Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Miłość dobrem najwyższym

Niedziela szczecińsko-kamieńska 4/2013, str. 5

[ TEMATY ]

Szczecin

lekarz

Bogdan Nowak

Janina i Jerzy Juchniewiczowie – chrześcijańska radość nie opuszcza ich od 60 lat wspólnej drogi

Janina i Jerzy Juchniewiczowie – chrześcijańska radość nie opuszcza ich od 60 lat wspólnej drogi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Doktor Janina Juchniewicz pochodzi z ziemi kieleckiej, a jej mąż z Warszawy. Ona ukończyła studia na PAM-ie w 1961 r., a rok później na tej samej uczelni - Jerzy. Janina jest lekarzem internistą - specjalistą chorób zakaźnych, a jej mąż lekarzem pediatrą. W Grodzie Gryfa poznali się, pokochali i postanowili złączyć swoje losy na zawsze w sakramentalnym związku, stając przed ołtarzem w 1953 r.

Zapewne wojenne cierpienia tzw. przyczółka sandomierskiego, gdzie przez 7 miesięcy toczyły się ciężkie walki, w których zginął 9-letni brat Janiny, pośrednio spowodowały, że obrała sobie drogę lekarza. Chciała ludziom nieść ulgę w dolegliwościach, a jeszcze bardziej całkowite uzdrowienia w sposób naukowo-medyczny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Doktor Jerzy pochodzi z patriotycznej i oficerskiej rodziny - ojciec Kazimierz był powstańcem wielkopolskim oraz uczestnikiem walk o wolność Anglii w armii gen. Władysława Sikorskiego, po powrocie do Ojczyzny w stopniu pułkownika został uwięziony w mokotowskiej celi, spoczął w 1976 r. na szczecińskim cmentarzu, ale syn nie mógł zamieścić nekrologu z informacją o jego bohaterskim życiu patrioty, zawodowego oficera Wojska Polskiego na Zachodzie.

Wzorcem był dla nich niezłomny Prymas Wyszyński.

- Wspominam pobyt Prymasa Polski w pamiętnym Adwencie roku 1952 na zaproszenie ówczesnego duszpasterza akademickiego o. Władysława Siwka TJ - przypomina sobie dr Janina. - Władze PAM-u utrudniały spotkanie z niezłomnym prymasem Wyszyńskim, dlatego zorganizowały nam całodzienne ćwiczenia wojskowe. Myśmy - mimo wszystko - późnym wieczorem udali się pod plebanię kościoła przy ul. Bogurodzicy, gdzie ku naszemu ogromnemu zdziwieniu i radości na balkonie czekał na nas dzisiejszy sługa Boży abp Stefan Wyszyński. Powitaliśmy go pieśniami religijnymi i okrzykami zadowolenia. A on wzruszająco do nas przemówił: - Umiłowane moje dzieci Boże, witam was. Tak czekałem na was.

Reklama

Właśnie w czasie tego pobytu nadeszła wiadomość z Watykanu, że papież Pius XII mianował go kardynałem.

Janina i Jerzy Juchniewiczowie zawsze byli wierni Bogu, Kościołowi i swemu lekarskiemu powołaniu. Docenił to abp Andrzej Dzięga, przekazując im niedawno w kościele seminaryjnym dyplom uznania za 40-letni trud dobroczynnej służby diecezji z okazji jej jubileuszu.

W okresie istnienia systemu totalitarnego, biskupi, księża, siostry zakonne, a także alumni seminarium nie mieli ubezpieczenia zdrowotnego, dlatego nie mieli zapewnionej darmowej opieki lekarsko-pielęgniarsko-farmaceutycznej.

O tym nie wszyscy wiedzieli, ale Juchniewiczowie pospieszyli im z darmową pomocą lekarską. Budziło to nawet podejrzenie samego bp. Kazimierza Majdańskiego, który w tej sprawie wezwał ich do siebie. Ta rozmowa przekonała go, że ta para lekarska nie jest „wtyką służb specjalnych” a ewangelicznym małżeństwem lekarskim pochylającym się bezinteresownie nad każdym biskupem, księdzem, klerykiem i siostrą zakonną, którzy nie mieli zapewnionej bezpłatnej opieki medycznej. W tej posłudze, zwłaszcza w okresie stanu wojennego, błogosławił im Bóg, a wspomniany ordynariusz szczecińsko-kamieński tak bardzo zaprzyjaźnił się, że zawsze korzystał z ich rady (mimo że wokół siebie miał jeszcze innych profesjonalnych medyków), bo - jak mawiał - Juchniewiczowie poza darem leczenia mają jeszcze serce.

Tak bardzo zdobyli zaufanie bp. K. Majdańskiego, że tenże poprosił ich do siebie i zaproponował im, by otoczyli troską lekarską dziewczęta w ciąży w Domu Samotnej Matki w Karwowie. W praktyce okazało się, że godzące się ratować święty dar życia nie tylko wymagały opieki medycznej, ale również pomocy materialnej. Wtedy panowała bieda, a młode matki były pozbawione nie tylko godnych warunków przed i po narodzinach swego dziecka, ale ubiorów dla siebie i noworodka, artykułów higieny osobistej, żywności... O to wszystko też zabiegało niestrudzone małżeństwo Juchniewiczów. W prowadzeniu tego domu wybijała się postać wszechstronnie utalentowanej samarytanki s. Klaudii, kierującej nim z ramienia swego zakonu, czyli Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego.

Reklama

Zasłużonemu Pasterzowi Kresów Zachodnich Juchniewiczowie zawdzięczają też bliskie spotkania z papieżem Janem Pawłem II. - W czerwcu 1987 r. bacznie przyglądaliśmy się, jak trwa budowa ołtarza na Jasnych Błoniach, na których Mszę św. miał celebrować Papież - opowiada dr Jerzy. - Zauważył nas Biskup Ordynariusz i zapytał, gdzie będziemy w czasie papieskiej Eucharystii. Odpowiedziałem, że w tym czasie mamy wyznaczony dyżur w przychodni dla dobra nieprzeliczonych rzesz pątników. Nie da się nas zastąpić z uwagi na duże doświadczenie lekarskie nabyte podczas długoletniej pracy oraz pozyskanych umiejętnościach medycznych w czasie dyżurów w Pogotowiu Ratunkowym, gdzie przepracowaliśmy ćwierć wieku. Fakt ten zanotował sekretarz biskupa. Nazajutrz wezwała nas dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej, by nas poinformować, że zostaliśmy zwolnieni z dyżuru lekarskiego, gdyż ordynariusz wyznaczył nas w poczet osób wyróżnionych przyjęciem Komunii św. z rąk Papieża.

Później Juchniewiczowie mieli zaszczyt w seminarium duchownym spożywać obiad wraz z Janem Pawłem II i zaproszonymi gośćmi. Przekonali się wtedy, jak bardzo bezpośredni i skromny jest Następca św. Piotra w bliskości z ludźmi.

Janina Juchniewicz dostąpiła łaski krótkiej audiencji z Papieżem, gdy niespodziewanie znalazła się na przejściu seminaryjnym Jana Pawła II. Biskup K. Majdański natychmiast przedstawił ją Ojcu Świętemu, jako lekarkę, która darmo leczy biskupów, księży, kleryków i zakonnice oraz tych, których nie wolno. Doktor Janina takiego spotkania nawet nie mogła sobie wymarzyć. Z tego spontanicznego spotkania pozostało ewangelicznej szczeciniance szereg fotografii.

- Było nam dane korespondować z Ojcem Świętym od jego niezapomnianej pielgrzymki do Szczecina aż do odejścia do domu Ojca - szczyci się stosem listów dr Jerzy Juchniewicz. - On swoimi listami umacniał naszą rodzinę, wszak jesteśmy rodzicami trzech synów oraz doczekaliśmy pięciorga wnucząt.

2013-01-28 10:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obojętność

Wśród wielu chorób współczesnej cywilizacji obojętność jest jedną z bardziej zaraźliwych. Wirus obojętności zaatakował już ogromną część społeczeństwa. Z jednej strony powoli umieramy na obojętność, z drugiej – zewsząd rozlega się niemy krzyk: nikomu na mnie nie zależy!

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Dziś bulla o Roku Świętym, najbardziej uroczysty spośród dokumentów papieskich

2024-05-09 16:52

[ TEMATY ]

Watykan

bulla papieska

Rok Święty 2025

www.vaticannews.va/pl

Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów.

Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów.

Dziś wyjątkowy i doniosły dzień w Watykanie. Na rozpoczęcie wieczornych nieszporów Wniebowstąpienia Pańskiego w Bazylice Watykańskiej Papież uroczyście ogłasza Rok Święty 2025. Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów. Dla wierzących jest to wyjątkowy czas łaski, a także specjalna okazja do uzyskania odpustu zupełnego. Szczegóły obchodów oraz daty Roku Świętego podaje bulla papieska.

Jubileusz lub Rok Święty jest obchodzony co 25 lat. Po raz pierwszy został ogłoszony w 1300 r. bullą Bonifacego VIII, która do dziś jest przechowywana w Watykańskiej Bibliotece Apostolskiej. Bulla papieska to dokument z pieczęcią papieża, a zatem po przywileju najbardziej autorytatywny i uroczysty spośród dokumentów biskupa Rzymu. Termin ten wywodzi się od łacińskiego bulla, który oznaczał ołowianą pieczęć zawieszoną na dokumencie, a dopiero od około XIV wieku był stosowany do dokumentów opatrzonych taką pieczęcią. Użycie ołowianej pieczęci jest udokumentowane w przypadku papieży od VI wieku. W przypadku dokumentów o szczególnym znaczeniu zamiast ołowiu stosowano złoto.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję