Reklama

Niedziela Wrocławska

Broń nas Panie od "świętego spokoju" [Felieton]

W ostatnim czasie światek medialny obiegały informacje o Kościele w Polsce w kontekście wyborów nowego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Pojawiały się różne komentarze, które przynosiły chlubę albo i nie. Ale przecież zawsze tak jest, że w momencie zrobienia jakichkolwiek roszad pojawia się grono malkontentów, którzy będą na “nie”, bo coś poszło nie po ich myśli. Zostawmy to, bo przecież nie chodzi nam o to, aby komentować to, co zostało skomentowane i kontynuować wymianę zdań. Myślę, że każdy "swój popcorn" już zjadł.

[ TEMATY ]

felieton

ks. Janusz Sądel

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zostawienie tego jest o tyle ważne, bo w tym czasie działo się tyle dobrego. Tak. Było to w Kościele i dzięki ludziom Kościoła. Doświadczyłem tego w ostatni piątek, kiedy uświadomiłem sobie, jak wiele osób uczestniczyło tego dnia w nabożeństwach Drogi Krzyżowej, w różnych formach. W kościele, na ulicach miast, wsi, osiedli, w ramach Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, czy parafialnych, multimedialnych, męskich, rodzinnych, rowerowych i innych. Łącznie tłumy ludzi, Kościół w akcji idący za krzyżem swojego Mistrza. Czy to nie jest piękne? Kościół wychodzący ze swoich domów, świątyń, kompleksów idzie za krzyżem śpiewając pieśni o śmierci Jezusa, dając przy tym świadectwo wiary. Idzie wbrew temu, co mówi świat, aby krzyż odrzucić, odwrócić się od Chrystusa, uznać Go za przestarzałego i niepotrzebnego. A On jest potrzebny człowiekowi, aby całkowicie nie zginął w swojej pysze, zazdrości, podążaniu za pieniądzem czy karierą. Bycie z Chrystusem to szansa na to, aby móc w swoim życiu zrobić “coś więcej”, czyli patrzeć ku Niebu.

Mówimy o tłumach, które były na piątkowych nabożeństwach. Sam doświadczyłem tego idąc w Multimedialnej Drodze Krzyżowej na Górę Ślężę, mijając po drodze uczestników Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Idąc i rozważając poszczególne stacje zastanawiałem się o realizmie życia, a drogą krzyżową. Bo przecież poza tymi tłumami, które wyszły na ulicę modląc się [mam taką nadzieję] i dając świadectwo wiary były też osoby, które drogę krzyżową odbywają w swoim domu, tyle że mogą być na dłuższym “postoju” przy konkretnej stacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Może ktoś czuje się fałszywie oskarżany, rozbity, schorowany, płaczący po stracie kogoś najbliższego, samotnie przeżywający cierpienie, leżący w bezruchu w szpitalu, modlący się o to, aby mąż i ojciec pijak nie zrobił awantury i po raz kolejny nie uderzył, zmagający się z trudnymi decyzjami, czujący się oszukani. A ilu jest takich, co dla świętego spokoju nie zareagują, gdy dzieje się źle, którzy widząc dziejące się zło “przymkną oko”, bo “po co się mieszać”, bo “nie mam na to czasu”, bo “to nie mój interes”. O gdyby nam się tak chciało zostawić swój “święty spokój” dla wzięcia krzyża na swoje ramiona i pójścia za Chrystusem. I nie chodzi tu o to, aby brać na siebie cierpienie drugiego człowieka, ale bardziej o życie wiarą w praktyce. Czasami nie trzeba zbyt wiele, aby realizować przykazanie miłości Boga i bliźniego. Tylko, czy nam się chce. Potrafimy świetnie ocenić decyzje drugiego człowieka, zaszufladkować go, skrytykować, wytknąć błędy, poniżyć, tylko dlatego, że popełnił błąd albo postąpił źle.

Reklama

Nigdy nie zazdrościłem osobom, których zadaniem jest podejmowanie decyzji związanych z przyszłością drugiego człowieka. Bycie przełożonym z góry jest skazane na krytykę, bo będąc sprawiedliwym przełożonym, należy do swoich decyzji podchodzić w duchu prawdy. Bo przecież szefa, który zwalnia pracownika, bo jest leniwy, zwolniony pracownik nie nazwie wspaniałym szefem, albo dziennikarza krytykującego jakąś postawę w swoim felietonie - konkretne otoczenie nie nazwie obiektywnym i te przykłady moglibyśmy mnożyć.

I w przypadku przełożonych, dyrektorów, szefów i innych wymagamy i powinniśmy wymagać więcej. Jeżeli zrobią wszystko, co było możliwe - nikt nie może mieć pretensji do ich decyzji, ale jeśli coś czynią dla wspomnianego już “świętego spokoju”, własnego interesu lub zwykłego “kolesiostwa”. Ewangeliczne “Biada”. A zwłaszcza jeśli dotyczy to osoby, która należy do kręgów kościelnych - osoba wierząca, praktykująca, ze święceniami, bez święceń - każdy kto przyznaje się do Chrystusa.

Skoro potrafimy tak licznie i tak pięknie iść za krzyżem Chrystusowym, stanąć obok niego, nieść go od stacji do stacji, to przede wszystkim - Musimy od siebie wymagać - jak nawoływał św. Jan Paweł II. Nie ma innej drogi, jak stawianie sobie wymagań, aby nie zginąć w marazmie codzienności.

Reklama

Tłumnie wyszliśmy na nasze ulice. Może zobaczyły nas osoby, które nawet się tego nie spodziewały, może my spotkaliśmy te osoby, których o przynależność do Chrystusa byśmy nie posądzali. Kto wie, co w tych dniach Wielkiego Postu zadziało się w sercach ludzi, oby na plus, oby na większą chwałą Bożą i pożytek ludzki. W tłumie jest łatwiej, w nocy jest piękniej, ale co nam pozostało po tych duchowych przeżyciach?

Podczas Drogi Krzyżowej Pana Jezusa za krzyżem szli różni ludzie. Będący za i przeciw. Można tam było znaleźć nie jednego łotra, który miał wiele za uszami, ale także za niego umarł Chrystus na krzyżu. Nie jest ważne, co się wydarzyło w Twoim życiu, jeśli żałujesz i przyjdziesz do Jezusa, bo On na tę drogę wyszedł za każdego. Ważne jest to, po której Ty stronie staniesz idąc za Jezusem. Nie pozwól, aby twoje życie było “dla świętego spokoju”, ale uczyń wszystko, abyś w Chrystusie otrzymał pokój serca. Obojętność niszczy, a miłosierdzie wzbogaca - choć to może być droga przez “mękę”. Pisząc ten felieton wracam z nabożeństwa “Gorzkich Żali”, więc na koniec chciałbym przywołać ostatnie słowa, które padają w ich tekście, aby to była zachęta dla każdego - będzie trudno i mogą ci zabrać wszystko, ale nie zabiorą ci Chrystusa. - “O Maryjo Ciebie proszę, niech Jezusa rany noszę i serdecznie rozważam”.

2024-03-24 18:12

Oceń: +14 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obłuda w naszych czasach

Niedziela Ogólnopolska 28/2018, str. 3

[ TEMATY ]

felieton

obłuda

Pan Jezus dość często używa zwrotu: obłudnicy. To określenie ludzi nieszczerych, którzy inaczej mówią, inaczej czynią i inaczej się zachowują. Tak było za czasów Jezusa, ale i dzisiaj mamy do czynienia z obłudą, w dodatku bardzo wyrafinowaną. Obłudę można obserwować w życiu codziennym. Obłudnikiem może być mąż wobec żony i odwrotnie, obłudnikiem może być sąsiad, kolega z pracy. Ludzie udają życzliwych, przyjaznych, a za plecami mówią zupełnie coś innego. Nierzadko dowiadujemy się, że ktoś wyrażał się o nas w sposób nieprzyjazny, psuł naszą dobrą opinię. Są ludzie, którzy czynią to w sposób precyzyjny, dokładny – znam takich, którzy niejako zawodowo zajmują się tym, żeby komuś zaszkodzić. Zresztą mówi się nawet, że są jakieś specjalne instytuty kłamstwa, które trudnią się tylko tym, żeby komuś urobić taką czy inną opinię. Niekiedy przykładem może być szeroko pojęta reklama, oparta na tzw. filozofii pozoru, w pięknym opakowaniu. I zdarza się np., że polski produkt, który nie ma efektownego opakowania, leży na półkach, a klienci kupują towary zapakowane w kolorowe pudełeczko, mimo że towar wewnątrz jest gorszy jakościowo.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Müller: samobójstwo dla chrześcijan nie jest opcją

2024-05-21 14:30

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

samobójstwo

Kard. Müller

Karol Porwich/Niedziela

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Samounicestwienie przez samobójstwo, narkotyki i alkohol lub powiedzenie «nie» naszej męskiej lub kobiecej seksualności nie są opcjami dla chrześcijan - stwierdził na zakończenie tradycyjnej pielgrzymki do Chartres były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Müller. Przewodniczył on w Poniedziałek Wielkanocny w tym sanktuarium Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego z udziałem 18 tys. wiernych. Wśród młodych, którzy przybyli w poniedziałek do katedry w Chartres, było także 1500 zagranicznych pielgrzymów, głównie z Niemiec, Austrii i Szwajcarii, ale także z USA i wielu innych krajów. Trzydniowa pielgrzymka, odbywająca się od 1983 roku przyciągnęła w tym roku rekordową liczbę pątników.

W swoim kazaniu kardynał Müller odniósł się do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcę zobaczyć Boga” i porównał ludzkie życie i historię Kościoła do pielgrzymki: „Aby zobaczyć Boga, musimy podążać za Chrystusem na drodze naszego życia, aż dotrzemy do celu w naszym wiecznym domu” - zaznaczył. Przypomniał, że światłem na tej drodze jest Logos, Jezus Chrystus, który „prowadzi nas bezpiecznie do sensu i celu naszego życia, kiedy widzimy Boga twarzą w twarz”. Cytując konstytucję dogmatyczną Lumen gentium Soboru Watykańskiego II zaznaczył, że „Kościół wśród prześladowań świata i pociech Bożych podąża naprzód w pielgrzymce, głosząc krzyż i śmierć Pana, aż przyjdzie” (n.8).

CZYTAJ DALEJ

Nowy krzyż misyjny w Bogatyni poświęcony!

2024-05-21 16:26

arch. parafii

Po akcie profanacji, jaka miała miejsce w nocy z 3 na 4 kwietnia, kiedy nieznany dotąd sprawca ściął krzyż misyjny znajdujący się przy kościele św. Maksymiliana, stanął nowy krzyż misyjny.

Na stronie parafii można było wówczas przeczytać słowa proboszcza ks. Piotra Kutkiewicza: - Z bólem serca zawiadamiam parafian, iż dzisiaj w nocy tj. z 3/4 kwietnia został ścięty piłą Krzyż Misyjny znajdujący się obok wejścia do kościoła. Myślę, że każda profanacja boli. To jest po prostu bolesne, zwyczajnie bolesne. Ale modlimy się także za sprawcę, kimkolwiek on jest, o przemianę serca.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję