To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

Nawiązał do niedawnego spotkania z jedną z klas w Zajezdni, gdzie dzieci miały okazję poznać legendarnego „Ogórka”. – Jest komiks o „Ogórku”, który jest tam główną postacią. On mówi o sobie: zostałem zrobiony w fabryce w Jelczu, jeździłem po ulicach Wrocławia i byłem obecny w czasie strajku w Zajezdni. A potem, gdy wprowadzili stan wojenny, to chcieli mnie pociąć na żyletki. Na szczęście robotnicy mnie ukryli i teraz jeżdżę po Wrocławiu i wożę kl VC – przypominał Juliusz Woźny.

Podzielił się z zebranymi wiedzą, jak tworzy się komiks. – Pierwsze komiksy rysowałem sam. Zrobiłem np. taki komiks „1241”. To jest rok, w którym Wrocław był oblężony przez Mongołów. Komiks rysowałem samodzielnie – metodą, jaką by go rysował mnich benedyktyński, taki średniowieczny skryba, czyli wszystko rysowałem i malowałem pędzelkiem. Dopiero później zostało to zeskanowane i poskładane strony komiksu – dzielił się Juliusz Woźny.

Opowiedział o pozostałych swoich komiksach i pracy grafika komputerowego.

– Komiksy pokazują, jak historię można opowiadać za pomocą obrazka, krótkiej historyjki. Na lekcjach historii poznajecie daty, postaci – np. Chrobry, Jagiełło, bitwa pod Grunwaldem. Ale czasem trudno sobie wyobrazić, jak to było, jak mogły wyglądać te dwa miecze, które Krzyżacy przynieśli Polakom, jak np. wyglądał Wrocław, kiedy urodziła się w nim Edyta Stein. Prawdopodobnie większość z Was po raz pierwszy słyszy jej nazwisko – mówił prelegent i opowiedział dzieciom historię świętej wrocławianki, począwszy od narodzin, poprzez edukację, poszukiwanie Boga, po śmierć w komorze gazowej. Nawiązał również do beatyfikacji i kanonizacji Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża i zachęcił do odwiedzenia wrocławskich miejsc z nią związanych. Dzieci w tym czasie miały możliwość obejrzenia najnowszego komiksu o Edycie Stein.