatralnych. W stolicy grała na deskach teatrów: Ateneum, Dramatycznego, Narodowego i Polskiego. A także na schodach dawnego Parku Kultura.

Dzisiaj kompleks ten nosi im. Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza. Powstał na przełomie lat 50. i 60. a położony jest w rejonie ulic: Książęcej, Na Skarpie, Górnośląskiej, Rozbrat, Szarej, Koźmińskiej, Śniegockiej, Czerniakowskiej, Solec, Wilanowskiej i Ludnej. - Najpierw jako studentka sadziłam w tym parku drzewa, a po latach występowałam. Razem ze Zbigniewem Zapasiewiczem recytowaliśmy poezję, a piosenki śpiewało Mazowsze - wspomina. - Park ten jeszcze do niedawna tętnił życiem kulturalnym, występowały tam teatry, a dla emerytów była prowadzone zajęcia gimnastyczne. Niestety, obecnej władzy to się nie za bardzo podobało - mówi Łaniewska.

Dzisiaj głównymi atrakcjami w parku są rowerowy Szlak Wisły oraz Podskarpowa Ścieżka Rowerowa. Miłośnicy historii i wolności zarazem mogą usiąść na ławeczce z Janem Nowakiem-Jeziorańskim. W parku są także inne pomniki, m.in. aktorki i reżyserki Haliny Mikołajskiej.

Reklama

Występy w dawnym Parku Kultury nie były pierwszymi plenerowymi popisami Katarzyny Łaniewskiej. - Kiedy byłam małą dziewczynką, to razem z koleżanką biegałyśmy do Łazienek. Wchodziłyśmy od Szwoleżerów, a stamtąd na pustą scenę Teatru na wodzie - mówi. - Ja występowałam, a koleżanka się przyglądała. Można więc powiedzieć, że był to teatr jednego aktora dla jednego widza - dodaje z uśmiechem, ale od razu też podkreśla. - Przede wszystkim jednak wspominam o tym miejscu, bo Łazienki od Szwoleżerów uważam za jedno z najpiękniejszych miejsc w Warszawie. Kiedy już zostałam matką, to chodziłam tam wielokrotnie z córką. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, ale i teraz polecam spacer po tamtej części parku.

Babcia Józia z Dewajtis

W ostatnich latach Katarzynie Łaniewskiej wielką popularność przyniosła rola babci Józi w „Plebani”. Akcja serialu rozgrywała się w fikcyjnym Hrubielowie i Tulczynie. Ci jednak z Państwa, którzy chcieliby zobaczyć filmowe świątynie powinni udać się do Okuniewa (25 km na południowy-wschód od W-wy) lub na ul. Dewajtis na Bielanach.

Obie świątynie mają zabytkowy charakter i bardzo ciekawą historię. - Proboszczem parafii pw. bł. Edwarda Detkensa jest ks. Wojciech Drozdowicz. To on jako pierwszy prowadził w telewizji program „Ziarno” dla najmłodszych - przypomina Katarzyna Łaniewska, która także przez kilka lat była jedną z osób prowadzących jedyny program katolicki dla dzieci w TVP.

W położonym w lesie kompleksie przy Dewajtis mieści się także godne polecenia „Dobre Miejsce - katolickie centrum kultury”. Poranki filmowe i teatralne dla najmłodszych, koncerty muzyki chrześcijańskiej dla młodzieży oraz wystawy i spotkania z ciekawymi ludźmi - to propozycje, w których naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie.

- Idąc śladem kościołów znanych z filmów nie mogę też nie wspomnieć o świątyni w Gliniance nad rzeką Świder. Drewniany kościółek pw. św. Wawrzyńca znany jest widzom z serialu „Ojciec Mateusz” - mówi Katarzyna Łaniewska i na koniec dodaje. - A dla mniej jest to po prostu mój kościół, bo w Gliniance spędzam wakacje.

2013-08-07 14:15

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kajakiem przez Pomorze

Niedziela Ogólnopolska 35/2012, str. 38-39

[ TEMATY ]

turystyka

ciekawe miejsca

przyroda

ARCHIWUM: URZĄD MIASTA TUCHOLA

Bory Tucholskie

Bory Tucholskie

W Polsce nie ma dwóch identycznych parków narodowych. Cztery parki leżące w zachodnim pasie pojezierzy są bardzo różne, sporo je dzieli, ale są też podobieństwa. Także to, że każdy z nich, na swój sposób, jest unikatowy

Niezwykłe jest już samo położenie najstarszego z nich, Wielkopolskiego Parku Narodowego w pobliżu wielkiego miasta, kilkanaście kilometrów na południe od Poznania. Nic dziwnego, że WPN pełni dla poznaniaków podobną rolę, jak dla warszawiaków „Kampinos”. Zresztą nie tylko mieszkańcy stolicy Wielkopolski ściągają w letnie weekendy nad najbardziej malownicze w okolicy Jezioro Góreckie. Rocznie park jest odwiedzany przez ponad milion turystów.
Jezioro ma wysokie brzegi, często strome i niemal całe jest otoczone lasem. Las na południowym brzegu jeziora jest uważany za najcenniejszą część parku. Rośnie tu las dębowo-grabowy, pozostałość drzewostanu, który kiedyś porastał cały dzisiejszy park. Utworzony tu rezerwat ścisły „Grabina” zachwyca o każdej porze roku, choć najpiękniejszy jest wczesną jesienią. Wędrując południowo-wschodnim brzegiem, warto zwrócić uwagę na wielkie, stare i grube (do kilku metrów obwodu) dęby.
W parku znajduje się sporo zabytków. Do najcenniejszych należy drewniany kościół pw. św. Jadwigi z XVII wieku we wsi Łódź. W Szreniawie i Trzebawiu zachowały się do dziś XIX-wieczne dwory, a na Wyspie Zamkowej na Jeziorze Góreckim ruiny zamku z początku XIX wieku. Planując wycieczkę w tamte rejony, nie wolno zapomnieć o Rogalinie i Kórniku znajdujących się poza granicami parku. Pałac Raczyńskich i rosnące koło niego dęby rogalińskie, a także zamek i arboretum w Kórniku będą sowitą zapłatą za ten wysiłek...

CZYTAJ DALEJ

Św. Maciej Apostoł

[ TEMATY ]

święty

Mathiasrex, Maciej Szczepańczyk/pl.wikipedia.org

Maciej został wybrany przez Apostołów do ich grona na miejsce Judasza (por. Dz 1, 15-26). W starożytności chrześcijańskiej krążyło o św. Macieju wiele legend. Według nich miał on głosić Ewangelię najpierw w Judei, potem w Etiopii, wreszcie w Kolchidzie, a więc w rubieżach Słowian. Miał jednak ponieść śmierć męczeńską w Jerozolimie, ukamienowany jako wróg narodu żydowskiego i jego zdrajca.Wśród pism apokryficznych o św. Macieju zachowały się jedynie fragmenty tak zwanej Ewangelii św. Macieja oraz fragmenty Dziejów św. Macieja. Oba pisma powstały w III wieku i mają wyraźne zabarwienie gnostyckie. Relikwie Apostoła są obecnie w Rzymie w bazylice Matki Bożej Większej, w Trewirze w Niemczech i w kościele św. Justyny w Padwie. Św. Maciej jest patronem Hanoweru oraz m.in. budowniczych, kowali, cieśli, cukierników i rzeźników.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka fatimska z Czerwieńska do Łężycy

2024-05-14 11:30

[ TEMATY ]

Procesja fatimska

Pielgrzymka fatimska

Parafia św. Wojciecha w Czerwieńsku

Parafia św. Alberta w Zielonej Górze

Waldemar Napora

Po Mszy św. odbyła się procesja z figurką Matki Bożej Fatimskiej, wokół świątyni

Po Mszy św. odbyła się procesja z figurką Matki Bożej Fatimskiej, wokół świątyni

Grupa tych, dla których ciągle ważnym jest dawanie świadectwa wiary, pielgrzymowała z Czerwieńska do kościoła w Łężycy, w którym odbyły się uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej Fatimskiej.

W każdy 13. dzień miesiąca, od maja do października, wierni z parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku pielgrzymują do kościoła pw. Matki Bożej Fatimskiej w Łężycy. Wczoraj pielgrzymka obyła się po raz pierwszy w tym roku – we wspomnienie pierwszych objawień Matki Bożej w Fatimie. Już w Łężycy, miało miejsce nabożeństwo fatimskie, na które składały się Msza św., Litania loretańska oraz procesja fatimska ze świecami, z figurką Matki Bożej Fatimskiej, wokół świątyni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję